A jeszcze Ci powiem (i pewnie świąt przez to nie dożyję), że jak wybrałam się na piwo z Gretchen, to postanowiłam oszczędzać język i wyłapywać, jak my obie gadamy właściwie… I tu zaskoczenie, circa 40% wulgaryzmów było moje, 60% buddyjskiej proweniencji :P
Tutaj nie,
akurat myślałam o panu Dżejdżeju…
A jeszcze Ci powiem (i pewnie świąt przez to nie dożyję), że jak wybrałam się na piwo z Gretchen, to postanowiłam oszczędzać język i wyłapywać, jak my obie gadamy właściwie… I tu zaskoczenie, circa 40% wulgaryzmów było moje, 60% buddyjskiej proweniencji :P
hi hi