zwykle jak się z kogoś wyśmiewam w sposób obrzydliwy, to mam tego świadomość. I jakiś w tym cel. I się zastanawiam, po jakiego… (słownik synonimów już mi kupiła babcia, ale go jeszcze tu nie mam) miałabym obrażać dziewczynę, którą lubię i nic do niej nie mam.
Niektórzy to się chyba albo nudzą, albo są sfrustrowani i zaczynają się z tego wszystkiego w samozwańczych adwokatów bawić.
Tak myślałam,
zwykle jak się z kogoś wyśmiewam w sposób obrzydliwy, to mam tego świadomość. I jakiś w tym cel. I się zastanawiam, po jakiego… (słownik synonimów już mi kupiła babcia, ale go jeszcze tu nie mam) miałabym obrażać dziewczynę, którą lubię i nic do niej nie mam.
Niektórzy to się chyba albo nudzą, albo są sfrustrowani i zaczynają się z tego wszystkiego w samozwańczych adwokatów bawić.
Nie pytaj. A w każdym razie nie mnie ;)
Pozdro