skoro centrala rybna była w Warszawie, to co się dziwić... jesiotry drugiej świeżości ;)
A skoro już jesteśmy przy rybach, to nie ma nic bardziej zajebistego od świeżej, smażonej flądry z frytkami i cytryną, w nadmorskiej smażalni. Że tak ujawnię mój plebejski gust.
Och jej,
skoro centrala rybna była w Warszawie, to co się dziwić... jesiotry drugiej świeżości ;)
A skoro już jesteśmy przy rybach, to nie ma nic bardziej zajebistego od świeżej, smażonej flądry z frytkami i cytryną, w nadmorskiej smażalni. Że tak ujawnię mój plebejski gust.