też nie oglądałam kabaretu. Kurde, jakież te zjeby były jednak melodyjne i fotogeniczne… Do tego jeszcze Leni…
To jest jeden z wielu absurdów mojego charakteru, że przy totalnym rozchełstaniu i anarchii mam zarazem jakieś zamiłowanie do militariów i dyscypliny… Jestem pruski dryl i jestem też pierdolone Emo, he he
Ale to jest fajne,
też nie oglądałam kabaretu. Kurde, jakież te zjeby były jednak melodyjne i fotogeniczne… Do tego jeszcze Leni…
To jest jeden z wielu absurdów mojego charakteru, że przy totalnym rozchełstaniu i anarchii mam zarazem jakieś zamiłowanie do militariów i dyscypliny… Jestem pruski dryl i jestem też pierdolone Emo, he he