Pan Jerzy chyba nie zauważył, że rozmawiamy o działaniach właśnie, a nie poglądach, a Grzyb uparcie lekceważy fakt, że umiejętność podnoszenia stosownych kwestii w stosownym czasie i stosownym kontekście to nie jest “kokieteria”, tylko polityka właśnie, twardo stąpająca po ziemi. Bez tej umiejętności to nie będzie ani polityka, ani dyplomacja, tylko zwyczajne farmazony i amatorszczyzna. Takie rzeczy trzeba tłumaczyć? Szkoda gadać, naprawdę.
Dokładniej
Pan Jerzy chyba nie zauważył, że rozmawiamy o działaniach właśnie, a nie poglądach, a Grzyb uparcie lekceważy fakt, że umiejętność podnoszenia stosownych kwestii w stosownym czasie i stosownym kontekście to nie jest “kokieteria”, tylko polityka właśnie, twardo stąpająca po ziemi. Bez tej umiejętności to nie będzie ani polityka, ani dyplomacja, tylko zwyczajne farmazony i amatorszczyzna. Takie rzeczy trzeba tłumaczyć? Szkoda gadać, naprawdę.
s e r g i u s z -- 19.03.2014 - 04:19