"Co mnie o tyle dziwi, że to jest mój samolot - sto jedynka" /Lech Kaczyński/

czyli co jest czyje w Rzeczypospolitej
i skąd się wzięło

część I
Baroniątko w opałach

Przetacza się dziś 13. grudnia 2008 roku, pomiędzy tekstami o ogłoszeniu wojny polsko-jaruzelskiej, pisanymi tonem mniej lub bardziej łzawym z mniej lub bardziej luzackim obiektywizmem, sporo tekstów , które znacznie bardziej rajcują i autorów i czytelników niż wspomniana rocznica.
I słusznie – bo stan wojenny był dawno i właściwie nikogo poza przybywajacą w oszałamiającym tempie liczbą jego ofiar i kombatantów specjalnie nie interesuje, nawet jeśli na transparentach czytamy: „Młodzież pamięta”- bez wszakże wyjaśnienia bliższego co też młodzież może pamiętać.

Najmniej o nim mówią i niechętnie ludzie, dla których zarówno dzień jego ogłoszenia, jak i następujące po nim dni, tygodnie i lata stanowiły ciąg zdarzeń koszmarnych , trudnych do zniesienia, pełnych lęku i przebłysków nadziei, zwątpienia i żarliwej modlitwy.
Czytając dzisiejsze publikacje – zastanawiam się nad tą dziwną skłonnością do patriotyzmu okazjonalnego, o którym już jutro większość autorów zapomni i tylko ci, dla których wszystkie dni po 13 grudnia są równie ważne w samotności będą wspominać kolejne daty i chłopców i dziewczyny sprzed dwudziestu siedmiu lat, poniżanych i upokorzonych, którym wyrwano kawał młodości.

Ten tekst nie będzie więc o stanie wojennym – ale o wydarzeniu, które przyćmiło rocznicę – będzie o Zbigniewie Ziobrze.
Jak Polska długa i szeroka odbija się powszechną czkawką sprawa biednego pana Zbyszka, tak srodze potraktowanego przez sądy wszystkich kolejnych instancji – nakazujące mu zapłacić za własne łgarstwa i przeprosić ofiarę jego oszczerstw. Dodatkowym upokorzeniem jest, że czynu dopuścił się był pan Zbigniew w majestacie swojego urzędu Ministra Sprawiedliwości w rządzie „Prawa i Sprawiedliwości”- a prawo i sprawiedliwość, o ironio, dopadły go jako zwyczajnego szeregowego posła , nawet bez immunitetu w innej ze spraw , za którą pewnie niebawem przyjdzie mu, mówiąc kolokwialnie, także beknąć.
Koledzy ( nie wszyscy, nie wszyscy…) pana Zbyszka, dla których wsparcia wszakże było wszystko co czynił na urzędzie, takoż łgarstwa – gromko zapowiadają solidarność partyjną i ściepę na koszty, jakie przyszło ponieść panu Zbyszkowi.
A są one istotnie niemałe, bo mówi się, że i pół miliona może pęknąć.
Rozległe dywagacje nad prawną stroną zbiórki powszechnej, ogłaszaniem apeli, podawaniem kont są jedynie dowodem, że sprawa jest bardzo serio – bo w przypadku jeśli braknie wsparcia pan Zbyszek będzie musiał sprzedać mieszkanie, jak żalośnie się skarży. Kupca wprawdzie już ma – bo Janusz Palikot gotów jest kupić mieszkanie za godziwą cenę i urządzić w nim Muzeum IV RP.

Jest jednak problem, z którego zdaje się Janusz Palikot i koledzy z PiS nie bardzo zdają sobie sprawę. Otóż nie wiadomo o którym mieszkaniu myśli pan Zbyszek, mówiąc o zamiarze sprzedania.
Bo tych mieszkań ma pan Zbyszek kilka.
Zajrzałam do oświadczenia majątkowego posła Zbigniewa Ziobra, na jego stronie sejmowej.
A tam….własnoręcznym pismem posła Ziobra napisane:
No to po kolei:
1. Środki pieniężne zgromadzone w walucie polskiej około 20 tys. zł
2. udział w domu rodzinnym (1/30) o wartości 167 tys. zl
3. Działka hipoteczna – 22 tys zł
4. Mieszkanie ( 125 m2) – 565 tys. Zł
5. Toyota corolla z 2002 r – 27 tys. Zł
No i roczne dochody przekraczające w czasie ministrowania ( oświadczenie jest składane 29 kwietnia br) – 200 tys. zł.
A także kredyt na 15 lat w wysokości około 55 tys. ChF (franków szwajcarskich)

Jednakże myliłby się bardzo ktoś, gdyby na podstawie tej części oświadczenia chciał oceniać trudną sytuację materialną posła Ziobry, którego dochody w tak zwanym międzyczasie spadły, jak sam dokładnie nie pamiętając, podaje ( kto by tam takie grosze liczył dokładnie) do 5 – 7 tys. zł miesięcznie.

Otóż eksminister odziedziczył spadek po ojcu. Dokładnie 1.3 spadku, czyli według szacunkowej wartości na posła przypadło 229.821 złotych o czym także własną ręką zaświadcza.
A to:
1. ½ lokalu mieszkalnego położonego w ( zakreślone)
2. ½ lokalu mieszkalnego położonego w ( zakreślone)
3. 1/3 nieruchomości (694 m2) w ( zakreślone)
4. ½ lokalu mieszkalnego, murowanego o pow 128m2 położonego w ( zakreślone)
5. ½ wkładu oszczędnościowego w ING Bank Śląski – 71 797 zł
6. ½ wkładu oszczędnościowego w BPH – 16.414 zł
7. ½ wkładu oszczędnościowego w Bank PBC – 19.402 zł

Pomijając rzeczywistą wartość owych lokali, bo jak oświadczenia wynika za niewiele ponad 100 tys. złotych można mieć w Polsce i te mieszkania i domy ( ech te podatki od wszystkiego, rozumiemy panie ministrze rządu pana Kaczyńskiego!) – nasuwają się trzy wnioski:

Po pierwsze – biedny to poseł Ziobro z nie jest – i z pewnością wśród chętnych do owej koleżeńskiej ściepy znajdzie się sporo posłów, którzy przetrą zdumione oczy, jako, że im samym do takiego stanu posiadania jest baaaardzo daleko.

Po drugie – poseł Ziobro ma do koloru, do wyboru możliwości uzyskania pieniędzy na zapłacenie nakazanych mu wyrokiem sądu kosztów i żywot w hotelu sejmowym, na garnuszku rodziny ani tym bardziej pod mostem mu nie grozi.

Po trzecie TA KOMUNA NIE BYŁA TAKA ZŁA!
Jak człowiek chciał i uczciwie dla władzy komunistycznej pracował i jako lekarz i jako baron PZPRowski – to, jak widać z pensji mógł się dorobić i dzieciom przyzwoicie przyszłość zabezpieczyć.
Prawda?
Panie i Panowie?

I po co było władzy na przekór czynić, po więzieniach się szlajać, zmuszać władzę do ogłaszania stanu wojennego i internowania niepracowitych obiboków i chuliganów nocami drukujących paszkwile na władzę.
Trzeba było brać przykład z mądrych ludzi i pracę szanować a nie zmuszać władzę do wyrzucania was z niej – to dziś też byście takie spadki mieli a nie po przychodniach wysiadywali stracone na zomowskich ścieżkach zdrowie rozpaczliwie ratowali, odliczając drżącymi rękoma z głodowych emerytur – grosze na najtańsze leki.

http://www.sejm.gov.pl/poslowie/posel6/452.htm

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Pani Renato

Prawo i sprawiedliwość dopadlo Ministra Sprawiedliwości w rządzie „Prawa i Sprawiedliwości”.
Czyż to nie piękne?
I jakże krzepiące.


Witaj Agawo

Krzepiące jest przede wszystkim to, ze nawet w tki pokrętny sposób sprawiedliwośc odbiera to co niesprawiedliwie zdobyte.
A narzędziem jest prawo.
To cieszy.

Pozdrawiam serdecznie


To, co mnie zaskoczyło najbardziej

w sprawie wyroku to to, że zgodnym chórem z lewej, prawej i od środka tzw politycy kwestionują wysokość nałożonej przez mniemam niezawisły sąd kary finansowej na Z.Ziobrę, ta jednomyślność mnie może nie zatrważa, ale daje do myślenia.

Pozdrawiam


atundati. roy

Owszem, czytałam wyrazy wsparcia dla Ziobry co do pomocy w zapłaceniu przez niego kary – ale NIKT poza pisowcami nie kwestionawał ani wysokości wyroku ani tym bardziej jego zasadności.
Fakt, że złamania prawa poprzez zwyczajne, wulgarne kłamstwo dokonał urzędujący minister, na dodatek MINISTER SPRAWIEDLIWOŚCI (!!!!) – stawia ten czyn w kategorii czynów o NAJWIĘKSZEJ SZKODLIWOŚCI SPOŁECZNEJ.!

Jeśli jest inaczej – proszę o stosowne linki.

Pozdrawiam


Biedne Ziobro!

Tak skrzywdzone przez stronniczy, wysługujący się sąd…

Chyba uronię łzy! Krokodyle…


jak nei chce płacić to można go zastępczo

obwiesić za poślednie ziobro :)


jotesz

>-))))))))

No bo fajnie bylo z lbem zadartym do gory, w poczuciu wlasnej bezkarności niszczyć ludziom życie uzywając do tego WOJSKOWYCH SLUŻB – czyli calego aparatu państwa. Wtedy była buta i poczucie nietykalności. Stalo się PONAD prawem, a właściwie samemu bylo się prawem.

Teraz skomlenie, obrzydliwe, pozbawione honoru i poczucia prawa, sprawiedliwości i wlasnej odpowiedzialności żebranie o litość i ocaleie stanu swojego posiadania, którego mozna bylo wczesniej brutalnie pozbawiać innych.

Skąd wypełźli razem z Kaczyńskimi tacy ludzie?
A fuj!!!


Docent -

nie trzeba tak ostro, jeszcze byś całkiem nichcący, przyjemnośc sprawił....:-)))))

Sądzę, że w tym przypadku byle komornik sobie z poradzi.
Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość