Czy w Polsce możliwe jest referendum w sprawie Traktatu?

Referendum w sprawie Traktatu Reformującego UE? Mrzonka, czy pomysł, którego realizacja może nam się przydarzyć?

Tylko 5 prostych pytań :)

1) Czy referendum w Polsce ciągle jest możliwe?

2) Czym spowodowana jest zgodność polityków wszystkich partii parlamentarnych, protestujacych przeciwko pomysłowi proponowanemu niedawno przez Rzecznika Praw Obywatelskiech?

3) Czym tłumaczyć niechęć demokratycznych polityków wobec samej idei referendum?

4) Co musiałoby się zdarzyć, aby nasi przywódcy zdecydowali się na niesubordynację wobec kolegów z Brukseli?

5) Jaka byłaby reakcja Brukseli na wieść, że Polska chce iść śladem Irlandii?

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Chłodniaku

ad3.
Po pierwsze musieli by, ci politycy, zająć jakieś stanowiska. I jeszcze najlepiej odwrotne a to jest w tej sytuacji bardzo niewygodne.
Gdyby zajęli jedno stanowisko, a ludzie by sobie nie poszli, mogło by dojść do jakiegoś wstrętnego osłabienia, starannie budowanej pozycji.

Jacek Jarecki


Musze sie przyznac

Nie wiem, o czym mowisz.
To lepiej bede siedzial cicho, heh.

It`s good to be a (un)hater!


Jacku Jarecki

Kiedy oni to stanowisko jednoznaczne a zgodne zajęli! Coś tam bełkotali, ze wynik referendum roztrzygnięty został! A kiedy? A w czasie wyborów parlamentarnych :)
Cała polityczna rodzina coś tak mamrotała.
Lud mówił im, ustami swych dziennikarskich emisariuszy, że marzy (marzy! ten lud marzy, rozumiesz!), żeby wśród polityków zgodność zapanowała…
No i oni głosu ludu (i jego emisariuszy) posłuchali. Jest zgodność!
Chłodny Żółw


Możliwe jest

Tylko po co?
Wąska grupa niekometentnych gburów zastąpiona przez szeroką grupę zupełnie niekumatych obywateli.

Wydaje mi sie, że kierunek strategiczny został wytyczony w referendum przystąpieniowym.

Igła – Kozak wolny


Jak możliwe?

Kto mógłby poprzeć w tej sprawie Rzecznika Praw Obywatelskich? Kto mógłby się wyłamać z tej Wielkiej Koalicji? Prezydent? Premier? Marszałek Sejmu? Senatu? Któryś z wójtów? Jak możliwe, Panie Igło?
Chłodny Żółw


Wie

Pan, może nie chcą dlatego, ze z jednej i drugiej strony zderzyłyby się nie argumenty ale brednie. Z jednej zakochanych w unii z drugiej stylistyka w rodzaju zwariowanej Maryli?
Czy wynikła by z tego jakakolwiek debata?

Poza tym ja sam nie do końca np rozumiem nad czym miałbym głosować, choć doskonale rozumiem, że Europa skłóconych państewek nie ma szans w starciu z globalizującym się światem

Igła – Kozak wolny


Szanowny Żólwiu

Klopot i zarazem problem w tym, że za malo, albo wcale nie wiemy, o co tak dokladnie idzie. Mówię o obywatelach.

Przed referendum bylaby konieczna bardzo szeroka akcja informacyjna. A każda akcja informacyjna wcale nie musi być na reke szerokiej grupie polityków, i nie mówię tu tylko o politykach polskich. Moglaby ona ukazać ich niewiedzę, a co za tym idzie i skompromitować wręcz.

Refernda jakie odbywaja się np. w Szwajcarii maja dośc prosto skonstruowane pytania. W naszym przypadku odpowiedź na proste pytanie musiala by być powiązana z wspomnianą powyżej akcją umożliwiającą poznanie chyba nader skomplikowanej materii.

Więc referendum jest możliwe z punktu widzenia formalnego, ale…

Pozdrawiam serdecznie


Subskrybuj zawartość