Szanowna Pani Gretchen

Szanowna Pani Gretchen

Ciekawe, skąd w ogóle pochodzi to określenie? Wiem np. skąd się wzięly “w Pacanowie kozy kują” czy “w Pińczowie dnieje”. Ale słomiany wdowiec? Kojarzy mi się na pierwszy rzut z chochołem ewentualnie snopkiem.

Wspomniany przez Panią jełop to raczej pantoflarz albo lekki przygłup. Z racji konsekwencji słomiany wdowiec może być rzeczywiście przygłupem, tyle że chwilowym. Facet oszołomionym nagłą wolnością (?), skłonny do brewerii mających być odreagowaniem przestrzegania zasad pewnych, bardziej więc pasującym do spuszczonego ze smyczy. Żałosne bywają niekiedy rzeczywiście konsekwencje słomianego okresu.

Dla mnie, mężczyzny, słomiana wdowa w ogóle nie brzmi.

Pozdrawiam rozmyślając


Dylemat słomianych i co z niego wynikać może, albo powinno By: germania (19 komentarzy) 4 lipiec, 2008 - 09:53