Święte słowa, świętej krowy


 

Tym tytułem rozpoczynam cykl wpisów, bazujących na złotych myślach tuzów polskiego dziennikarstwa.

Zacznijmy od red. Wildsteina. Akurat się popisał-wypisał.
Tego osobnika akurat przedstawiać nie trzeba.

Można się natomiast pochylić nad głebią myśli tej, przenikliwej, dziennikarskiej Dody z Rzeczpospolitej.

Ostatnio, w “Canal Plus” straszy filmowa biografia (?) scenarzysty i pisarza Daltona Trumbo, któremu sławetny senator uniemożliwił pisanie scenariuszy pod własnym nazwiskiem. Ten ociekający sentymentalizmem film, w którym najgłośniejsi amerykańscy aktorzy na najwyższym diapazonie deklamują o “prześladowaniach”, – ciekawe, że w swoim cyklu Wildstein na niedzielę, szanowna Doda z Rzepy o niczym innym nie pisze jak o demaskowaniu męczeństwa gejów, feministek, pedałów, dyslektyków, zielonych oraz innych obrońcach wielorybów i Amazonii. No to jak to tak, jednym wolno, drugim nie? I tylko dlatego, że Canal+ kojarzy się Dodzie, tylko i wyłącznie z Rywinem?

Idźmy dalej.

Przez cztery lata McCarthy straszył w amerykańskiej polityce; rzucając wielokrotnie zupełnie nieuzasadnione oskarżenia i ogłaszając wyssane z palca rewelacje, przyczynił się w dużej mierze do kompromitacji walki z komunizmem. Pozbyli się go towarzysze z partii republikańskiej, a McCarthy niewiele później bo w 1957 roku umarł w konsekwencji głębokiego alkoholizmu. Trafna wydaje się wypowiedź przypisywana ówczesnemu (republikańskiemu) prezydentowi USA, Dwightowi Eisenhowerowi, że głównym agentem Kremla w Ameryce był McCarthy właśnie.
No właśnie. Toż to wypisz wymaluj – droga walki szanownej Dody z Rzepy. Tylko musimy poczekać na jej koniec ( czego nie życzę ). W kazdym razie, jesteśmy pośrodku, reflektory skierowane są na Dodę, ma też za co balować, wszak niespełna rok pracy w TVP i odprawa (z niej) pozwalają na pieprzenie głupot do końca świata. I na drinki też.

Chodziło oczywiście o bilans jego działalności, a nie realne afiliacje. – No z ust pan mi to wyjął, panie Doda-Wildstein.

Amerykański Komitet Izby Reprezentantow do Badania Działalności Antyamerykańskiej, nie miał nic wspólnego z McCarthym, powstał w 1938 roku, a zajmował się min. identyfikacją komunistów i nazistów na państwowych stanowiskach. Trudno wyobrazić sobie tego typu działania bez czasowego naruszania praw obywatelskich i rozmaitych ekscesów z tym związanych – No jak byś pan, panie Doda wyjął to z ust red. Żakowskiego…

I w tym kontekście należy zobaczyć ową hollywoodzką martyrologię. – święte słowa panie Doda, świętę..
Tak też i patrzę na pańskie męczeństwo oraz pana towarzyszów z Rzepy.

No Pasaran – jak słusznie stwierdził inny redaktor, konserwatysta – Jan Maria Rokita.
Patrząc na swoją drogę walki, i swojej żony.

Całość wiekopomnych myśli szanownej Dody – tutaj

http://www.rp.pl/artykul/349582.html

CDN

Średnia ocena
(głosy: 2)
Subskrybuj zawartość