Zero tolerancji dla hucpy politycznej

Sceny, których byliśmy wczoraj naocznymi świadkami w Sejmie, można określić jako klasyczną rozgrywkę polityczną, albo jak polityczną hucpę. PiS forsowało i nadal forsuje prawnie niczym nieuzasadnione postulaty, które mają na celu: łechtanie skrajnie prawicowego elektoratu, wewnętrzne starcia w PiS czy wywołanie sztucznego konfliktu rozjemcą którego ma być Prezydent Kaczyński. Jest to czysto kunktatorska rozgrywka niemająca nic wspólnego z polską racją stanu. Ma natomiast wiele wspólnego ze strategią polityczną PiS.

W takiej sytuacji PO na czele z Donaldem Tuskiem powinna wykazać się nieustępliwością w zakresie poprawek proponowanych do ustawy i przyjąć ją w pierwotnej formie i treści. Zaspakajanie mentalnych projekcji najpewniej wynikających z burzliwych polucji nocnych wielkich strategów politycznych, nie może mieścić się w szeroko pojętym interesie wspólnym. Ustąpienie w tej sprawie spowoduje permanentne wykorzystanie analogicznego schematu działania w przyszłości. Mając na uwadze najbliższe wybory prezydenckie i kondycje psychiczną opozycji takich zabiegów socjotechnicznych będzie przybywać i tylko zdecydowany opór wobec nich, już teraz, może powstrzymać tę biegunkę prostackiego słowotwórstwa.

Sam jestem zwolennikiem i pasjonatem kunsztownych zabiegów na scenie politycznej, ale bezecne i absurdalne zachowania należy powstrzymywać, a takim jest postępowanie PiS w sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Wciągnięcie w orbitę sporu Prezydenta RP, wbrew pozorom nie spowoduje, iż będzie on postrzegany jako neutralny rozjemca, albowiem samo przychylenie się do nonsensownych negocjacji stanął po stronie PiS. Mając w pamięci, iż sam walczył o takie a nie inne postanowienia traktatu, jego postawa musi budzić konfuzję opinii publicznej i z pewnością nie przyczyni się do wzrostu jego popularności, choć twórcy tej układani zdają się myśleć dokładnie odwrotnie.

Samomarginalizacja PiS nie powinna mnie nazbyt martwić, jednak środowiska centrowe tej formacji powinny się zastanowić dokąd ta droga prowadzi. Wynik ostatnich wyborów parlamentarnych udowadnia tezę, iż skupienie się w oku środowiska Radia Maryja nie gwarantuje wygranej. PiS miast się otwierać na elektorat centrowy – jak zapowiadał Jarosław Kaczyński – okopują się w miejscu z którego społeczeństwo odesłało LPR w polityczny niebyt. Retoryka posłów PiS w przedmiotowej debacie, do złudzenia przypomina retorykę byłych posłów Wierzejskiego i Giertycha, i jak sądzę odniesie podobny skutek.

Paradoksalnie, to bezsensowne szermowanie interesem państwa może tylko popsuć nasz wizerunek za granicą. Wątpię, by przychylni Polsce dyplomacji i korespondencji zagraniczni potrafili znaleźć logiczną konkluzję tych wydarzeń. Ktoś powie – ech ci Polacy, kłócą się ze sobą nawet o sprawy już uzgodnione, im nie dogodzi.
Close Read more >> Options >>
Visit Answers.com

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hucpa to delikatne słowo w tej sytuacji

Jestem ciekaw jaki skutek odniosłoby postraszenie schizofrenicznych Duplikatów rozwiązaniem sejmu i nowymi wyborami?

Stawiam na szybkie wycofanie się z tej paranoicznej zagrywki.


Szanowny Panie Rozumie

A którego z tych polityków obchodzi tak naprawdę nasz (czyli Polski, bo na mój sam pracuję) wizerunek za granicą? Przecież zagranica nie da im stanowisk, poselskich foteli etc. Będą więc do końca (pytanie czyjego – ich czy naszego?) szarpać ten postaw sukna, aż sie kompletnie podrze. Bezczelnością jest przy tym powoływanie się przez nich na dobro Ojczyzny.

Ale takich mamy polityków, jacy sami jesteśmy. Statystycznie.

Pozdrawiam serdecznie


Słuszna uwaga. również

Słuszna uwaga.

również pozdrawiam serdecznie

rozum


Rozumie

to sobie przeczytaj
http://crusader.salon24.pl/65536,index.html

Zresztą, zaraz wsadze na TXT, wczoraj zapomniałem.


Subskrybuj zawartość