Przyjemniaczek w leninowskiej pozie, to Paweł.
Kumpel z młodości Bartka Sienkiewicza (nacjonalisty, który zjarał budkę pod ruską ambasadą), oraz fachowca od tajnych instrukcji, Piotrka Niemczyka. (UOP nr 0015/92).
Przyznać muszę, ze chłopaki znają się na swojej robocie…
Szczególnie Piotrek, już kiedyś ze swoim starym kumplem Wojtkiem Brochwiczem, koncertowo załatwił Cimoszkę.
Sienkiewicz to taki bardziej gawędziarz… Wiadomo, Bronka krew.

Po prawicy Pawła ( w modnej, żółtej kamizelce), nasz dobry koleżka Miki… Jego akurat nie trzeba nikomu przedstawiać.
A wokół nich… Platerówki.
Bynajmniej, nie te absolwentki słynnej pensji dla panien z dobrych domów.

Pamiętam, że w jednej z adaptacji “Trzech muszkieterów” Milady de Winter udusiła Konstancję różańcem, no ale żeby wsadzać komuś różaniec do oka, to się już, proszę pana, w głowie nie mieści. Gdyby nie te okulary, jak nic mielibyśmy męczennicę świątyni Antypisa, urządzoną niczym Jurand ze Spychowa przez Krzyżaków.

Pan Pacewicz wzniósł się na wyżyny swego rzemiosła, powinien dostać nagrodę Towarzystwa Dziennikarskiego albo cuś.

Bardzo dobry pomysł, obsada na medal, a jako że jedna z pań była ofiarą przemocy domowej (nie doczytałam, czy też z winy PiS-u, ale pewnie tak), to pan reżyser powinien gdzieś wcisnąć Hasioka, będzie jak znalazł.

Jak głosi Pismo – szukajcie, a znajdziecie, W końcu znajdzie się jakiś kij…
A offtopic cudny. Takich nam właśnie trzeba.:)

Rzecz to oczywista, jestem wrażliwy na każdą ludzka krzywdę, w tym kobiet.
Choć nie tak, jak wujaszek Sewek. Nobody is perfect.

Sorki bardzo, ale o jakim to „grupowym ataku prawdziwych patriotów na te dwie panie” piszesz?
O czyjej ”krzywdzie”? Volenti non fit iniuria
Jak było? Wiadomo…
Red. Pacewicz nie kryje, że ;”obie bohaterki tekstu skorzystały z zamieszania wywołanego kontrdemonstracjami i wmieszały się w tłum smoleński…”

A bohaterki to potwierdzają.
Elwira: „Przyjeżdżam co miesiąc na miesięcznice z Obywatelami RP, jestem w tym ruchu. Ochrona była dziurawa, bo z powodu kontrdemonstracji nie mogli ustawić barierek. Nie miałam znaczka Obywateli, jakoś mnie przepuścili…”

Andżela; ”…nikt mnie nie zatrzymał. Było nas siedmioro… Znajomi z widzenia z poprzednich miesięcznic. Ta była moja trzecia, w kwietniu dostałam nawet przepustkę smoleńską… Kiedy Kaczyński powiedział o białych różach, zaczęliśmy krzyczeć „kłamca”... Po apelu smoleńskim i modlitwie podeszła ta posłanka Czerwińska, rozwinęliśmy jej w twarz flagę „Strajk kobiet”

I nie mnie zaciekawiło, a Piotra, dziennikarza z misją, cyt: ”Dlaczego właśnie one odważyły się wejść w smoleński tłum i kilka metrów od Kaczyńskiego? To wymagało odwagi i determinacji. Dlaczego one?”

Byłem więc przekonany, ze tylko dygniesz i grzecznie Piotrowi odpowiesz… Nie zmuszałem Cię do wycinania hołubców.:)

Co do policji… Jaka jest każdy widzi. Jeśli tak się zachowuje, w biały dzień, w środku miasta… W czasach do których tęsknimy…

Serdeczności

E tam, nuda.

Ile takich patetycznych tekstów jak Pacewicza (a właściwie dużo bardziej grafomańskich) czytałem w mediach Karnowskich, w “Do Rzeczy” czy w prawicowej blogosferze.