Odpowiedź Panu Lorenzo, czyli czego boi się ohydny polski antysemita?

Ten ohydny polski antysemita z tytułu, to taki upiór straszący niewinnych Żydów, budzący w nich wampiryczne skłonności. Żyd-wampir to zmora ssąca krew z prawdziwego Polaka patrioty, zamieniająca go w ohydnego polskiego antysemitę.
Golem pracowicie lepiony wspólnie przez internetowych frustratów z salonu24 i Haaretz, z Gazety Wyborczej i New York Times.

Było to tak:

Pan Wiki3 raczył zamieścić na swoim blogu wpis. Do przeczytania tutaj:

http://www.tekstowisko.com/shizuku/52798/ohydny-polski-antysemityzm

Generalnie, zgodnie z zasadą “nie karmić trolla” należało wpis zignorować. Bo merytorycznie to jakiś straszliwy bałagan. W dodatku, choć moim zdaniem Pan Wiki3 intelektualnie zatrollowal aż miło, to miał do tego święte prawo i technicznie trollem nie jest – zrobił to bowiem prywatnie, u siebie, na swoim własnym blogu.

Trzeba więc było nie włazić i nie czytać. Ale wlazłem, przeczytałem, nie wytrzymałem i skomentowałem. Kilku innych konfederatów również. Pan Wiki3 się nawet nie bronił zbytnio – jako gospodarz nam drzwi nie pokazał.
Biliśmy sobie więc w niego jak w bęben. Jeden tarantula miał pewne obiekcje.
Aż przyszedł Pan Lorenzo i wziął Pana Wiki3 w obronę.

Zrobił się ciekawie. Jako, że nie mam ochoty dłużej nadużywać gościnności Pana Wiki3, przenoszę tutaj ewentualną dalszą dyskusję. Na początek pozwolę sobie wkleić komentarze, które padły u Pana Wiki3.

Tak więc, jak już wspomniałem, przyszedł Pan Lorenzo i rzekł w te słowa:

Szanowni Dyskutanci

Chyba muszę wziąć w obronę Pana Wiki3, bo jak mawia nieoceniony Pan Yayco, bez sprecyzowania tematu trudno się dyskutuje. Poza tym, niektórzy z uczestników debaty (nie mam tu na myśli txtekstowiczów, ale choćby ludzi biorącymi udział w spotkaniach krakowskich – bo były dwa,: jedno z Grossem etc., a drugie w Bazylice), którzy mogą się kierować uzasadnionymi, źle artykułowanymi pretensjami (choć nie bardzo wiadomo do kogo) o atakowanie Polaków en masse za wszelkie zło wyrządzone Żydom, uznając tę akcję za celową. I pewnie po części mają rację, bo komuś na tym zależy, by Polska była tak, a nie inaczej widziana przez światową opinię publiczną. Którą na dodatek też ktoś w specyficzny, nie do końca uczciwy sposób indoktrynuje (polskie obozy koncentracyjne).

Dla uporządkowania zadam tylko jedno pytanie: skoro działania, a właściwie ich brak, ze strony rządów USA czy Wielkiej Brytanii podczas II wojny światowej w stosunku do eksterminacyjnej polityki Niemiec wobec społeczości żydowskiej nie są uznawane za antysemityzm (lub współudział w nim), lecz tłumaczy się je (lub ich brak) ówczesnymi warunkami, to dlaczego niemal tylko i wyłącznie przykłady przestępstw wobec Żydów na obszarze Polski jest uznawane powszechnie za dowód na polski antysemityzm, czyli czynnik charakteryzujący jeden tylko naród?

Samo tłumaczenie, że akty barbarzyństwa zdarzały się i przed wojną w naszym kraju nie są odpowiedzią, bowiem takie same akty miały miejsce od setek lat w całej Europie i nie tylko. Wszędzie też zostały w sposób bardziej lub mniej wyraźny potępione i uznane za zbrodnie. Ale skupianie się tylko i wyłącznie na naszym kraju wygląda na celowe. Chyba że nie znam szeregu publikacji innych Grossów na temat takich samych zbrodni we Francji, we Włoszech, Stanach Zjednoczonych, Rosji etc., wtedy proszę mnie uświadomić w tej kwestii. Proszę także o podanie jak wygląda statystyczny podział narodowościowy wśród “Sprawiedliwych pośród Narodów Świata” Instytutu Yad Vashem. O liczbie ofiar pośród tych, którzy niesli pomoc Żydom w tym samym ujęciu statystycznym nie wspominając.

Antysemityzm istniał np. w średniowiecznej Hiszpani, Francji, we Włoszech i był powodowany różnymi przyczynami, wśród nich i religijną. Istniał także i potem, podczas II wojny światowej. Ba, antysemityzm istniał również w starożytnym Egipcie. Czyżbyśmy naprawdę wyróżniali się dziś szczególnie na tle tamtych narodowości?

Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo — 15.02.2008 – 12:05

ja na to odpowiedzialem:

Szanowny…

Panie Lorenzo. Alez pan nie bronisz gospodarza tego blogu. Pan stawiasz pytania, ktore on moglby postawic, gdyby zamieścił powyżej rzetelny, merytoryczny wpis, zamiast marnego ksero politycznej, prymitywnej agitki a la saloon24.

Ja chetnie sie z tymi pytaniami zmierze, ale pozwol, pozniej – teraz mam mase pracy…

tylko jedno – piszesz “Ale skupianie się tylko i wyłącznie na naszym kraju wygląda na celowe.” – czy mozesz rozwinac tę myśl? Kto i ewentualnie w jakim celu się skupia?

to mi pomoze w sformulowaniu sensownej odpowiedzi.

pozdrawiam :)
xipetotec — 15.02.2008 – 13:02

na to pan Lorenzo:

Szanowny Panie Xipetotecu

Atakuje się zazwyczaj (jesli weźmiemy pod uwagę racjonalne podstawy ataku, a nie emocjonalne tylko, bo emocje się wykorzystuje racjonalnie, a przynajmniej powinno strategicznie rzecz biorąc. Ufff!), tych lub tego, kto zagraża lub może zagrażać atakującego. Od początków istnienia główną podstawą takich ataków bywają kwestie ekonomiczne. I polityczne, ale one przecież z jednego źródła.

Niekoniecznie też atak na nas może oznaczać, że to my jesteśmy ostatecznym celem ataku. Proszę sobie wyobrazić taką dość spiskową koncepcję, że za dezawuacją naszego kraju stoi jeden z naszych sąsiadów; czyni to po to, by pokazać krajom z nami sprzymierzonymi (w których, jak w omawianym przez nas przypadku, mieszka wielu Żydów) naszą niewiarygodność, wrogość do Żydów etc.

Powodów zresztą takiej działalności może być wiele i w zależności od nich, możemy sobie poszukać autorów takich koncepcji. Czarny PR stosuje się wobec konkurentów nie po to, by go stosować, ale by osiągnąć określony cel.

Naszym zadaniem, jeśli myślimy poważnie o wyprostowaniu naszych problemów, a jednocześnie o obronie naszych interesów, należy zidentyfikować zagrożenia według charakteru i wtedy potencjalny autor akcji antypolskiej się znajdzie.

Tak to robią np. Niemcy, tak to robią np. Rosjanie, tak to robiono wcześniej i tak to się będzie jeszcze długo robiło.

Pozdrawiam serdecznie i jak mawiają nasi sąsiedzi: nicht fuer ungut:))
Lorenzo — 15.02.2008 – 14:59

tu włączył się Pan Jotesz:

Dlaczego?

Dlaczego Gross zajmuje się antysemityzmem polskim a nie francuskim czy estońskim? Pewnie dlatego, że polski dobrze zna…

A dlaczego ja zajmuję się architekturą polską a w zasadzie wrocławską. Bo tę najlepiej znam. I tu projektuję. Raz mi się zdarzyło pod Warszawą a raz pod Jelenią Górą. I już były kłopoty…
:)
jotesz — 15.02.2008 – 15:28

Pan Lorenzo sprecyzował:

Szanowny Panie Joteszu

Jeśli Pan pozwoli, to będę trochę upierdliwy (bo w żadnym wypadku złośliwy!). Przyjmując Pańska konwencję, chyba przyzna mi Pan rację, że jako architekt ma Pan też pojęcia o różnych stylach czy przykładach z architektury, nie tylko europejskiej, ale również i światowej. Pewnie istnieją na ten temat różne opracowania, książki, albumy pozwalające na wartościowanie i porównywanie trendów, konkretnych rozwiązań etc.

Nie idzie mi w moim pytaniu o specjalizację, bo to może być mylące. Brzmi ono następująco: czy istnieją podobne w typie do grossowego opracowania na temat antysemityzmu we Francji, Włoszech etc. Czy istnieją opracowania porównawcze dotyczącego tego zjawiska na świecie (czy choćby w Europie), z których by wynikało, że zajmujemy jakąś szczególną pozycję, jeśli idzie o ten problem, było nie było uznawanego za zbrodnię wobec ludzkości.

Historycy przecież przynajmniej od 50 lat zajmują się fenomenem hitlerowskiego socjalizmu narodowego, który w tak tragiczny sposób zrealizował antysemityzm. Czy w tych opracowaniach jest mowa o Polsce?

Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo — 15.02.2008 – 15:41

a ja na to:

Szanowny Panie Lorenzo

Dyskusja robi się interesująca – ja ze swej strony pozwolę sobie szerzej odpowiedziec na panskie uwagi i watpliwosci, tak jak obiecalem, ale u siebie – jakos nie chce mi sie produkować zbyt szeroko u Pana Wiki3 pod szyldem “Ohydny polski antysemityzm”.

Tu tylko zaznacze, ze chyba sie pan myli co do Grossa, widzi Pan to w jakiejs zaburzonej perspektywie – nigdzie nie ma u niego nic na temat wyjatkowosci polskiego antysemityzmu. Ja nie pamietam tam prob wartosciowania i przyklejania Polsce jakichkolwiek latek. Mierzenie gdzie antysemityzm byl wiekszy i dlaczego w Polsce… – to nie ten poziom. To poziom frustratow wpisujacych sie czasem na forum dyskusyjnym Haaretz.

Natomiast jest tam pasja (momentami szewska pasja wręcz) jaką w Grossie wywołuje polski negacjonizm – to znaczy zaprzeczanie istnieniu antysemityzmu jako takiego, jako istotnego elementu nadwislanskiego spolecznego krajobrazu pierwszej polowy XX wieku.

Ta pasja powoduje, ze w polemiczny zapale Gross “krzyczy” – niepotrzebnie generalizuje i upraszcza.

Jego dwie ostatnie ksiazki sa wlasnie takim krzykiem o niezafalszowana pamiec. O szacunek wobec tych ktorzy zgineli opuszczeni przez wspolobywateli wlasnego panstwa.

Gross przejaskrawia – ale jest skuteczny – bo jego krzyk dociera – budzi ferment i dyskusje.

Fakty o ktorych pisze sa dostepne. Tylko dostepne w naukowych opracowaniach polskich historykow – wydawanych w 1000 – 2000 egzemplarzy. Takie ksiazki ze wzgledu na naklad i naukowy jezyk nie sa w stanie przebic sie do zbiorowej swiadomosci. Gross taranem sie przebija.
xipetotec — 15.02.2008 – 16:12

i tak to wyglądało na blogu Pana Wiki3, zaraz postaram się jeszcze dopowiedzieć to, co chciałbym Panu Lorenzo dopowiedzieć...

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

@Lorenzo

Więc Szanowny Panie Lorenzo,

Pan jak rozumiem stawia pytanie – czego tak naprawdę się boją ci ludzie ze spotkania krakowskiego (głównie chyba chodzi nam obu o to w Bazylice) i czy jest w tym ich strachu jakiś element racjonalny.

Wskazuje Pan, że cała medialna awantura wokól książki Grossa może być, przynajmniej w części, celową akcją ataku, czarnym PR. Komu na tym moze zalezec? Ano, tu już robi się mgliście – ale pan, szanowny panie Lorenzo, tak jakoś nieśmiało na wschód wskazuje, z mgły się wyłania niedźwiedzia łapa…

A ja myślę, że się Pan myli. Że nie ma żadnego spisku i czarnego PR. Dlaczego? Bo nikogo poza Polską tak naprawdę polsko-żydowskie zaszłości nie obchodzą. Myślę, że to problem naszych wewnętrznych rozliczeń z własną historią i narodową mitologią.

Jesteśmy jak ten co wierzy że mu sąsiad gaz przez dziurkę od klucza do mieszkania wpuszcza. A sąsiad się na dobre wyprowadził i mieszkanie obok od 40 lat stoi puste.


@Lorenzo

I jeszcze tekst ktory napisalem rok temu, po przeczytaniu ksiazki Grossa:

Jednym z najgłębiej poruszających fragmentów najnowszej książki Jana T. Grossa – “Strach” (“Fear – Anti – semitizm in Poland After Auschwitz” – Random House 2006, krajowa premiera nakładem wydawnictwa Znak zapowiadana na czerwiec 2007) jest opis bezradności polskiej elity intelektualnej wobec antysemityzmu podczas wojny i zaraz po jej zakończeniu, w czasie pogromów w Krakowie i Kielcach. Poczynając od raportów Państwa Podziemnego, z raportem Karskiego na czele, poprzez powojenne teksty Wyki, Jastruna, Andrzejewskiego, po dramatyczny apel inteligencji katolickiej opublikowany w Tygodniku Powszechnym po pogromie kieleckim i pełen godnością list pasterski biskupa Teodora Kubiny ratujący twarz polskiego Kościoła.

Można się było spierać co do przyczyn zjawiska, do dziś zresztą spór trwa – dla jednych powodem nienawiści było zaangażowanie Żydów w komunistyczny aparat represji, dla drugich tradycyjny ludowy antysemityzm skutecznie podbudowany naukami przedwojennej Narodowej Demokracji i zezwierzęceniem lat wojny. Fakty jednak pozostawały faktami – nawet najbardziej zagorzały zwolennik walki z “Żydokumuną”, jeśli chciał oczywiście się z nimi uczciwie skonfrontować, musiał przyznać, że oskarżenia o mord rytualny, mordowanie kobiet i dzieci, polowania na Żydów w pociągach, zabójstwa powracających do swych domów z obozów koncentracyjnych czy zbezczeszczenie przez poszukiwaczy pożydowskiego złota Oświęcimia, nie mieszczą się w ramach walki z narzuconym systemem. Ubecy w pogromach nie ginęli.

To co uderza we wszystkich tekstach, niezależnie od politycznych zapatrywań autorów, to rozpacz, że straszliwa zagłada jaka rozegrała się na polskiej ziemi nie zabiła skutecznie antysemickich resentymentów społeczeństwa, poczucie bezsilności, głębokiego pęknięcia w narodzie, oddzielającego elity od narodu. Unosi się nad nimi poczucie alienacji, nie do końca uświadomiony strach przed upiorem Jakuba Szeli, straszne przeczucie, że polski lud może nie być “lawą” o której opowiadał wieszcz, lecz jej odwrotnością, z wierzchu z lekka wygładzoną, w swej istocie jednak mocno plugawą.

Tego typu spojrzenie – nie dający się przezwyciężyć podział na Pana z daleka spoglądającego na krzątających się po polu Chamów i Chama marzącego z przynależnego jego kondycji miejsca w pałacowym kredensie o wkroczeniu na salony i zemście za wszystkie poniżenia, jest głęboko zakorzenione w polskiej świadomości, jego wyraz znajdziemy w Weselu Wyspiańskiego, w strachu Witkacego przed “ślepym tłumem”, w pozytywistycznych tęsknotach Lalki Prusa, w gombrowiczowskich igraszkach pana z parobkiem.

Owocuje podwójną historią – historią Panów pełną patriotycznych zrywów, szlachetnych wzniosłych idei i Chamów, wypełnioną marzeniami o kaszance i obdzieraniem pańskich trupów na pobojowiskach. Jakubem Szelą – mordercą i zdrajcą narodu na usługach zaborców i Jakubem Szelą przez lata reprezentującym lokalną społeczność w procesach z właścicielami ziemskimi, walczącym o zniesienie pańszczyzny.

Odbija się na spojrzeniu na stosunki polsko – żydowskie. Pańska historia to tolerancja I Rzeczpospolitej, Żegota i niewdzięczność Żydkomuny. A jeśli antysemityzm to usprawiedliwiony sytuacją ekonomiczno – historyczną i odkupiony przez Kossak – Szczucką. Szmalcownicy, wiara w mordy rytualne i pogromy należą do innego porządku. W końcu Pan nie ma obowiązku wnikać w stosunki między karczmarzem i chamem, a już z pewnością nie ma za co przepraszać.


Szanowny Panie Xipetotecu

Prosze o kilkanascie minut cierpliwości, bom dopiero drzwi otworzy i pożywić się muszę, a jak wiadomo – Polak glodny to zly. Tak więc niebawem spróbuję dalej pociagnąć temat.

Dzieki za wykonanie pracy dokumentalnej.

Podrawiam serdecznie


Szanowny Panie Xipetotecu

Będziemy to musieli dzielić na kawalki, żeby za dlugo nie wychodzilo. Zacznijmy więc od sprecywania mojego pytania. Pan je zroumial tak:

“Pan jak rozumiem stawia pytanie – czego tak naprawdę się boją ci ludzie ze spotkania krakowskiego (głównie chyba chodzi nam obu o to w Bazylice) i czy jest w tym ich strachu jakiś element racjonalny.”

Otóż nie takie jest moje pytanie. Nie będę zastanawial się, czego boją sie ci ludzie, bo tego nie wiem i nie będę do końca wiedzial, nawet gdyby mi o tym mówili. To wiedzą tylko oni. Ale jesli się boją, to w ich strachu jest element racjonalny, jak w każdym strachu. Oni boja się (najprawdopodobniej) o siebie, swoja egzystencje pojmowaną, jako życie w konkretnym kraju, wśród konkretnych ludzi, których – jak zakladają – en mass określa się jako potencjalnych zbrodniarzy, bo antysemityzm jest w sensie doświadczeń II wojny światowej zbrodniczy. Pan by sie na ich miejscu nie bal?

Ludzie maja sklonności do uogólniania – poszczególne wypadku bandytyzmu, kradzieży etc. bardzo latwo są w określonych sytuacjach i w określonym nastroju szybko uogólniane do hasel: wszędzie panuja przestępcy, zlodziejstwo, korupcja, i różne inne takie. Kiedy jednak wziąc statystyki, to pomimo tragicznych niekiedy skutków tychże napadów, okazuje się, że tych przestępstw jest coraz mniej, że jak się zastanowić, to chyba jest lepiej niz bylo.

I nagle p. Gross przypomina im wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat, z czasów wojny, w której i oni potracili swych bliskich, i wydarzenia te projektuje na czasy póżniejsze, i rozszerza na caly naród. Pan byl sie nie bal?

Proszę zwrócic uwagę, że p. Gross (książki nie czytalem, więc trzymam się tego, co piszą inni, może to byc więc obciążone duzym blędem) pisze co prawda o wypadkach antysemityzmu w Polsce (bo nie wiem, czy używa sformulowania “polski antysemityzm”), jednak w odbiorze powszechnym, wspieranym przez media w kraju mówi sie już o “polskim antysemityźmie”, czyli przypadlości calego narodu, a to już jest delikatnie mówiąc nieuprawnione. Przyklady podal Pan Wiki3 chociażby.

Jako Polak nie poczuwam się do bycia antysemitą, nie lubię róźnicowania ludzi wedlug ras, religii, narodowosci, wykonywanych narodów czy wreszcie plci. Jesli więc ktos używa sformulowania “polski antysemityzm” (w domyśle wszelkie konsekwencje z tragedii II w.ś., a także psychologicznego syndromu powojennego, z którym sie miliony Polaków i nie tylko zmagaly przez lat wiele), to musi sie liczyc z reakcją. I to nie reakcją dotyczącą ahumanizmu antysemityzmu, ale reakcją obronną grupy czy wręcz narodu.

Pan pisze, że jest to problem czysto polski: gdyby on byl probleme wewnetrznym, to p. Gross opublikowalby swoja ksiąźkę najpierw po polsku i w Polsce, a dopiero potem w USA. Trudno sądzić, że “Znak” nie wydalby jej najpierw w Polsce. Tymczasem stalo sie odwrotnie. Sadzi Pan, źe to przypadek, iż stalo się to w kraju o bardzo silnym lobby żydowskim, a nie np. we Wloszech, Francji czy wreszcie w Niemczech?

Moje pytanie, jakie postawilem, by wiecej wiedzieć i móc w sposób odpowiedzialny ustosunkować sie do sformulowania “polski antysemityzm” w znaczeniu “antysemityzm charakterystycznym dla pewnego narodu” brzmi: czy istnieją opracowania dotyczące antysemityzmu w tym ujęciu (poza Niemcami hitlerowskimi) w innych krajach i wśród innych narodów? Chętnie sie z nimi zapoznam.

Jeśli nie, to fakt publikowania książki najpierw za granicą
musze uznać za przejaw konkretnej, usystematyzowanej akcji, bowiem wszyscy wiemy z literatury faktu o sposobie eksterminacji Żydów we Francji ( a dokladniej akcji wywożenia do niemieckich obozów koncentracyjnych), o aferze oprawcy o nazwisku bodaj Barber, ale czy slyszeliśmy o powszechnych narzekaniach na antysemityzm francuski dla przykladu. Ja nie.

Upominam się w tym pytaniu o czysta uczciwość wobec kraju, który poniósl równie wielkiie straty podczas II wojny co Żydzi, którego obywatele ginęli za to, że starali się Żydom pomóc, dla których za to wiele drzewek zasadzono w Instytucie Yad Vashem. Chce wiedzieć, dlaczego, Pańskim zdaniem, nie jest to problem świata, a jedynie Polski, i to wewnetrzny. Bo p. Gross jest Polakiem. Owszem, p. Gross jest Polakiem, ale chyba bardziej obywatelem amerykańskim o polskich korzeniach, a wlaściwie amerykańskim Żydem urodzonym w Polsce. Czy to dlatego najpierw zaczynamy mówić o naszych problemach (tak, to byly przestepstwa), i to w takim ujęciu, jakby to byl problem ogólnoświatowy.

Wiemy o nich, wiemy o syndromie II wojny, wiemy i pamiętamy o zbrodniach popelnionych na Żydach przez polskich bandytów, ale nie wiemy nic o tym, aby te zbrodnie popelnial naród polski. Tej spirali nie nalezy nakręcać, bo reakcje ludzi przestraszonych mogą być bardzo zaskakujące. Chyba że komus na tym zależy.

I to byla wlasnie ta hipoteza. Czy to Rosjanie stoją za ta kolejna juz próba dezawuacji Polski. Nie wiem. Wiem natomiast, źe nie wolno dopuścic do tego, by w kilkadziesiąt lat po wojnie, mimo wszelkich i wielokrotnie strasznych doswiadczeń również powojennych, wmawiano antysemityzm calemu narodowi. A na taka próbę to wygląda. Bo pojedynczych szaleńców czy dewiantów, a nawet ich grup, jest wszedzie sporo. Nie tylko w Polsce, ale i we Francji, w Niemczech, Wloszech, USA itd.

To na razie tyle. Póżniej spróbuję odnieść się do Pańskiego dawnego tekstu, bo jeszcze nie zdążylem go przeczytać.


Szanowny Panie Lorenzo

Mysle, ze zupelnie niepotrzebnie nas zarząd tekstowiska, że tak powiem w świetle reflektorów ustawił...

bo to raczej chyba nieśpieszna rozmowa będzie – ot, ja właśnie wpadłem do domu i zaraz wypadam – ale postaram się odnieść do kilku spraw przez Pana poruszonych:

pisze Pan:

I nagle p. Gross przypomina im wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat, z czasów wojny, w której i oni potracili swych bliskich, i wydarzenia te projektuje na czasy póżniejsze, i rozszerza na caly naród.

Nie tyle projektuje, co odkłamuje – przypomina o wydarzeniach po wojnie, o których staramy się nie pamiętać.

ze rozszerza na caly narod – coz, tu sie zgodze – stawia pseudopsychologiczna, bardzo ryzykowna teze, moim zdaniem tezę nie do obrony.

Pan tej ksiazki nie czytal. Dlaczego? Dlaczego tak wielu ludzi po nią nie sięgnęło, mimo tego, że uważają, że jest na tyle istotna, że trzeba z nią polemizować?

Nie szukałbym żadnych dodatkowych podtekstwo w tym, że Strach ukazal sie najpierw po angielsku. To pytanie do wydawcy i autora. Sąsiedzi wpierw ukazali się w Polsce. Polska premiera Strachu byla przekladana – ja w swoim starym tekscie podaje date czerwiec 2007 – taka informacje dostalem w lutym zeszlego roku od Znaku. Ksiazka ukazala sie dopiero po przegranych przez PiS wyborach… Moze polityka historyczna partii braci bardziej sie przyczynila do opoznienia polskiej premiery niz ewentualne knowania blizej nie okreslonych wrogich sil? Gross pracuje w Stanach – nic dziwnego wiec, ze ksiazka ukazala sie tam – nie we Francji czy w Niemczech.

Drogi Panie Lorenzo – ja nie słyszałem żeby ktokolwiek z tzw “obrońców Grossa” wmawiał antysemityzm całemu narodowi polskiemu. Jeśli ma pan takie przykłady, to proszę je podać.

To argument uzywany przez apologetow pana Nowaka i inernetowych frustratow, prawdziwych genetycznych Polakow i prawdziwych genetycznych Zydow rodem z New Jersey, wypisujacych na Haaretz.

Mysle, ze problemem sa ekstremisci a nie Gross. I ich trzeba jakos odciac od glosu.

musze juz leciec.

pozdrawiam


Mamy dużo czasu

A pan Lorenco właśnie żonę do Szwajcarii, na narty, wyekspediował
Igła


Panie X

Przeraził mnie Pan tym zdaniem:

xipetotec

Mysle, ze problemem sa ekstremisci a nie Gross. I ich trzeba jakos odciac od glosu.

Myślę, że to co trzeba robić, to to, żeby ich głos nie był ważny, a nie kneblować.

Zakneblowane głosy najlepiej słychać.


Panie Yayco

Zawrocilem na moment – i widze, ze dobrze, zem zawrócił. Prostuję – oczywście nie chcę nikogo kneblować – uczynić ich głos nieważnym, poprzez to, że głos ludzi rozsądnych będzie bardziej słyszalny. Moj lapsus – przepraszam.

Ot – mamy świeży przykład z tą całą awanturą krakowską. Dlaczego Kościół milczy? Czy pan Nowak będzie kontynuowal swoje występy w salach należących do Kościoła…?

Jak mozna dac odpor kretynskim tekstom – takim jak ten w Haaretz (gdzie pani dziennikarka pisze ze prawie pogrom byl) jesli jasnego stanowiska Kościoła nie ma?

musze biec – ale wrócę :)

pozdrawiam


@

Zdaję sobie sprawę, że notką “Żydzi: przeproście za Jedwabne” wyszedłem przed szereg.

Być może u siebie dokonałem zbyt dużego skrótu myślowego, albo też była to teza do której jeszcze nie wszyscy dojrzeli. Konieczne było prowokacyjne postawienie sprawy.

Ale podtrzymuję. I chyba argumentacja Lorenco jest właściwa.


Ja nie mam wrażenia że Kościół milczy

choć wolałbym, by mówił bardziej jednoznacznie i jednomyślnie.

Jak jakaś organizacja jest za duża, to napięcia wywołane konfliktami między więzią fomalną i nieformalną powodują problemy w skutecznym działaniu.

Jakoś mi to wyszło bełkotliwie, spróbują jeszcze raz.

W tym Kościele są różni ludzie. Jest nas (bo i ja w nim jestem) tak dużo, że obok więzi wynikającej z przynależności do wspólnoty wiary, ważne, a czasem, dla niektórych, pierwszorzędne, stają się inne czynniki wynikające z rozmaitych podobieństw, różnic, poglądow, traum, lęków itd.

A czapka, jaką jest Kościół, pojmowany jako instytucja, mając tak duże i zróżnicowane społeczne zaplecze, zaczyna myśleć politycznie i grać o elektorat.

Ale wie Pan co? Myślę, że nawet jakby cały Episkopat wypowiedział się jednomyślnie i jednoznacznie, to i tak Haaretz napisało by, że oszukują, że krokodyle łzy i inne takie.

Pewne wizje rzeczywistości znakomicie obywają się bez rzeczywistości.


Panie Yayco

Tylko dlaczego taki Nowak, za głos KK robi?
Bo robi i tak jest traktowany przez Prawdziwych Polaków.
Igła


Panie Igło,

po to jest w interesie PP i w interesie wrogów kościoła (a jest ich niemało, prawda).

Proszę się przyznać, czy słuchał Pan kiedyś Radia Józef?

Pewnie nie, bo po co to Panu.

A że nie wszyscy hierachowie nie stają na wysokości zadania, to inna sprawa.


Szanowny Panie Xipetotecu

His masters voice – takie prawo admina.

“Pan tej ksiazki nie czytal. Dlaczego? Dlaczego tak wielu ludzi po nią nie sięgnęło, mimo tego, że uważają, że jest na tyle istotna, że trzeba z nią polemizować?

Nie szukałbym żadnych dodatkowych podtekstwo w tym, że Strach ukazal sie najpierw po angielsku. To pytanie do wydawcy i autora. Sąsiedzi wpierw ukazali się w Polsce. Polska premiera Strachu byla przekladana – ja w swoim starym tekscie podaje date czerwiec 2007 – taka informacje dostalem w lutym zeszlego roku od Znaku.”

Może tak, może nie. Kiedyś paralem się w wydawanie książek, więc wiem, że w tej branży tez sie ustala strategie. Nie sądzę jednak, by “polityka historyczna partii braci bardziej sie przyczynila do opoznienia polskiej premiery niz ewentualnie etc..”

“Gross pracuje w Stanach – nic dziwnego wiec, ze ksiazka ukazala sie tam – nie we Francji czy w Niemczech.”

By skończyc ten wątek, bo go nie rozwiążemy zadawalająco – “Sąsiedzi” jednak, jak Pan sam byl laskaw zauważyć, ukazali sie jednak najpierw w Polsce, a dopiero potem za Zachodzie, mimo że p. Gross pracuje i mieszka na stale w USA.

Co do wmawiania antysemityzmu calemu narodowi polskiemu – p. Gross nie jest autorem typu p. Bubel. By osiagnąc okreslony cel, chocby byla nim chęć odklamywania, to inteligentniej jest używac podtekstów chociażby. Liczy się także to, co między wierszami, albo to, co może wywolać okresloną reakcję u pewnego typu ludzi. Tu – tytulem wtrętu – jeszcze o tej reakcji: gdyby w rodzinie Kowalskiego byl czlowiek, który popelnil morderstwo, to czy nazywanie rodziny Kowalskich mordercami byloby naduzyciem czy ni?. Nikt z rodziny Kowalskich nie neguje faktu spokrewnienia, ale rozciąganie tego na calą rodzinę?

Zostawmy jednak p. Grossa, bo nie on jest naszym problemem. A przynajmniej nie tylko on.

Pan pyta, dlaczego nie czytalem książki p. Grossa. Nie czytalem, bo nie muszę, bo pamiętam. Urodzilem się co prawda “w drodze”, ale jestem z Krakowa i niemal 20 lat spędzilem na Kazimierzu. Pan wie, co to za dzielnica. Znam ludzi, którzy znali Żydów przed wojną i znam ich opinie na ich temat. Żyli zreszta obok nich, więc jaką mogli mieć opinię o żydowskiej biedocie mieszkającej w tej dzielnicy.

Getto w Podgórzu jest o rzut beretem, tuz za Wislą, za Mostem III., a obóz w Plaszowie tylko kilka kilometrów dalej. Na rogu Przemyskiej i Starowiślnej byl sklepik typu “szwarc, mydlo i powidlo”, ktory prowadzil pan Marmur, ktory przeżyl wojnę w Krakowie, bo ukrywala go przez caly czas Polka. Zostala jego żoną w pare lat po wojnie dopiero i razem z nim musiala wyjechać do Izraela w drugiej polowie lat 50-tych.

Pamiętam opowieści ludzi o Żydach, tych dobrych i tych zlych. Pamiętam rok ’68. Mieszkalem ponad 15 lat w Austrii. Poznalem historię powstawania SS w tym kraju, a także wiem, kim byli jej pierwsi czlonkowie i ówczesna elita. Do roku ’38. Poznalem osobiście gauleitera Górnej Austrii, której policja i wymiar sprawiedliwości nie mógl znaleźć przez lat niemal czterdzieści.

Znam Żydów, którzy zamiast wyjechać do Izraela, zostali w Austri. Częśc z nich potem wyjechala na inne kontynenty. Widzialem Żydów rosyjskich (a może należaloby powiedzieć – radzieckich?) przyjeżdżający Chopinem do Wiednia każdego dnia rano. Widzialem “witających” ich na Ostbahnhofie żandarmów z psami przy nodze – oczywiście dla zapewnienia bezpieczeństwa przed terrorystami arabskimi. Oczywiście żaden z tych Żydów nie przeżyl II wojny w obozie, więc pewnie z niczym im się to nie kojarzylo, chyba że z radzieckimi metodami postepowania z ludźmi.

Kraków jest takim miastem, że wie się dużo więcej o przeszlości, niz to mogloby się wydawac innym. Widzialem film nakręcony z ukrycia kamerką na spręzynę przez lekarza ze Szczawnicy pokazujący zbiórke szczawnickich Żydów z podręcznym bagażem przed urzędem miasta, którzy w kilka minut później zostali wszyscy rozstrzelani kilkadziesiąt metrów dalej. Zostaly po nich puste domy, mieszkania, dobytek.

Rozmawialem z góralami i znam ich zdanie o Ogniu. Znalem księdza Tischnera, z ktorym też na ten temat rozmawialem w jego domu w Lopusznej.

Czy ja naprawde musze czytać książkę p. Grossa? Mnie nie idzie o p. Grossa. Mnie idzie o to, dlaczego – mając podobnie jak Pan pojęcie, z jakich ludzi sklada sie przeciętne spoleczenstwo dowolnego kraju w Europie – a więc dlaczego, skoro tępiono (!) Żydów od tysiącleci, od Egiptu po Bug, a nawet dalej, dlaczego przeciętnemu Austriakowi, Francuzowi, Amerykaninowi, ktoś stara się wmówić, uruchamiajac w tym celu w sposób pośredni nawiedzonych fanatyków nacjonalizmu, że antysemityzm jest wynalazkiem polskiem?

Poznalem kiedyś faceta o nazwisku Jan Koplowitz. To byl wtedy jedyny Żyd, ktory nie żyl za życia. A wie Pan dlaczego? Bo postanowil przestac byc Żydem i zglosil to swemu rabinowi i w gminie żydowskiej. A oni powiedzieli, że jedynym sposobem na to jest jego śmierć. I uznali go za zmarlego. Dla wyjasnienia podaję, że Jan Koplowitz byl autorem ksiązki “Hotel Polan i jego gości” – autobiografii, na podstawie której nakręcono w latach bodaj 70-tych polski serial telewizyjny z Kalina Jędrusik w roli glównej. A te książkę przeczytalem, bo powiedziala mi ona o wiele więcej o Żydach, ich cierpieniu i losach przed II wojną, niz p. Gross może o tym wiedzieć. Gmina żydowska we Wiedniu i w Berlinie wytoczyla Koplowitzowi za nia proces. Niech pan zgadnie, o co.

Ja nie wierze w przypadki i nie wierze generalnie w dobre intencje polityków i tym samym zbrodniarzy wobec ludzkości. Wierze natomiast, że większością ludzkich dzialań, w sposób pośredni i bezpośredni, kierują interesy. Może Pan to uznać za manię, ale od czasu, gdy zobaczylem austriackiego prawnika (czlonka KPA), wspólpracującego z enerdowskimi sluzbami specjalnymi oraz ludźmi od Siemensa przy projekcie realizowanym w Izraelu, a przeznaczonym do realizacji najpierw w RPA, a potem w arabskich państwach na Bliskim Wschodzie, to nic mnie juz nie zaskoczy i nie zdziwi.

Stąd wiem, że ludzie z krakowskiej Bazyliki bali się. Byc może w sposób sprowokowany, irracjonalny, nacjonalistyczny i na wszystki inne zle sposoby. Ale sie bali. I ten strach nie zostal – moim zdaniem – wywolany próba ukrycia czegos, bo jak Pan sam pisze, zbrodnie popelnione na Żydach po II wojnie światowej w Polsce byly znane i opisane w duzej mierze. I byly one i sa w ludzkiej pamięci tych, którzy w tamtych czasach żyli. Ale proszę od nich nie wymagać, by powtarzali to codziennie przy sniadaniu albo przed nim. Oni to przeżyli. I są z tego powodu jakos szczęsliwi. A może nie sa szczęśliwi? Kto w koncu może być szczęsliwy, gdy byl świadkiem zbrodni, albo i jej wspólsprawcą?

Ważne jest, by wiedzieć. I tak sie dzieje, choć nie wszędzie, bo dlaczego nie wymaga się tego powtarzania o zbrodniach od Francuzów, Wlochów, Amerykanów i Brytyjczyków? Szczegolnie od tych ostatnich dwóch nacji, których rządy nie uczynily nic (uzasadniojac to ówczesna sytuacją), by przecidzialać holocaustowi? Czy takie dzialania, a wlaściwie ich brak mpznaby nazwac antysemityzmem?

To tyle na razie w tym rozdziale.

Pozdrawiam serdecznie


byłem dziśna spotkaniu z

Toivim Blattem i muszę powiedzieć, że te wszystkie ostatnie gadki tu na TXT wydaja mi się jakieś błahe …

pozdrawiam

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


Owszem słuchałem

I zapamiętałem nocne pogwarki i spokojną muzykę.

No i taki kwiatek – Tuwim pięknie pisał po polsku, chociaż żyd.

W jakiejkolwiek intencji to było, to zgrzytnęło.

A kto jest największym wrogiem KK?
No chyba on sam?
Igła


Igło

Józef Korzeniowski pięknie pisał po angielsku chociaż Polak

:)

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


S.

Napiszesz relacje+wrazenia?

I`m sexy motherfucker!


Kombinujesz Pan Panie Iglo jak koń pod górę,

zaraz mi Pan zaczniesz wmawiać, że w Polsce nie ma niewierzących antysemitów.

Niech sę Pan zastanowi, co Panu wyjdzie z takiego wnioskowania jak Pan podmieni organizacje.

Zabierzmy organizację religijną i wstawmy w to miejsce polityczną.

Zastąpmy polski Kościół, polskim Państwem.

Podoba się Panu?

A przecież to działa tak samo. I to organizacja i to organizacja. Nawet z grubsza członkowie tych organizacji ci sami, nie?


znam się i owszem,Signore Lorenzo...

...na architekturze Europy, świata białego człowieka a nawet innych cywilizacji, dość odległych od naszej. Nie podjąl bym się jednak pisania o tym książki. O architekturze Wrocławia mógłbym próbować. Dolnego Śląska też... Polska to by już było za dużo. A o Europie bym nie próbował!

Znać, słyszeć to jedno. Zrobić przedmiotem książki mógłbym uczynić tylko zagadnienie, które naprawdę dobrze znam. Dlatego tak oceniłem Grossa. To tłumaczenie wedle siebie…
:)
ps. Dokładnie nie zdążyłem przeczytać wszystkich arcyciekawych głosów – odpowiadam tylko na to, o co zahaczył mnie Signore Lorenzo…


>Mad Dog

postaram się ... mam ze 2-3 fotki … coś tam skrobnę

serwus

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


Szanowny Panie Docencie

Przepraszam za naiwność, ale kto to jest Toivi Blatt? Będe zobowiązany.

Pozdrawiam


Lorenzo

facet który uciekł z Sobiboru. miał wtedy 15 lat. na podstawie jego wspomnień powstał film z Pacuła i Hauerem.

napisał też dwie książki o Sobiborze

dziś był w Chełmie na takim kameralnym spotkaniu.

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


Szanowny Docencie

Dziękuję.


Uprzejmie proszę

Panie Lorenzo … zdrowie (właśnie piję Kadarkę) oki już nie offuję :)

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


Szanowny Docencie

Take it easy czyli nichts fuer ungut. Zum Wohle!

Serdeczne pozdrowienia


@Lorenzo

Jestem.

I czytam.

Moze wpierw do Pana Lorenzo:

“By skończyc ten wątek, bo go nie rozwiążemy zadowalająco – “Sąsiedzi” jednak, jak Pan sam byl laskaw zauważyć, ukazali sie jednak najpierw w Polsce, a dopiero potem za Zachodzie, mimo że p. Gross pracuje i mieszka na stale w USA.”

Ma Pan racje – nie rozwiążemy – mamy za mało danych. Ale to Pan, szanowny Lorenzo, uczynił z tego faktu argument – ja wiem, że mamy za mało danych – bo ja odpowiem Sasiedzi ukazali sie wpierw w Polsce – to prawda – ale kto byl wowczas w Polsce u wladzy?

pisze Pan dalej:

Co do wmawiania antysemityzmu calemu narodowi polskiemu – p. Gross nie jest autorem typu p. Bubel. By osiagnąc okreslony cel, chocby byla nim chęć odklamywania, to inteligentniej jest używac podtekstów chociażby.

Nie wpadajmy w totalną paranoje – przecież nie może Pan właściwie odczytać podtekstów w książce której Pan nie czytał. A poza tym, ja nie pisalem o samym Grossie – ja pisalem o tych, ktorzy jego ksiazke oceniaja pozytwnie. Nie znajdzie tam Pan takich glosow.

Sa one przypisywane Grossowi jedynie przez wszelkiej masci ekstermistow – w Polsce glownie przez roznego rodzaju genetycznych prawdziwych Polakow. Poza nia do zgodnego choru dolacza polakozercy.

Wiec pytanie – kto nakreca ta spirale. Czy aby na pewno Gross?

Jesli pan wspomina o czarnym PR… to ja po zastanowieniu moge sie z tym zgodzic… ale prosze sie zastanowic kogo rosyjscy macherzy od czarnego PR by do swych celow wykorzystali? Ja tylko podpowiem, ze z antysemitami to oni maja wielowiekowa tradycje (wide slynne protokoly medrcow syjonu)

Docent wspomnial Thomasa Blatta i swoje dzisiejsze spotkanie z nim. Pan, szanowny Lorenzo – w sumie piszac dalej, robi to samo co Docent. Wspomina swoje jednostkowe spotkania i doświadczenia.

Niezwykle cenne doświadczenia. Instynkt mi podpowiada, ze w obliczu prawdziwej tragedii, jedyne co nam pozostaje to wlasnie takie patrzenie w oczy historii z perspektywy jednostki. Tak by dotknac chocby jednej drobinki i starac sie ja rzetelnie opisac

Ale co z tego wynika? Ze trzeba byc ostroznym i uwaznym. Ze swiat nie jest czarno-bialy. Ze wszelkie generalizacje sa strasznie niebezpieczne. I last but not least – jak powtarza Marek Edelman – “ze czlowiek to bestia”.

Jesli sprobuje Pan szanowny Lorenzo przeczytac Grossa, to zobaczy Pan ze jego myslenie mimo wszystko, mimo szarpiacych nim emocji, blizsze jest temu co ja tu pisze, niz temu co staraja mu sie przypisac prawdziwi Polacy

“Stąd wiem, że ludzie z krakowskiej Bazyliki bali się. Byc może w sposób sprowokowany, irracjonalny, nacjonalistyczny i na wszystki inne zle sposoby. Ale sie bali. I ten strach nie zostal – moim zdaniem – wywolany próba ukrycia czegos, bo jak Pan sam pisze, zbrodnie popelnione na Żydach po II wojnie światowej w Polsce byly znane i opisane w duzej mierze. I byly one i sa w ludzkiej pamięci tych, którzy w tamtych czasach żyl”

Ze strach to zgoda – prosze sie zastanowic w takim razie nad tytulem ksiazki Grossa …

Czym wywolany – szanowny Lorenzo – To nie jest przeciez swiadome klamstwo. To mechanizm wyparcia. Jestem swiecie przekonani, ze ci ludzie sa do glebi oburzeni. Ze nie czuja sie antysemitami, ze czuja sie niesprawiedliwie napadnieci.
Tylko oni nie chca nic wiedziec i nic nie pamietaja. Zbrodnie sa opisane przez historykow. Leza zamkniete w biliotekach.


Szanowny Panie Xipetotecu

Żeby dobrze skończyć ten dzień i zacząć sensownie nastepny.

Najpierw sprawa “Sąsiadów” – zostawmy ją, bo jej nie rozwiążamy. I szczerze mówiąc już nie pamietam, kto byl wtedy u wladzy. Tak szybko (i jednak za wolno) przechodza ci panowie do historii.

Co do Bubla i podtekstów – ma Pan rację, mój argument bez przeczytania książki Grossa jest nieuprawniony. Chyba zbytnio oparlem się na wiedzy o metodach, jakie sie zwyklo stosować w takich przypadkach.

“Sa one przypisywane Grossowi jedynie przez wszelkiej masci ekstermistow – w Polsce glownie przez roznego rodzaju genetycznych prawdziwych Polakow. Poza nia do zgodnego choru dolacza polakozercy.” – tu jesteśmy zgodni.

Co do pozostalych Pańskich konstatacji – ja po prostu usiluję zrozumieć także i drugą stronę, biorąc pod uwage dość żywotne interesy mojego kraju, które na calej sprawie cierpią.

I nadal otwartym pozostaje pytanie dotyczące zaniechania dzialań przez rządy W. Brytani i USA w czasie II wojny, i czy w swietle tego mozna je nazwać antysemickimi. A także pytanie, czy podobne publikacje powstaja i ukazują się na temat przesladowania Żydów, a więc antysemityzmu, w innych krajach europejskich, poza Niemcami oczywiście, a więc np. we Francji czy Wloszech, Danii (myślę o prześladowaniach udowodnionych)? I czy są one naglaśniane w podobny sposób jak w Polsce, bo mamy w ich przypadku także do czynienia z syndromem wyparcia?

Byc może inni txtowicze bedą mogli pomóc w znalezieniu odpowiedzi na te pytania.

Pozdrawiam serdecznie i życze dobrej nocy


@yayco

Panie Yayco szanowny… Ja radia Jozef sluchalem! Pasjami razem z Tok Fm, bo tam do rzeczy czesto gadali – moze na niektore tematy inaczej, ale do rzeczy…

Teraz nie slucham – bo zamiast radia slucham podcastow – mam wiekszy wybor :)

A co do Kosciola – to wyjatkowo lagodny jest Yayco dla swojego Kosciola. Gdyby to jeszcze autokefaliczny kosciol prawoslawny byl, to mozna by sie bylo spierac. Ale Kosciol katolicki jako najbardziej hierarchiczny sposrod chrzescijanskich kosciolow potrafi być wyjątkowo sprawny w egzekwowaniu swej woli. W najdrobniejszych sprawach. Jak chce.

Ale jak przychodzi do Zydow, to czesto ogarnia go dziwna niemoc.

Czy to pasterz owce prowadzi? Czy owce pasterza?

I wtedy się mówi o wspolnocie wiernych…


Lorenzo szanowny i pozostali konfederaci...

“Co do pozostalych Pańskich konstatacji – ja po prostu usiluję zrozumieć także i drugą stronę, biorąc pod uwage dość żywotne interesy mojego kraju, które na calej sprawie cierpią.”

To ja może zacznę od takiej drobnej, osobistej opowieści…

Jedna z gałęzi mojej rodziny pochodzi z województwa świętokrzyskiego. Moja babcia wychowała się w średniej wielkości mieście tej częsci Polski. Wciąż żyje (kobiety z tej gałęzi mojej rodziny żyją naprawdę długo.) Jej rodzina od pokoleń związana była z hutnictwem. Dobra, robotnicza rodzina z dumą ze swoich tradycji. Pradziadek był znaczacym działaczem PPS na tamtych terenach. Bracia mojej babci pokonczyli przed wojna uniwersytety. Jeden z nich – wyjatkowo zdolny – studiowal w Niemczech, juz po wojnie pracowal w przemysle stoczniowym, dorobil sie, jak na komune, sporych pieniedzy, zanim umarl objechal na emeryturze caly swiat…(no, moze prawie caly – ale rzucalo sie lotką w globus, a on wyciągał z tego miejsca slajdy…)

Po co to piszę? Żeby pokazać, że to była (i nadal jest) zwyczajna, polska rodzina…

Moja babcia jest dobrym człowiekiem, wychowała trójkę dzieci, nigdy, przez całe swoje długie życie, nie zrobiła nikomu krzywdy.

W czasie okupacji los jej nie poddał próbie. W jej rodzinnym domu (podobnie jak w całej okolicy) stacjonowali Niemcy. Nie mogła więc ukrywać Żydów.

Ale pamięta – pamięta jak koło 1944 roku, nagle do ich kuchni wbiegł wynędzniały człowiek… (las był blisko).

- Proszę Pani, kiedy skończy się wojna? – zapytał. Wszyscy skamienieli w tej kuchni (kara śmierci za przechowywanie Żydów plus Niemcy wszędzie w okolicy) – “Nie wiem” – odpowiedziala moja babcia.

On natychmiast uciekł, moja babcia do dzis nie moze sobie darować, że go nie zatrzymala. Choć na chwilę, żeby dać kawałwek chleba, herbatę.

Moja babcia doskonale pamięta krawca ze swojego miasteczka. Do dziś prawie płacze, gdy opowiada jak ten krawiec wziął swoją dziesięcioletnią, najmłodszą córkę, dał jej pieniądzę i powiedział – “dziecko idź, może ty się uratujesz’.

Dziewczynka poszła nie tą drogą co trzeba… a może w ogóle nie powinna iść drogą? Lepiej pewnie by było żytem… W kazdym razie drogą przejeżdżali niemieccy żołnierze ciężarówką. I ją z tej ciężarówki zastrzelili.

No więc tam moja babcia, do dziś głęboko wierzy, że w wieku lat 10 cudem uniknęła śmierci. Że Żydzi ją chcieli na macę przerobić, ale się im wymknęła.

Więc ja wiem drogi Lorenzo, że to nie jest czarno-białe. Ja doskonale rozumiem “drugą stronę”. Do szpiku kości czuję “antysemityzm ludzi łagodnych”.

Ale jak ktoś mi się stara wmówić, że w Polsce nie było antysemityzmu, albo że Gross jakieś kłamstwa Polakom wmawia, to śmiać mi się chce…


żywotne interesy mojego kraju...

a do tematu:

“żywotne interesy mojego kraju, które na calej sprawie cierpią.”

to ja proponuje powrócić jutro. Bo to miał być sens tego wpisu.

No bo generalnie to my się tu (prawie) wszyscy i we (prawie) wszystkim zgadzamy.

Ale po co nam ta cała awantura?

Żydzi tu nie wrócą, to zamknięty rozdział.

Czy ten Gross jest nam potrzebny?

Czy on nam coś daje, czy jedynie niepotrzebnie jątrzy i trzeba się przed nim bronić?


Lorenco

,” bo jak Pan sam pisze, zbrodnie popelnione na Żydach po II wojnie światowej w Polsce byly znane i opisane w duzej mierze. I byly one i sa w ludzkiej pamięci tych, którzy w tamtych czasach żyli. Ale proszę od nich nie wymagać, by powtarzali to codziennie przy sniadaniu albo przed nim.”

Nie tylko w tym rzecz, najbardziej ich boli jak wspomina się dobre czyny Polaków.
A wspominanie złych czynów Żydów jest zakazane.
Mamy bez przerwy się kajać.

Dlatego tak potraktowano mój tekst.


Igła, xipetotec

A kto szanownym Panom dał prawo oceny kto jest prawdziwym Polakiem, a kto nie?

Kto jest łże Polakiem, a kto nie podpada pod takie określenie?


"najbardziej ich boli jak wspomina się dobre czyny Polaków"

“A wspominanie złych czynów Żydów jest zakazane.”

sory ale to jest grubymi nićmi szyta manipulacja. wmawianie komuś co go boli. na jakiej podstawie? kto wyraził chociaż cień żalu z tego powodu.

a pierwsze zdanie jest szczególnie podłe.

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


...

ech … to jest tak jak ktoś z góry wie lepiej. a w dodatku siedzi komuś w głowie …

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


Szanowni

Do dyskusji w wykonaniu Pana Xipotetoca oraz innych będe mógl sie odnieść dopiero późnym popoludniem, za co przepraszam.

Pozdrawiam


wiki3

Prawdziwy Polak (genetyczny partiota) sam doskonale wie, ze jest PP – w odroznieniu od tych, ktorzy PP nie sa. Kazdy, kto sie z PP nie zgadza nalezy do “Nich”.

PP wie takze co tych “ich” boli i z czego sie ciesza.

wiec mysle, ze my nie musimy nikogo oceniac, wiki3…


Panie X,

ja nie jestem łagodny.
Ja po prostu widzę Swój Kościół inaczej niż Pan. Jako bardzo zróżnicowany i podzielony. I daleko mniej hierarchiczny, niż by się zdawało.

Zresztą, jeżeli protestujemy przeciwko wrzucaniu wszystkich Polaków do jednego worka z napisem antysemityzm, to niby, z jakiej racji, mamy tam wrzucać wszystkich katolików?

Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić różnicę, bo jakoś jej nie łąpię?

I jeszcze proszę mi, przy okazji, odpowiedzieć wprost: czy Polacy nie należący od Kościoła Katolickiego: żydzi, prawosławni, muzułmanie są wolni od grzechu nienawiści wobec Innych?

Mam wrażenie, że kiedy dochodzi do dyskusji o polskim antysemityzmie, to co poniektórzy postępowcy załatwiają to jednym zdaniem: To nie my, to Kościół. I mają z głowy.

Proszę wybaczyć, ale to bzdura. Logiczna i pojęciowa.

Co oczywiście nie umniejsza, ani mojego potępienia wobec występów tego tam… Nowaka, ani antysemickich wybryków neopogan z Sadrugi. Bo antysemityzm, dla mnie przynajmniej, nie dzieli się na katolicki i pogański.

Tak, wiem, że neopogan jest mniej niż katolików. Dlatego właśnie poganie są bardziej homogeniczni i łatwiejsi w klasyfikowaniu. A przynajmniej powinni być. Zresztą, to naprawdę nie moja wina, że jest ich mniej. Pretensje proszę kierować do Mieszka I.

I na koniec, raz jeszcze: nie twierdzę, że w obrębie Kościoła nie ma antysemitów. Są. Jest też tam wielu idiotów różnej maści, a każda maść będzie wyodrębniana wedle innego kryterium..

Twierdzę natomiast, że utożsamianie Kościoła z antysemityzmem, tyle Amo ma sensu, co zarzucanie go wszystkim Polakom.

Wszelkie etykietowanie ma znamiona magii naśladowczej. Pytając Dlaczego Kościół nic nie robi?, zazwyczaj odsuwamy, sami od siebie, odpowiedź na pytanie ważniejsze: Dlaczego ja (my) nic nie robię?.

Oczywiście być może chodzi tutaj nie o problem polskiego antysemityzmu, tylko problem polskiego Kościoła.

Ale proszę wybaczyć, to inny problem, i jeśli jest dla kogoś nadrzędny, to niech go nazywa po imieniu.


Panie Yayco

“Zresztą, jeżeli protestujemy przeciwko wrzucaniu wszystkich Polaków do jednego worka z napisem antysemityzm, to niby, z jakiej racji, mamy tam wrzucać wszystkich katolików?”

100% racji. nie da się wrzucić do jednego wora Tishnera i Terlikowskiego

pozdrawiam

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


Dokładnie o to mi chodziło

Panie Docencie…


@yayco

“Zresztą, jeżeli protestujemy przeciwko wrzucaniu wszystkich Polaków do jednego worka z napisem antysemityzm, to niby, z jakiej racji, mamy tam wrzucać wszystkich katolików?”

swieta racja – nie mialem takiego zamiaru – jak tylko nie raz, nie dwa spotkalem sie z tym jak za haslem “podzielony kosciol, coz my mozemy zrobic” krył się brak chęci na podjęcie jakiegokolwiek działania…

zreszta w tej konkretnej sytuacji to juz jakby nieaktualne – w dzisiejszej prasie mozna znalezc list ks. prof. Ludwika Grzebienia, rektora Ignatianum ostro odcianający się od antysemickiego cyrku pana J.R. Nowaka


@yayco

Zreszta na temat Kosciol i Zydzi to mozna tomy zapisac:

Tu jest na przyklad dosyc ciekawy wywiad, dotykajacy tych spraw w bardzo osobisty sposob:

http://www.gazetawyborcza.pl/1,87771,4850742.html


Panie X

a zapewne jakiś inny ks. profesor, albo nie profesor, odetnie mniej, albo wcale.

I jednym wiernym spodoba się postawa księdza profesora Grzebienia, a innym nie.

Jak ludzi jest dużo, to się dzielą.

Pozdrawiam


xipetotec

Coś Michalkiewicza, jak ulał dla Pana.

“Wiadomo, że Żydzi istnieją, ze mają swoje interesy, że wydają gazety, które tych interesów bronią – i tak dalej. Tak było kiedyś, tak jest i teraz i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Nowością jest to, że teraz nie wolno o tym mówić, a na straży tej cenzury stoi u nas właśnie „Gazeta Wyborcza”. Każdego, kto ten zakaz przekroczy, natychmiast oskarża o „antysemityzm”.

Jak wiadomo, antysemitą jest dziś każdy, kogo nie lubią Żydzi. Na dobrą sprawę należałoby takie oskarżenia lekceważyć, ale niektórzy ludzie panicznie się ich boją. Na tym panicznym lęku środowiska żydowskie – w tym również środowisko „Gazety Wyborczej” – próbują narzucić całemu społeczeństwu cenzurę, tak samo, jak w okresie stalinowskim.”


Solidaryzuję się z Lorenzo. A nawet więcej!

Nie wiem co chciał osiągnąć Gross publikując swe książki. A raczej już nie wiem, bo jeszcze kilka tygodni temu byłam skłonna podzielać mainstreamowy pogląd że chodzi o wstrząśnięcie ludzkimi sumieniami. Ale im bardziej wczytuję się w dyskusje które wywołał “Strach” tym bardziej nabieram przekonania, że chodziło o coś całkiem innego, coś co nie powinno trafić do świadomości publicznej.

Przeglądałam tę nieszczęsną książkę, czytałam fragmenty. Nie miałam ochoty na przeczytanie całości ponieważ jednostronność z jaką Gross potraktował problematykę stosunków polsko-żydowskich budzi nie tylko moją niechęć ale i niesmak. Owszem, zdarzały się w Polsce bestialskie akty antysemityzmu. Wiedza na ten temat jest w Polsce dość powszechna, nawet bez udziału Grossa. Podobnie jak wiedza na temat wrogości części środowisk żydowskich oraz ich działań skierowanych przeciw Polsce i Polakom. Przez setki lat wzajemnej koegzystencji dwóch narodów zdarzyło się wiele złego. Nie bardzo wiem dlaczego syndrom wyparcia tego co było złe ma dotyczyć jedynie Polaków?

To co się zdarzyło nie działo się to na zasadzie “zdziczałe bestie atakują niewinne owieczki”, po drugie zaś inne kraje również nie były od antysemityzmu wolne. I jakoś nikt nie ma pretensji do pozostałych krajów Europy o pogromy i masakry Żydów. Podobnie jak Lorenzo nie znam żadnej publikacji, w ktorej Żydzi oskarżaliby en masse obywateli innych europejskich krajów o antysemityzm.

Trudno mi powiedzieć co kierowało ludźmi, ktorzy przyszli na spotkania w Krakowie. Czy strach przed tym, że ktoś usiłuje im nakleić etykietę genetycznego antysemity, czy zwyczajne wkurzenie, że znów tak się dzieje.

Poza wąskim marginesem osób, które po prostu “tak mają” że żydowskich spisków dopatrują się nawet w najbanalniejszych sprawach, problem Żydów w Polsce nie istnieje.
Wywołują go tacy ludzie jak Gross. Tylko po co?


@wiki3

Ja mam taką swoją teorię.

Otoż musi gdzieś istnieć książka. Choć książka to za dużo powiedziane. Taka broszura. 20 stron drobnym druczkiem.

Ta broszura zatytulowana jest – “100 agrumentów. Jak dać odpór żydowstwu”. Albo jakoś podobnie.

Wydanictwo Orle Gniazdo 2005. Albo coś w tym stylu.

I z tej broszury czerpie swoje mądrości Pan Michalkiewicz i jemu podobni.

Skąd takie poderzenia?

Zawsze zaczyna się od inwokacji “jak wiadomo” – musi więc być jakieś wspólne, kanoniczne źródło z którego wiadomo…

jest to jedno źródło – dlatego nie trzeba pisać skąd wiadomo – wiadomo skąd wiadomo….

Ci Panowie wciąż, w kółko, ad nauseam, powtarzają to samo. Więc ta broszurka nie może być zbyt gruba


@Delilach & Lorenzo

Ależ pisze się i oskarża:

Ot, choćby, by daleko nie szukać, dzisiejszy New York Times:

http://query.nytimes.com/gst/fullpage.html?res=9D01E6DF1538F933A05752C1A...


xipetotec

Jeden czerpie wiedzę z różnych książek, przekazów – drugi z “wybiórczej”.
Ta jak wiadomo odrzucając reklamy jest cienka, tak grubością jak i treścią.

Więc czytelnicy tejże mają jeszcze mniej argumentów, jedynie wkoło powtarzają, że inni nie mają racji.


@Delilach

“Owszem, zdarzały się w Polsce bestialskie akty antysemityzmu. Wiedza na ten temat jest w Polsce dość powszechna, nawet bez udziału Grossa.”

Aktywnosc i liczebnosc “zaprzeczaczy” poddaje w wątpliwość tę tezę.

Ja, na przyklad, mimo zainteresowania tematem, wczesniej o akcji wagonowej nie slyszalem…


@wiki3

Ja tylko chcialem niesmialo dac do zrozumieni, ze jak ktos zaczyna od “jak wiadomo” to to sie nie moze dobrze skonczyc…

z jednym sie zgodzic musze:

“Wiadomo, że Żydzi istnieją.”


Panie Wiki

Zamiast przywoływać tu nieocenionego idiotę Michalkiewicza i wznosić okrzyki o Bohaterskim Narodzie Polskim lepiej powiedz, że wystarczyło nie być świnią.
Ale niestety świń było dużo, na tyle dużo, że AK tworzyło specjalne komórki na każdej poczcie, żeby przechwytywać donosy i nie tylko na żydów bo i na innych Bohaterskich Prawdziwych Polaków.
Igła


>xipetotec

Link który podałeś nie chce się u mnie otworzyć. Ale jak mniemam jest to link jedynie do krótkiego artykułu prasowego, ktory trudno porównywać z obszernymi i jednoznacznie antypolskimi publikacjami które popelnił Gross.


Igła

Czy ja o tym nie pisałem? Czy nie napisałem, że podziemie zlikwidowało ponad 12 tysięcy donosicieli?
Okrzyki to wznoszą tu inni, proszę bez piany na ustach przeczytać jeszcze raz mój artykuł.
A tak to czytałem jedynie debilne wpisy nie poparte n i c z y m.
Wpisy jedynie potwierdzające, że mamy się bez oporu uznać za antysemitów.


Panie Wiki

Ja tez czytałem to co pan napisał.
Można to określić jako groch z kapustą.

Prawdopodobnie te 12 tys. zlikwidowanych donosicieli to nie byli Prawdziwi Polacy tylko faszystowscy judejczycy?

No bo przecież wśród PP donosicieli nie było?
Igła


Igła

Pan też się wpisuje w w ten sam szereg co xipetotec?!

Pisze Pan, że to groch z kapustą, nie jest Pan w stanie powiązać poruszonych tam wątków? Nie wierzę!


@

Jeszcze to z Prawica.net

Raport o antysemityźmie na świecie w 2006 r.
Autor: polPOT, pi, 15/02/2008 – 20:15

Stephen Roth Institute for the Study of Contemporary Antisemitism and Racism z Uniwersytetu w Tel Avivie we współpracy ze Światowym Kongresem Żydów rokrocznie wydaje raport i statystyki na temat aktów antysemityzmu na świecie.

Podaję poniżej dane statystyczne dotyczące aktów antysemickich (major violant incidents) na świecie w 2006 r. wg badań z 33 krajów:

1) Wielka Brytania – 136
2) Francja – 97
3) Kanada – 74
4) Australia – 49
5) Niemcy – 38
6) Ukraina – 34
7) Rosja – 30
8) USA – 24
9-10) – Belgia i RPA – po 15

....

26-33) wspólnie z innymi ośmioma krajami zajmuje POLSKA – 1

Dla przypomnienia: w Polsce w 2006 roku miał miejsce “atak gazem pieprzowym” znerwicowanego nieszczęśnika.

Oto jak Polskę opisano w raporcie:
cytat:
“The new coalition government formed in May included openly antisemitic parties for the first time since the 1920s. An assault on Poland’s chief rabbi was one of the most serious antisemitic incidents perpetrated in several years. The 61st anniversary of the liberation of Auschwitz-Birkenau extermination camp and the 60th anniversary of the pogrom in Kielce were commemorated.”

Ciekawe to pierwsze zdanie – nie rozumiem wniosku o otwartym antysemityźmie. Ale cieszy obiektywna ocena dwudziestolecia przedwojennego, zarówno jak i powojenna.
Ocena ataku gazem pieprzowym mówi również sama za siebie.

Oto jak opisano Francję:
cytat:

“While the French Jewish organization CRIF reported a total of 371 antisemitic incidents in 2006, compared to 300 in 2005, the Ministry of the Interior recorded 541 events compared to 506 in 2005. The kidnapping and murder of Ilan Halimi, in February, raised a huge national controversy over the extent of antisemitism in France.”

Oto jak opisano Wielką Brytanię:
cytat:

“The country recorded the highest annual total of antisemitic incidents ever − 594 compared to 455 in 2005, a 31 percent rise. The number of incidents during the first half of the year was lower than the same period in 2005, but the overspill of the war in Lebanon resulted in a near doubling of incidents in the latter part of the year compared to the parallel period in 2005. The All Party Parliamentary Inquiry into Antisemitism published its report on the growth of antisemitism in Britain after a year long investigation by senior members of parliament.”

O Niemczech:
cytat:

“Despite a slight overall decrease in antisemitic manifestations in 2006, there was a dramatic surge, especially involving Jewish pupils and youth, in Berlin. According to a survey published by the Bertelsmann Foundation in January 2007, 58 percent of Germans would like to draw a line under the Nazi past.”

źródło: http://www.tau.ac.il/Anti-Semitism/defau…

Szanowni polscy publicyści,

Raport ten jest wydawany od lat. Pamiętam jeszcze statystyki z początku lat 90-tych. Polska od lat znajduje się w nim na szaaaarym końcu.

Więc dlaczego z niego nie korzystacie?


Panie Wiki

Oczywiście, że nie rozumiem o czym pan pisze.

Igła


Panie Wiki

Nie rozumiem dlatego, że:

Dla pana Polskę zamieszkiwali Prawdziwi Polacy i żydzi.
PP zajmowali się bohaterską walką, w tym w obronie żydów, żydzi natomiast okradaniem PP, roznoszeniem chorób i komunizmu.

Dla mnie przed wojną w Polsce mieszkało wiele narodów w tym żydzi, wśród innych w czasie wojny było wielu antysemitów współdziałających z Niemcami w mordowaniu i grabieży żydów, byli wśród nich również Polacy, polska policja granatowa, a także część podziemia w tym część NSZ, Miecz i Pług. Dochodziło też samoistnych albo prowokowanych przez niemców pogromów, mordów i grabieży. Po wojnie przez jakiś czas było to samo w ramach walki z żydokomuną.

Michalkiewicz jest dla pana doskonałym patriotycznym publicystą a dla mnie jest cynicznym , antysemickim łajdakiem żerującym na żyjących nadal Prawdziwych Polakach antysemitach utwierdzającym ich w ich własnej prymitywnej głupocie, którą on demonstrują jako Prawdziwy Patriotyzm.

Dlatego ja nie rozumiem o czym pan pisze.

Igła


Panowie Igło i Wiki

Może dlatego, że PP bez walki zajęli w Polsce piętro patriotyczne, a prawdziwi (bez ironii) polscy patrioci poszli się bawić do ogródka jordanowskiego?

merlot


Panie Merlocie

PP niczego nie zajęli. Są zbyt głupi za to hałaśliwi.
Normalni ludzie zajęci są codziennymi sprawami a nie tropieniem żyda i innych wyssanych z palca wrogów.
Ciekawe, że guru PP – Mali Bracia żyda nie tropili.

Robi to za to Rydzyk ze swoimi pachołkami i za sowieckie pieniądze. Bo za większością nacjonalistycznych organizacji w Europie środkowej stoją sowieckie służby i pieniądze.
Igła


o właśnie

towarzysze radzieccy mieli po Adolfie największe zasługi na polu tropienia Żydów … zresztą tam to się ciągnie od cara … stara tradycja

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


Szanowni...

...piękna dyskusja i niemożliwa chyba gdziekolwiek indziej. Pan wiki3 dzielnie usiłuje wetknąć kij, tylko nie bardzo chwytam czy w szprychy czy w mrowisko, ale i on poddaje się atmosferze zrozumienia wzajemnych racji. To piękne.

Skoro już mnie tak gdzieś zacytowano, to powiem jeszcze, że nie całkiem trafia do mnie państwowe zaniepokojenie Signore Lorenzo, mile medycejskie w charakterze, bo ja mam inne zdanie. I dlatego trochę mi bliżej do Pana X…

Dla mnie “Strach” to jest przekaz Grossa do mnie osobiście skierowany. Jest przypomnieniem spraw o których nie wiedziałem, jest przypomnieniem spraw o których wiedziałem i jest pytaniem, jak ja się do tego wszystkiego odnoszę. Wisi mi Francja i Anglia, bo ich zasługi i “zasługi” są mi znane. Gdy słyszę o francuskim antysemityźmie, to jest mi to o tyle mniej ważne, że to sprawa Francuzów, jak sobie z tym dają radę. I nie patrzę na to, czy jest międzynarodowy spisek dla poniżenia Polski czy wyrwania nam miliardowych odszkodowań, a takie zatroskanie wyczuwam u Sign. Lorenzo.

Nie dziwi mnie, że inaczej “Strach” odbiera antysemita a inaczej neutrosemita. Neurosemita też inaczej. Każdy odbiera trochę inaczej. Oświadczenie, że “makulatury żydowskiej nie czytuję” jest też odbiorem, tyle że skrajnie negatywnym…

ps. Docencie S. – Conrad pięknie pisał po angielsku ale koszmarnie mówił, co było jego kompleksem do końca życia. Tuwim pięknie pisał i pięknie mówił. Dla mnie był Polakiem, bo był polskim obywatelem. Pochodzenie dla mnie jest mniej ważne wobec bycia obywatelem w danej społeczności. Tuwim to ślicznie określił w wierszyku “Na jednego endeka, co na mnie szczeka”... Wierszyk jest ponadczasowy i dziś pasuje jak ulał do Michalkiewicza choćby!
:)


Szanowny Panie Joteszu

“piękna dyskusja i niemożliwa chyba gdziekolwiek indziej.”

No pewnie:))) Czymś się musimy różnić od innych forów. Patrz Pan, nawet Pan Wiki używa słów powszechnie uznawanych za parlamentarne. Pomijając parlamenty obce nam kulturowo.

“państwowe zaniepokojenie Signore Lorenzo”

Jakby tu Panu powiedzieć: po prostu nie lubię, jak mnie kopią za cudze winy, więc jakoś tego kota muszę odwracać. Uznajmy to za postawę naiwnie propaństwową.

“a takie zatroskanie wyczuwam u Sign. Lorenzo”

Doskonale Pan wyczuwa, na brak empatii nie powinien się Pan uskarżać. Pierwszy rzucę kamieniem w tego, co by jej brak Panu zarzucił.

I na koniec: co to jest “neurosemita”? Bo “neutrosemita” to chyba taki, któremu ten problem (czyli semityzm z przerostkami) lata.

Pozdrawiam serdecznie


Szanowni Panowie

Wielkie dzieki za merytoryczna dyskusje, za jej poziom i podejscie do tematu.

To ze zyje i teraz do Was pisze, zawdzieczam mojej Mamie i Ojcu, ktory wraz ze swoja matka, moja ukochana Babcia – Zydowka ukrywal sie w latach 1941-1943 w roznych wioskach na terenie Polski. Maz babci, w tym czasie opiekowal sie ich najstarsza corka i pracowal w Warszawie jako fotograf. Rozdzielili sie, bo uwazali, ze tak bedzie bezpieczniej. Dla wszystkich. Mimo ze, swietnie znal niemiecki i mial mocne “aryjskie” papiery.
Ale byl Polakiem, ktory pokochal przed wojna Zydowke.
Choc przeznaczeni byli smierci, przetrwali. Dzieki pomocy ludzi, ktorzy nie bali sie byc ludzmi.
Ktorzy swoja postawa codziennie swiadczyli o swoim czlowieczenstwie i o milosci dla drugiego czlowieka. Kimkolwiek by nie byl.
Babcia w 1943 roku urodzila kolejne dziecko. Do tej pory nie moge sie nadziwic, jak wielka byla milosc moich dziadkow,skoro dziecko przyszlo na swiat w tak oszalalym z nienawisci dla Zydow okresie.
A moze bylo jeszcze inaczej. Moze to nie wielka milosc, ale zwyczajna slabosc ludzka, chec przytulenia drugiego czlowieka. Tak po prostu.
Nie wiem i nigdy sie juz nie dowiem. Moge snuc przypuszczenia. Lub marzyc.
Moge zyc.


@

Przejrzałem (przeczytałem) tę dyskusję i przyznam, że mam mieszane uczucia.
Bo podsumowanie Borsuka wskazuje, na przewagę ludzkich odruchów nawet w najbardziej podłych warunkach.
I to buduje moje poczucie czlowieczeństwa.
I jednocześnie zajadła postawa “popieraczy” Grossa, którzy twierdzą, że przekonali Wiki3. Ja nie zauważyłem, aby postawione byly jakieś rzeczywiście “powalające” argumenty poza zwyklym naskakiwaniem i to jak u Igły w formie wulgarnej. (No ale jak się nie ma argumentów…).
Najbardziej “wzbudzają” mnie próby utożsamienia PP (Prawdziwych Polaków) z wszelkiego rodzaju mentami społecznymi, których nie brak w każdym narodzie – żydowskim też.
Proponowałem już na którymś z blogów, aby przeprowadzić porównanie cech tychże PP z ŻŻ (Żałośni Żydzi).
I to określenie jest równoprawne z przypisanymi cechami PP. Wskazał to Igła we wpisie o płaczkach żydowskich. Tyle, że przekręcił kota ogonem. Bo jak mi mówili ludzie żyjący w kontaktaćh z Żydami w okresie przedwojennym, dotyczyło to nie płaczek pogrzebowych, a całości populacji i wynikało z różnego sposobu wychowania.
Bo Polacy byli wychowywani w kulcie zwalczania przeciwności, i to z otwartą przyłbicą (jak widać np. ja nie wstydzę się swego nazwiska), tymczasem Żydzi zawsze narzekali i płakali, że są pokrzywdzeni. Ta postawa spowodowała, że szczególnie na wsi, ludzie określali podobnie zachowujących się jako “płaczków żydowskich”.
Obecnie Żydzi zajmują istotną rolę w całej światowej organizacji życia. I dalej w swych przedstawicielach takich jak Gross próbują szukać negatywnych cech u innych. Tymczasem ich rola obliguje do odpowiedzialności. I to jest podstawowa różnica w konflikcie miedzy PP i ŻŻ. Bo Polacy nie lubią jak chcą nimi rządzić różnego rodzaju płaczki.
I dopiero po porównaniu cech można rozważać program działania. Bo tak jak już gdzieś wspomniałem. Aby rządzić trzeba być człowiekiem wolnym. Niewolnik i tchórz nigdy nie bedzie dobrym władcą.
A wolność to prawo do odpowiedzialności.
I na razie, po dyskusjach w TXT bardziej prawdziwe wydaje się , że Żydzi są tymi “wampirami”.
Zwłaszcza po fotoblogach Borsuka i p. X. Bo na co dzień żyją jak wszyscy normalni ludzie. Po czym zbierają się i bombardują Liban zabijając dzieci w szkole, czy niszcząc całą infrastrukturę kraju. Tak robia tyko wampiry.


@KJWojtas

Panie KJWojtas – nie zauwazylem zeby tu ktokolwiek zywil jakiekolwiek zludzenia ze w czymkolwiek przekonal pana Wiki3…

Mam wrazenie, ze nikt nawet nie probowal. Bo sie nie da. I juz.

O jego notce wyrazilem swoje zdanie na jego wlasnym blogu. Napisalem ze jest logicznie niespojna i balaganiarska. Ze z chaosu przytoczonych przez niego faktow nijak nie wynika teza, ktora stara sie wykazac. Ze zamiast sensownego tekstu napisal polityczna agitke w najobrzydliwszym stylu a la salon24.

Tu pisaliśmy o trochę czym innym.

Pojęcia “Prawdziwego Polaka Katolika” nie należy rozumieć drogi panie Wojtasie w kategoriach etnicznych ani wyznaniowych. To stan chorobowy z dziedziny psychiatrii. I ani z Polakami ani z Katolikami nie ma na szczęście wiele wspolnego.

Bo ja na ten przykład uważam się za Polaka. Choć nie katolika. A pan Yayco to się także za rzymskiego katolika uważa – czemu dal tutaj wyraz.

Ale pod “Prawdziwego Polaka Katolika” (na szczęście) nie podpadamy.

Więc niech pan nie wymyśla jakichś niesmacznych terminów. PP się sami wymyślili.

A – i ja nie jestem “zajadlym popieraczem Grossa”. Raczej, nieskromnie, uwazam sie za “popieracza prawdy”... nawet jesli jest to prawda bolesna

Wie pan co, panie KJWojtasie – tu, w Polsce, 60 lat temu sie straszne rzeczy dzialy. Ten kraj przeszedl przez pieklo. I ja czuję, że mamy moralny obowiązek wobec ofiar. Obowiązek by wiedzieć i pamiętać.

Symptomatyczne jest, że ci co najglośniej krzycza przeciw Grossowi zwykle jego ksiazek nie czytali. Nie konfrontuja się z ich zawartością. W ogóle nie konfrontują się z historią.

A juz wykorzystywanie w celu wyparcia tego co było złe pamięci sprawiedliwych i pani Sendlerowej, to po prostu, zwyczajnie po ludzku, podłość.

Tak samo z tymi dziećmi z Libanu. Niech się pan nie martwi – Żydzi się mocują i będą się mocować ze swoim sumieniem. Mam zamiar o tym takze u siebie napisac.

Ale to w niczym nie usprawiedliwa tego o czym pisze Gross… bo niby jak?

Pan nie jest taki mlody Panie Wojtasie… nie wierze zeby Pan tego nie wiedzial…


KJ Wojtas

Ciesze sie, ze nie wstydzi sie Pan swojego nazwiska. Nie zmienia to jednak faktu, ze polscy zydzi po drugiej wojnie swiatowej doznali w Polsce kolejnych krzywd.
I moja Babcia po ludzku dalej zyla w strachu. Ze przyjda. Ze spala. Ze Bog wie, co wymysla i o co oskarza. I tym razem ludzie, ktorzy nie mowili po niemiecku, ale w Jej ojczystym jezyku.Moja babcia tez sie nie wstydzila swojego nazwiska, tylko musiala je zmienic, by spokojnie zyc.
Zostala sierota w wieku lat siedmiu. Opowiadala, ze rodzice gdzies w Sowietach tragicznie zgineli. W jakich okolicznosciach nie dopowiadala i tajemnice zabrala ze soba do grobu. Byl to rok 1915. W Sowietach z Zydami wolno bylo zrobic wszystko, wiec moze zawiala ich pogromowa historia i stad te opory przed wspomnieniami.
A moze ktos Jej powiedzial, ze zgineli, bo byli Zydami? I to zdeterminowalo Ja na cale zycie i pozostawilo w Niej na zawsze strach?
Strach. Taki sam, jak ten o ktorym rozmawiacie, ale niepojety i niezrozumialy chyba do konca przez Pana KJ Wojtasie.
A placzki zydowskie placza. Bo sa ofiary, rowniez dzieci. Ale sie nie uzalaja. Bog tak chce i juz.
I jeszcze jedno. Przed moim wyjazdem z Polski, moj bliski znajomy, artysta o wydawaloby sie otwartej glowie i sercu, wdal sie ze mna w dyskusje na jakis nieistotny temat. Nie moglismy sie dogadac.Moze wodki za malo bylo.Niewazne.
W pewnym momencie wyciagnal gruba lage zza szafy, zdzielil mnie przez leb i krzyknal: Wypierdalaj do Izraela, ty zajebany zydku!!!
Po czym naplul mi w twarz.
I wiesz Pan co?
Ja go nadal lubie.


Borsuk & X

Podrzucam linkę do ciekawego art Ziemkiewicza.
Jak się odcedzi te jego najazdy na GW, to jest w nim sporo racji.

Ja zawsze twierdziłem, że w Polsce tak naprawdę sprawnie funkcjonują 2 stronnictwa.
GW i RM. Oba równie wredne i szkodliwe.

http://www.rp.pl/artykul/95353.html
Igła


Borsuk

Ten komentarz został przeniesiony tutaj z powodu niezgodnego z regulaminem faulu.


xipetotec

Drogi Panie.
Wy staracie sie podać negatywne znaczenie PP ja odpłacam podobnym ŻŻ.
Bo dla mnie ŻŻ to może być także “polaczek” zachowujący się tak samo. I nie ma to podtekstu etnicznego. Żyd też może być polskim patriotą. Ale dla mnie ważniejsze, aby był po prostu uczciwym człowiekiem.

Jeśli próbuje się do PP dołączyć słowo Katolik, to zaczyna też mieć znaczenie obrazy religijnej. Bo są dość dobrze określone zasady i obowiązki związane z przynależnością do KK. I jeśli mówi się o tych, którzy nie stosują się do wymagań, to nie znaczy, że można ich utożsamiać z tymi którzy zasad staraja się przestrzegać.
Zatem jeśli już używa Pan takiego określenia to winno być ujęte w cudzysłów.
A Pana poziom wypowiedzi wskazuje na tyle wysoki poziom intelektualny, że pewnych rzeczy można od Pana wymagać.
Szlachectwo zobowiązuje.
I cały czas chcę to przekazać.
Czy sądzi Pan, że postawą jaką Pan i Panu podobni przymują dajecie sobie szansę?
Mnie sie wydaje, że zbliżamy się do momentu, gdzie trzeba będzie wziąść odpowiedzialność za to co się robi. Bo nowego miejsca ucieczki już nie będzie.
Reszte kwestiiprzedstawilem we wpisie dla Borsuka.
Bez obrazy, ale z żalem patrzę na to co robicie.


Panie Wojtasie!

Pan miłych słów używa ale pieprzy jak połamany i aż zęby bolą, gdy się te łagodne słówka czyta. Pan pyta to może ja odpowiem…

W 1939, gdy Sowieci wkroczyli na Polesie to od razu dziadka chcieli rozkułaczać, bo miał aż 18 hektarów poleskich piasków. I wtedy biedacy oraz kilku Żydów wstawiło się za dziadkiem, broniąc go z determinacją. Dziadek nie pojechał na Sybir.

W 1941, gdy Niemcy zajęli Polesie, dziadek trzyosobową rodzinę żydowską ukrywał przez kilka tygodni, do momentu gdy w szkole obok za płotem rozlokowano pomocnicze oddziały rosyjskich kolaborantów. I to nie byli ci Żydzi, którzy wstawiali się za dziadkiem tylko rodzina sklepikarza, który dla Sowietów był kapitalistą a dla Niemców nieczłowiekiem.

A za zdanie “wy, Żydzi, szanujecie swego przeciwnika. Niemcy dali wam po d.., a jakoś za bardzo na nich nie najeżdżacie. Może my też powinniśmy wam to zrobić? I nie tak tylko na niby. Bo na razie więcej jest oskarżeń o o mordowanie żydowskich UB-ków niż podziękowań za ratunek w czasie wojny” ja przestaję Pana szanować! Zdanko jest plugawe. I żeby pan nie pieprzył o chowaniu się za nicka to dodam – Jacek Szatkowski, Wrocław.

Może nie powinien się Pan tak cierpliwie zastanawiać, czy powinien Pan w liczbie mnogiej to robić, tylko skrzyknąć się w to “my” i róbta Panowie, róbta!


jotesz

Widzę, że dotknąłem czułej struny. Ale jak zawsze odniesienie tylko do części argumentacji.
Postawa i poglądy Grossa, które Pan popiera, są z “półki niżej” niż zacytowana przez Pana moja opinia. Właśnie to podsyca strach przed “wami”, bo nie przytoczył Pan żadnych argumentów poza swoja opinią.
Co do faktów okresu wojny. Bardzo dobrze. Ja wspomniałem o ilościowym stosunku tych zjawisk. Przecież nie pisałem, że ich nie było. Tu nie było odniesienia.
Przykro mi, że swą postoawą dąży Pan do zaogniania sytuacji i podsycania nienawiści. Spodziewałem się trochę bardziej stonowanej wypowiedzi.
Ale też może Panu (wam) o to chodzi?


Może my też powinniśmy wam to zrobić?

“Niemcy dali wam po d.., a jakoś za bardzo na nich nie najeżdżacie. Może my też powinniśmy wam to zrobić? I nie tak tylko na niby.”

I Pan mi zwraca uwagę “spodziewałem się trochę bardziej stonowanej wypowiedzi”? Zawieszenie zamiaru w takim pytaniu Pan nazywa stonowaniem? Ile ton ma takie tonowanie???


@KJWojtas

Szanowny Panie,

Pół mojego poprzedniego wpisu poświęciłem temu, że pojecię “Prawdziwy Polak Katolik” jest jak najbardziej ujęte w nawias i zdefiniowane przez przykościelnych antysemitów rodem z Radia Maryja. Sami sobie taką łatkę nadali. A o to, że sobie gęby wycierają słowami “Polak” i “Katolik” to juz tylko do nich proszę mieć pretensję.

Proszę czytać ze zrozumieniem. Proszę również odnosić się merytorycznie do argumentów innych dyskutujących (przynajmniej na tym blogu).

zdania:

“wy, Żydzi, szanujecie swego przeciwnika. Niemcy dali wam po d.., a jakoś za bardzo na nich nie najeżdżacie. Może my też powinniśmy wam to zrobić? I nie tak tylko na niby.”

to sie Pan tak w zwykly sposob, po ludzku, wstydzić powinien.

Proszę więc przeprosić Pana Borsuka, albo będę zmuszony podziękować Panu za udział w dyskusji.

i prosze tutaj bez tych “my” i “wy” bo ja sie tam z panskim “my” z pewnoscia nie identyfikuje – i jestem pewien, ze nie tylko ja, a w “wy” to mnie pan wrzucac nie bedzie.

i AK tez prosze do tego nie mieszac. Bo ja moge panu opowiedziec, ze jak moj dziadek wrocil w 1946 roku z Londynu, w mundurze od Maczka, za ten mundur i powstanie warszawskie trafil na Mokotow. I z tego Mokotowa go UB-ek wyciagnal. Kolega z klasy, z podstawowki. Narodowości rodzinne przekazy nie podaja.

I co z tego? Nic.

A jakby Pan przesledzil roczniki statystyczne z konca lat 40, to by pan zobaczyl jak sie ochoczo Polacy do partii zapisywali. I do UB wstepowali.

i jeszcze:

Podejrzewam, że nic Pan nie wie o tym co sie dzieje na Bliskim Wschodzie. Szuka pan sprawiedliwych w dzisiejszym Izraelu?

chocby tu Pan ich znajdzie:
http://www.btselem.org/index.asp

ale to inny temat.


@KJWojtas

I zadam panu sakramentalne pytanie:

Czy czytal pan “Strach” Grossa.?

Bo sie pan co i raz do tej ksiazki odnosi… Pisze Pan
“poglądy Grossa, które Pan popiera, są z “półki niżej” niż zacytowana przez Pana moja opinia.” – prosze o stosowne cytaty z podaniem strony z ksiazki, bo to co Pan pisze to pomowienie.


Panie X

Ja widzę co się dzieje.
Nie znam się na stronie prawnej.
Ma pan uprawnienia gospodarza i guziki pod komentarzami.

Wedle mnie do złamania regulaminu trochę brakuje co nie znaczy, że pan nie jesteś gospodarzem na swoim blogu.
Igła


KJ Wojtas

Nic nie zrozumiales. Szkoda. Choc z drugiej strony dziekuje, za pokazanie prawdziwego oblicza.
I w przeciwienstwie do znajomego artysty, ktoremu moge sporo wybaczyc, Pana za to cos Pan napisal szanowac nie moge.

I dzieci tu nie mieszaj, bo nie masz Pan pojecia ile arabskich dzieci uratowano w izraelskich szpitalach.
To nie ich wina, ze ich ojcowie, razem z czytaniem Koranu przyswajaja nienawisc. Nie tylko do Zydow.
Oby Polska jak najdluzej pozostala wolna od ich nienawisci.

Zyd Ci zle nie zyczy. Palic kosciolow nie chce. Pamietaj o tym.


@Igla

“Wedle mnie do złamania regulaminu trochę brakuje co nie znaczy, że pan nie jesteś gospodarzem na swoim blogu.”

Zgadza sie, totez poki co ja pana Wojtasa banowac nie mam zamiaru.

Jedynie uprzejmie prosze o powstrzymanie sie na przyszlosc od tego rodzaju jezyka, jesli chce na moim blogu rozmawiac. I o merytoryczne komentarze. I o sluchanie rowiez racji drugiej strony – bo inaczej to dyskusja zamienia sie w puste pokrzykiwanie na siebie.

Przed czyms takim uciekalem z salonu24. Wiec tu, jako gospodarz bloga, nie mam zamiaru tego tolerowac.


@Borsuku

Mocno upraszczasz z tym Koranem, bo ci ojcowie moga rowniez nabrac nienawisci jak ich przez checkpoint zolnierz izraelski do szpitala z umierajaca matka lub rodzaca zona nie przepusci…

ale jak juz pisalem powyzej to inny temat.


Panie X

Ok
Ja tylko zaznaczyłem, że trzymam palec na spuście.
I, że ty swój cyngiel też masz.
Igła


jotesz

Nie rozumiem stwierdzenia “zawieszenie” w Pana interpretacji.
Czy jeśli zapytać np. o potrzebe wprowadzenia kary śmierci, to też będzie Pan uważał, że to “zawieszenie” wykonania”
I bez emocji.
To sformułowanie było retoryczne. I Pan powinien umieć rozróżniać.


xipetotec

Przeczytałem jeszcze raz. Rzeczywiście w Pana zapisie wszystko jest w porządku. Te odniesienia pomylilem z notka Igły powyżej. Przepraszam.

Co do porównania sytuacji powojennej. Tu wypadałoby dokładniej rozstrząsać. Kto kogo aresztował, ile przetrzymywał i kiedy wypuścił.
Bo to nie są porównywalne sytuacje.

Mój ojciec wspominał właśnie kiedyś sytuację, kiedy musiał wybierać (było to raz i był nieco “pod wpływem” , bo inaczej nie chciał wspominać).
Bo jak wspomniałem działania AK to nie tyle walka, a raczej podtrzymanie ducha oporu i zachowanie warunków człowieczeństwa. Otóż do nich dotarła informacja, że sąsiad, ojciec rodziny, współpracuje z Niemcami, donosząc m.in. na ukrywajacych się Żydów. I trzeba podjąć decyzję o “likwidacji”.
I ci młodzi ludzie (dwadzieścia kilka lat) takie decyzje musieli podejmować. I podejmowali. Dzieci zostały bez ojca.

I teraz Pan mi mówi, że to nieważne, że tych spraw nie należy mieszać.
I oczywiście powinienem przyjąć pouczanie z Pana, czy Borsuka strony.

I nie sądzę, aby Pana dziadek miał tego typu dylematy.

Więc niech Pan mnie nie poucza, bo nie jest Pan dla mnie żadnym autorytetem.
A jeśli już mamy rozmawiać, to także proszę o rzeczowe argumenty. I wszystkie poglądy i opinie muszą mieć prawo zaistnienia.
Bo fajna dyskusja z “karabinem “ Igły przy klawiaturze.
Jeśli tak to chyba lepiej nie rozmawiać.


xipetotec

Jeszcze jedno. Czy jeśli nawet umieści sie określenie Prawdziwy Polak Katolik w cudzysłowie i będzie szermowało nim na wszystkie strony, to będzie to tworzylo pejoratywny kontekst?
Proszę o odpowiedź.

Co do książki Grossa. Nie czytałem i nie mam zamiaru. Ja nie rozważam treści tej książki, a stosunek środowisk żydowskich do całej tej problematyki.


@KJWojtas

“Co do książki Grossa. Nie czytałem i nie mam zamiaru. Ja nie rozważam treści tej książki, a stosunek środowisk żydowskich do całej tej problematyki.”

No to moze wreszcie Pan zacznie rozwazac! Bo poki co to pan probuje pisac o rzeczach o ktorych pan nie ma zielonego pojecia. To znaczy do czego pan rozwaza stosunek srodowisk zydowskich? Do panskich wyobrazen? I jakich zydowskich srodowisk?

Czy pan Jotesz znajdujacy na kartach ksiazki Grossa swojego dawnego sasiada (o ile czegos nie pomylilem) reprezentuje jakies srodowisko zydowskie? Nie – reprezentuje siebie, czytelnika ksiazki, o wlasnym, osobiscie wyrobionym zdaniu. Wyrobionym na podstawie lektury.

I to sie tyczy tu kazdego… Jesli ukazuje sie kontrowersyjna ksiazka, ktora wzbudza ogolnonarodowa dyskusje, to chyba warto sie z nia zapoznac.

Czego sie pan boi?

Prosze Pana, to paranoia toczyc dyskusje o ksiazce i o percepcji “sprawy” wsrod blizej nieokreslonych “srodowisk zydowskich” jesli sie ani ksiazki ani “sprawy” nie zna.

Ma sie tylko gleboko wszczepione przekonanie o bezgranicznym heroizmie i czystosci wlasnego narodu.

I o plemiennej podstepnosci Zydow, choc “Żydów lubię jako przyjaciół i kolegów.” – jakze to typowe…

Ja panu nie odmawiam tej rodzinnej martyrologii i odnosze sie do niej z szacunkiem. I nie mam sie zamiaru z panem licytowac – ale na jakiej podstawie moze pan sadzic o “dylematach” mojego dziadka?

Moj dziadek prosze Pana walczyl w powstaniu jako 15 latek i zamiast chodzic do szkoly strzelal do ludzi. Walczyl w ruinach katedry warszawskiej, byl naocznym swiadkiem wybuchu niemieckiego stawiacza min na Kilinskiego, swiadkiem smierci kikuset osob, w tym swojego jedynego, starszego brata.

Wiec co my obaj mozemy wiedziec o dylematach naszych ojcow czy dziadow, panie Wojtasie? Sam pan wie, ze chetnie o tym nie opowiadali.

Ale krew mnie zalewa, jak ktos za pomoca polskiego bohaterstwa probuje mydlic oczy gdy rozmowa jest o polskich winach.

Bo widze wtedy brata mojego dziadka, ktorego znam jedynie ze zdjec i wszystkich jego nastoletnich kolegow, ktorzy zgineli w powstaniu i czuje jak ktos sie dobiera do ich pamieci brudnymi lapami.

Wiec niech pan to lepiej zostawi panie Wojtasie i najpierw przeczyta tego Grossa, a dopiero potem zabiera sie za dyskutowanie o rzeczach, o ktorych pan niewiele wie.


xipetotec

Uproscilem. Niech bedzie. Ale nerw dostalem. Po prostu KJ Wojtas mnie rozstroil.

Poszedlem do pracy, gdzie usmiechy zyczliwych sabr przywrocily spokoj duszy borsuczej. Dogadalem sesje fotograficzna, wiec niedlugo religijne sabry w purimowych strojach w Okiem i lapa.
Pozdrawiam


xipetotec

Odpowiem Panu tym samymczym jestem częstowany przy każdej okazji. “Nic Pan nie wie i nic Pan nie zrozumiał”.
A do powstańców odniósł się chyba niejaki Cichy.
Żegnam


@Wojtas

No coz,

Nic pan nie zrozumial, to prawda – a dowiedziec sie niczego pan nie chce. Coz, mozna i tak…


@Borsuk

Spokojnei Borsuku :)

Czekamy wiec na kolejny odcinek Okiem i lapa :)))


KJWojtas

Szkoda czasu i słów, to portal jedynie słusznej linii, wiedzą lepiej i wszystko.
Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość