a raczej Kebab-Doener to jadłem w Erfurcie…
We Wrocławiu tzw. knysza zaś była obrzydliwa,całkiem dobre sa jeszcze w Rzeszowie koło dworca PKP (choć rzeszowskich dworcowych zapiekanek)(ale zapiekanki bliżej PKS, po obu stronach ulicy nie przebija nic, w całej Polsce nie ma lepszych…:))
A w tureckim barze w Rzeszowie tyz zjadliwe to jest…
A instrukcja fajna, oczywiście nie musze wpsominać, że z jedzeniem tegoż mam problem?
:)
No, ale z czym ja nie mam…
Pzdr
Max, najlepsze kebaby
a raczej Kebab-Doener to jadłem w Erfurcie…
grześ -- 15.01.2008 - 23:45We Wrocławiu tzw. knysza zaś była obrzydliwa,całkiem dobre sa jeszcze w Rzeszowie koło dworca PKP (choć rzeszowskich dworcowych zapiekanek)(ale zapiekanki bliżej PKS, po obu stronach ulicy nie przebija nic, w całej Polsce nie ma lepszych…:))
A w tureckim barze w Rzeszowie tyz zjadliwe to jest…
A instrukcja fajna, oczywiście nie musze wpsominać, że z jedzeniem tegoż mam problem?
:)
No, ale z czym ja nie mam…
Pzdr