Zakładasz więc też, że ktoś, kto deklaruje ateizm jest komunistą.
Popatrz, ktoś kto się stosuje do dekalogu nie ze strachu a z wewnętrznej potrzeby, wierzy w Boga niezależnie od tego, co deklaruje. Bo przecież wygodniej by mu było zrezygnować z ograniczeń jakie dekalog nakłada. Twierdząc zatem, że nie wierzy przestrzega jednocześnie zasad wiary.
Poza tym istnieje jeszcze cała ogromna sfera ludzi bezbożnych i od komuny bardzo odległych mentalnie.
Zatem średni odsetek zwolenników PiSu zawiera się pomiędzy trzynastoma procentami i zerem. Więcej ich będzie, jeżeli więcej będzie tekich, którzy bezbożność z komunizmem jednoznacznie wiążą. Nadal twierdzę, że to błąd podwójny, szczególnie w Polsce, gdzie nikt nie jest do końca wierny niczemu.
Wyrus
Zakładasz więc też, że ktoś, kto deklaruje ateizm jest komunistą.
Popatrz, ktoś kto się stosuje do dekalogu nie ze strachu a z wewnętrznej potrzeby, wierzy w Boga niezależnie od tego, co deklaruje. Bo przecież wygodniej by mu było zrezygnować z ograniczeń jakie dekalog nakłada. Twierdząc zatem, że nie wierzy przestrzega jednocześnie zasad wiary.
Poza tym istnieje jeszcze cała ogromna sfera ludzi bezbożnych i od komuny bardzo odległych mentalnie.
Zatem średni odsetek zwolenników PiSu zawiera się pomiędzy trzynastoma procentami i zerem. Więcej ich będzie, jeżeli więcej będzie tekich, którzy bezbożność z komunizmem jednoznacznie wiążą. Nadal twierdzę, że to błąd podwójny, szczególnie w Polsce, gdzie nikt nie jest do końca wierny niczemu.
Stary -- 03.02.2008 - 13:40