Dysonans w nastroju pojawił się u mnie, kiedy tylko na obraz spojrzałam.
Jeszcze większy, kiedy patrząc na obraz jego tytuł plątał się gdzieś z tyłu głowy. To zestawienie daje straszny dysonans.
Wgapiam się w niego od pół godziny i wzroku nie mogę oderwać.
Jest piękny i koszmarny zarazem. Przyciąga wewnętrznym żarem i studzi (pozorną) obojętnością.
Masochizm?
Nie ma za co przepraszać, panie Yayco.
Dysonans w nastroju pojawił się u mnie, kiedy tylko na obraz spojrzałam.
Magia -- 12.03.2008 - 19:40Jeszcze większy, kiedy patrząc na obraz jego tytuł plątał się gdzieś z tyłu głowy. To zestawienie daje straszny dysonans.
Wgapiam się w niego od pół godziny i wzroku nie mogę oderwać.
Jest piękny i koszmarny zarazem. Przyciąga wewnętrznym żarem i studzi (pozorną) obojętnością.
Masochizm?