którą czytam zawsze, od zawsze i na zawsze, chociaż z punktu widzenia autorytetów jest mało znacząca:
Robert Graves Herkules z mojej załogi
Widzi Pan? Porażka. Nawet proste wykształciuchy czytują ambitniejsze kawałki;-)
A, i jeszcze druga: Winnie-The-Pooh
no i trzecia: Kubuś Puchatek
I to by było chwilowo na tyle w kwestii merloteratury.
Pozdrawiam
merlot
Jest jedna książka, panie Grzesiu
którą czytam zawsze, od zawsze i na zawsze,
chociaż z punktu widzenia autorytetów jest mało znacząca:
Robert Graves
Herkules z mojej załogi
Widzi Pan? Porażka.
Nawet proste wykształciuchy czytują ambitniejsze kawałki;-)
A, i jeszcze druga:
Winnie-The-Pooh
no i trzecia:
Kubuś Puchatek
I to by było chwilowo na tyle w kwestii merloteratury.
Pozdrawiam
merlot
merlot -- 12.03.2008 - 23:25