W zasadzie, jako żywy klasyk,

W zasadzie, jako żywy klasyk,

nie powinienem się wypowiadać, ale chcę.

Cieszę się, że Pan to napisał, Panie Griszequ.

Jesteśmy otoczeni nienawiścią. Nieozumiejącą i pewną swego.

Nierozumiejącą, że obie strony mogą nie mieć racji. Albo ją mieć.
Pewną tego, że racja jest tylko po jednej stronie i my koniecznie tam jesteśmy, gdzie racja.

To, że potrafimy oponentom udowodnić głupotę, nie oznacza wcale, że sami jesteśmy od niej wolni.

To, że inni nie znoszą nas, stosując nazbyt szerokie kwantyfikatory, nie powinno nas upoważniać do posobnych zachowań.

Jeśli rzucamy kamieniami, powinniśmy być gotowi na kamienie. Miłość do kotów nie uchroni nas przed kotami.

Dzisiejszy dzień jest doroczną pamiątką falszywego triumfu nienawiści.

Triumfu większości nad mniejszością.

Triumfu starego nad nowym.

Triumfu naszości nad odmiennością.

Nienawiść wygrała.

Na krótko.

Wierzę w to.

Życzę wam wszystkim, żebyście pojutrze nie mieli wątpliwości Kto wygrał i Co wygrało naprawdę.

I podobnych, choć może małych, na ludzką miarę skrojonych, zwycięstw przez cały rok.

Życzę tego Wam i sobie.

y


Szlachtung, Szlachtung By: hgrisza (30 komentarzy) 21 marzec, 2008 - 11:41