Pomyliłem sie pisząc, że KTOŚ panu napisał o polskiej biedzie-sierocie etc.
A to sam pan żeś napisał. Mea culpa.
A reszty nie zmieniam, tak samo, jak pańskie podkreślenia, że informacje pochodzą z archiwum w Merseburgu.
Zakładam, że pan nie traktuje swoich czytelników jak idiotów i DOSKONALEWIE, że w tym archiwum – co jest OCZYWISTE – znajdują się setki, jeśli NIE TYSIĄCE dowodów i świadectw tego, że Śląsk był w dużej mierze zniemczony.
A w każdym razie nie spolonizowany.
O czym my tu gadamy? O tym, ze wybiórcza kwerenda dowolnego archiwum może pozwolić na dowolne manipulowanie faktami, historią?
Ja tu podawałem suche fakty z życia przeciętnego hanysa-Ślązaka-volksdojcza (dowolnie i zamiennie używane terminy), które upokorzyły setki tysięcy ludzi, którzy w momencie tzw. “POWROTU DO MACIERZY” nigdzie się nie ruszali i byli – DO CHOLERYJASNEJ – u siebie.
Panie podróżniku. U SIEBIE. U SIEBIE BYŁA moja babcia wraz z sześcioma siostrami i matką – mieszkanki Zabrza, znające dosłownie KILKA zwrotów po polsku. Po wojnie uczyła się polskiego – w wieku 18 lat!
W GETTCIE JAKIMŚ ŻYŁA SOBIE? POD KLOSZEM?
Co mi tu pan pierniczysz o tej polskości Śląska w takim kontekście?
No tak – jaką wartość mają moję elukubracje opisujące smutną rzeczywistosć? JAKĄ MAJĄ NEDZNĄ wartość jeśli po drugiej stronie stoi JAK BYK:
profesor doktor habilitowany Franciszek Marek
No?
NIC! ZERO! DO KWADRATU!
Cóż znaczą doświadczenia tysięcy ludzi, a przede wszystkim MOJEJ rodziny, jeśli PANPROFESOR, znany erudyta, pisarz i intelektualista opisał to INACZEJ?
Oby któregoś dnia nie zaczął propagować oddychania tlenkiem węgla, albo zażerania się cyjankiem.
Bo WIELU wtedy “odejdzie”. Naprawdę wielu…
Kończmy to.
A pan niech wypowiada się na tematy, o których ma pan JAKIEKOLWIEK pojęcie. Ja na ten przykład nigdy nie podejmę się pisania o Pigmejach. Bo wiem tylko, że istnieją, sa czarni i mają 150 cm wzrostu. Panu taka sama wiedza o REALNEJ historii Śląska nie przeszkadza pisać prawie podrozdziału magisterki nt. polskości Śląska w ujęciu historycznym.
A fe, nieładnie.
Czasem trzeba coś przezyć, a nie słuchac “profesorów”...
@ AUTOR
Cóż, teraz widze że faktycznie pomyliłem się...
Pomyliłem sie pisząc, że KTOŚ panu napisał o polskiej biedzie-sierocie etc.
A to sam pan żeś napisał. Mea culpa.
A reszty nie zmieniam, tak samo, jak pańskie podkreślenia, że informacje pochodzą z archiwum w Merseburgu.
Zakładam, że pan nie traktuje swoich czytelników jak idiotów i DOSKONALE WIE, że w tym archiwum – co jest OCZYWISTE – znajdują się setki, jeśli NIE TYSIĄCE dowodów i świadectw tego, że Śląsk był w dużej mierze zniemczony.
A w każdym razie nie spolonizowany.
O czym my tu gadamy? O tym, ze wybiórcza kwerenda dowolnego archiwum może pozwolić na dowolne manipulowanie faktami, historią?
Ja tu podawałem suche fakty z życia przeciętnego hanysa-Ślązaka-volksdojcza (dowolnie i zamiennie używane terminy), które upokorzyły setki tysięcy ludzi, którzy w momencie tzw. “POWROTU DO MACIERZY” nigdzie się nie ruszali i byli – DO CHOLERY JASNEJ – u siebie.
Panie podróżniku. U SIEBIE. U SIEBIE BYŁA moja babcia wraz z sześcioma siostrami i matką – mieszkanki Zabrza, znające dosłownie KILKA zwrotów po polsku. Po wojnie uczyła się polskiego – w wieku 18 lat!
W GETTCIE JAKIMŚ ŻYŁA SOBIE? POD KLOSZEM?
Co mi tu pan pierniczysz o tej polskości Śląska w takim kontekście?
No tak – jaką wartość mają moję elukubracje opisujące smutną rzeczywistosć? JAKĄ MAJĄ NEDZNĄ wartość jeśli po drugiej stronie stoi JAK BYK:
profesor doktor habilitowany Franciszek Marek
No?
NIC! ZERO! DO KWADRATU!
Cóż znaczą doświadczenia tysięcy ludzi, a przede wszystkim MOJEJ rodziny, jeśli PAN PROFESOR, znany erudyta, pisarz i intelektualista opisał to INACZEJ?
Oby któregoś dnia nie zaczął propagować oddychania tlenkiem węgla, albo zażerania się cyjankiem.
Bo WIELU wtedy “odejdzie”. Naprawdę wielu…
Kończmy to.
A pan niech wypowiada się na tematy, o których ma pan JAKIEKOLWIEK pojęcie. Ja na ten przykład nigdy nie podejmę się pisania o Pigmejach. Bo wiem tylko, że istnieją, sa czarni i mają 150 cm wzrostu. Panu taka sama wiedza o REALNEJ historii Śląska nie przeszkadza pisać prawie podrozdziału magisterki nt. polskości Śląska w ujęciu historycznym.
A fe, nieładnie.
Czasem trzeba coś przezyć, a nie słuchac “profesorów”...
Misqot -- 31.03.2008 - 23:01