Zadał Pan trudne pytanie. Badanie stosunków wewnątrz UPA to sprawa wciąż otwarta dla historyków (63 lata po wojnie!). Wszystko przez komunę, nie można było robić dogłębnych badań naukowych.
To jest dosyć ciekawe, czy działania UPA były sformalizowane czy chaotyczne. Smoleński z Wyborczej lansuje ostatnio taką tezę, że czystka etniczna to była decyzja lokalnych dowódców. Czyli mały stopień sformalizowania. Oczywiście Smoleński się podkłada, rozkazy odnośnie czystek (przynajmniej od czerwca) wydawał “Kłym Sawur”, de facto dowódca UPA w tamtym czasie. Rozkazy zostały pilnie wykonane, więc jest to jakiś dowód zdyscyplinowania. Motyka pisał kiedyś, że na zachodzie Wołynia lokalny prowydnik (Stepaniuk, pseudonimu zapomniałem) nie wykonał rozkazu czystek, bo nie mógł weń uwierzyć. Czystkę przeprowadził z miesięcznym opóźnieniem.
Przypominam sobie taką relację z Wołynia, że jakiś Polak miał przypadkiem zdobyty glejt upowski. Gdy został schwytany z grupą Polaków, oczywiście z zamiarem zabicia, i pokazał napastnikom ten glejt. Ci wstrzymali egzekucję, zaczęli słać gdzieś gońców w celu rozeznania, co mają robić. W końcu, zdezorientowani, wszystkich Polaków wypuścili. Bardziej swym zachowaniem przypominali więc w tej sytuacji Niemców niż lud wschodni (nas nie wyłączając:))
W Galicji też były rozkazy najwyższego dowódcy, Szuchewycza. Tu miały być rozrzucane ulotki wzywające Polaków do wyprowadzenia się. W przypadku niewykonania – miano zabijać tylko mężczyzn. Ten rozkaz nie był dosłownie przestrzegany – ulotki nie zawsze były, rzadko kiedy nie zabijano kobiet i dzieci. Ale te rozkazy też “puszczały oko” do podkomendnych- było w nich napisane coś w stylu: “Będziemy zabijać tylko mężczyzn. Zabijajmy tylko groźny element, ale pamiętajcie, że nawet kobiety i dzieci mogą być groźne” (to z pamięci, na pewno brzmiało to inaczej, ale sens był właśnie taki).
.
Tyle odnośnie wykonywania czy niewykonywania rozkazów ludobójstwa. Szczerze mówiąc odnośnie “formalizacji” na innych polach nie wiem za wiele. Wydanie mi się, że przywiązywano do tego dużą wagę. Taka ciekawostka: w UPA przewidziane były nawet stopnie wojskowe dla marynarzy (oczywiście nie mieli ani jednej łajby). dawniej KriSzu
>Barbapapa
Zadał Pan trudne pytanie. Badanie stosunków wewnątrz UPA to sprawa wciąż otwarta dla historyków (63 lata po wojnie!). Wszystko przez komunę, nie można było robić dogłębnych badań naukowych.
Dymitr Bagiński -- 25.04.2008 - 16:55To jest dosyć ciekawe, czy działania UPA były sformalizowane czy chaotyczne. Smoleński z Wyborczej lansuje ostatnio taką tezę, że czystka etniczna to była decyzja lokalnych dowódców. Czyli mały stopień sformalizowania. Oczywiście Smoleński się podkłada, rozkazy odnośnie czystek (przynajmniej od czerwca) wydawał “Kłym Sawur”, de facto dowódca UPA w tamtym czasie. Rozkazy zostały pilnie wykonane, więc jest to jakiś dowód zdyscyplinowania. Motyka pisał kiedyś, że na zachodzie Wołynia lokalny prowydnik (Stepaniuk, pseudonimu zapomniałem) nie wykonał rozkazu czystek, bo nie mógł weń uwierzyć. Czystkę przeprowadził z miesięcznym opóźnieniem.
Przypominam sobie taką relację z Wołynia, że jakiś Polak miał przypadkiem zdobyty glejt upowski. Gdy został schwytany z grupą Polaków, oczywiście z zamiarem zabicia, i pokazał napastnikom ten glejt. Ci wstrzymali egzekucję, zaczęli słać gdzieś gońców w celu rozeznania, co mają robić. W końcu, zdezorientowani, wszystkich Polaków wypuścili. Bardziej swym zachowaniem przypominali więc w tej sytuacji Niemców niż lud wschodni (nas nie wyłączając:))
W Galicji też były rozkazy najwyższego dowódcy, Szuchewycza. Tu miały być rozrzucane ulotki wzywające Polaków do wyprowadzenia się. W przypadku niewykonania – miano zabijać tylko mężczyzn. Ten rozkaz nie był dosłownie przestrzegany – ulotki nie zawsze były, rzadko kiedy nie zabijano kobiet i dzieci. Ale te rozkazy też “puszczały oko” do podkomendnych- było w nich napisane coś w stylu: “Będziemy zabijać tylko mężczyzn. Zabijajmy tylko groźny element, ale pamiętajcie, że nawet kobiety i dzieci mogą być groźne” (to z pamięci, na pewno brzmiało to inaczej, ale sens był właśnie taki).
.
Tyle odnośnie wykonywania czy niewykonywania rozkazów ludobójstwa. Szczerze mówiąc odnośnie “formalizacji” na innych polach nie wiem za wiele. Wydanie mi się, że przywiązywano do tego dużą wagę. Taka ciekawostka: w UPA przewidziane były nawet stopnie wojskowe dla marynarzy (oczywiście nie mieli ani jednej łajby).
dawniej KriSzu