a skąd pewność, że już nie biorą?
Zawsze są, co najmniej, dwie strony dających. Która wygrywa?
Byłem świadkiem rozmaitych szwindli robionych w mediach. Z pierwszej strony gazety znika nocą news o pijanym kierowcy, który zabija na przejściu dla pieszych przechodnia. Naczelny i prowadzacy sprawę sędzia w około rok od zdarzenia jeżdzą nowiutkimi renault megane, nawet numery tablic rej są jedna po sobie…
Takich przypadków jest multum.
Sprawa dla reporterki też nie jest taka cacy jakąwidzimy w telewizorni.
Tylko, że w tym “biznesie” jest tak, że kto się wychla ten wypada z gry…
Igło
a skąd pewność, że już nie biorą?
MarekPl -- 17.05.2008 - 11:33Zawsze są, co najmniej, dwie strony dających. Która wygrywa?
Byłem świadkiem rozmaitych szwindli robionych w mediach. Z pierwszej strony gazety znika nocą news o pijanym kierowcy, który zabija na przejściu dla pieszych przechodnia. Naczelny i prowadzacy sprawę sędzia w około rok od zdarzenia jeżdzą nowiutkimi renault megane, nawet numery tablic rej są jedna po sobie…
Takich przypadków jest multum.
Sprawa dla reporterki też nie jest taka cacy jakąwidzimy w telewizorni.
Tylko, że w tym “biznesie” jest tak, że kto się wychla ten wypada z gry…