Austria ( i kilkanaście innych, europejskich krajów ) to dla mnie taki dziwoląg jest.
W sumie.
Kraj w zasadzie pozbawiony ambicji, no może aby mieszkańcy mieli święty spokój, kiełbasę, piwo/wino, chleb i kartofle i zarobić na rachunki za prąd i ciepło.
I to ja akurat rozumiem.
Tyle, że oprócz takich tłustych, leniwych karpi to w europejskim stawie pływają jeszcze okonie, szczupaki, leszcze i dwa rekiny – jeden, jak na razie wielorybi a drugi żarłacz.
I wtedy się zaczynam zastanawiać, na co komu Austria ( i drugie, podobne kraiki ) oprócz Austriaków?
I kogo ona tak na prawdę obchodzi?
Wie pan
Austria ( i kilkanaście innych, europejskich krajów ) to dla mnie taki dziwoląg jest.
W sumie.
Kraj w zasadzie pozbawiony ambicji, no może aby mieszkańcy mieli święty spokój, kiełbasę, piwo/wino, chleb i kartofle i zarobić na rachunki za prąd i ciepło.
I to ja akurat rozumiem.
Tyle, że oprócz takich tłustych, leniwych karpi to w europejskim stawie pływają jeszcze okonie, szczupaki, leszcze i dwa rekiny – jeden, jak na razie wielorybi a drugi żarłacz.
I wtedy się zaczynam zastanawiać, na co komu Austria ( i drugie, podobne kraiki ) oprócz Austriaków?
Igła -- 12.09.2008 - 17:16I kogo ona tak na prawdę obchodzi?