Rzeczywiście on jest mało smutny, jak na cmentarz.
Zgadzam się z Panem, że to dobrze. A jeszcze przez swoją nieograniczoność i kulturową, i religijną jest zupełnie obezwładniający.
Część druga jest w obmyślaniu, część trzecia skandalizująca gotowa niemal. Czwarta w trylogii?
Pozdrawiam Pana, delikatnie zaznaczając, że ja też umiem w brydża.
Panie Lorenzo
Rzeczywiście on jest mało smutny, jak na cmentarz.
Zgadzam się z Panem, że to dobrze. A jeszcze przez swoją nieograniczoność i kulturową, i religijną jest zupełnie obezwładniający.
Część druga jest w obmyślaniu, część trzecia skandalizująca gotowa niemal. Czwarta w trylogii?
Pozdrawiam Pana, delikatnie zaznaczając, że ja też umiem w brydża.
Gretchen -- 13.11.2008 - 23:02