tę wiedzę ma Pan, Nicpoń, ja mam, Jarecki ma, Igła, co oczywiste, itd.
Ale to jest wiedza, wbrew pozorom, ekskluzywna. Publika szeroka jej nie ma. Stąd ten klarujący aspekt wydaje mi się potencjalnie istotny.
W praktyce to potrzebne są małe konkrety, zgoda. Tylko, że to by nic nie posuwało do przodu, gdyby takim jak Nicpoń powiedzieć, żeby lepiej zabawek dzieciom potrzebującym kupili, niż za politykę się brali. To inaczej działa.
Ludzie są do różnych rzeczy stworzeni. Jeden będzie doskonałym referentem, drugi doskonałym wodzirejem i organizatorem akcji charytatywnych, a inny bardziej się nadaje do pisania konstytucji lub organizowania debat publicznych. Jakoś tędy to idzie.
Nie powinno nam też umykać, że jeślibyśmy chcieli się tylko “małymi konkretami” zajmować, to przyjdzie jakiś burak Lepper i za jego pomocą kto inny i za nas, zajmie się tymi większymi konkretami.
Za dużo odpuszczamy “elitom”, za dużo mają pola do manewru i robienia narodu w bambuko.
Panie Referencie,
tę wiedzę ma Pan, Nicpoń, ja mam, Jarecki ma, Igła, co oczywiste, itd.
Ale to jest wiedza, wbrew pozorom, ekskluzywna. Publika szeroka jej nie ma. Stąd ten klarujący aspekt wydaje mi się potencjalnie istotny.
W praktyce to potrzebne są małe konkrety, zgoda. Tylko, że to by nic nie posuwało do przodu, gdyby takim jak Nicpoń powiedzieć, żeby lepiej zabawek dzieciom potrzebującym kupili, niż za politykę się brali. To inaczej działa.
Ludzie są do różnych rzeczy stworzeni. Jeden będzie doskonałym referentem, drugi doskonałym wodzirejem i organizatorem akcji charytatywnych, a inny bardziej się nadaje do pisania konstytucji lub organizowania debat publicznych. Jakoś tędy to idzie.
Nie powinno nam też umykać, że jeślibyśmy chcieli się tylko “małymi konkretami” zajmować, to przyjdzie jakiś burak Lepper i za jego pomocą kto inny i za nas, zajmie się tymi większymi konkretami.
Za dużo odpuszczamy “elitom”, za dużo mają pola do manewru i robienia narodu w bambuko.
s e r g i u s z -- 02.12.2008 - 21:56