Poza tym sytuacja jest bardzo dynamiczna.
Ja w ogóle mam nieco więcej sympatii do realnego jakiegoś zadziałania. I nie tam żadne stowarzyszenia czy inne takie.
Trza grać niestety w to co przeciwnik, czyli w politykę – i się nie pierdzielić za bardzo.
Spotykać się, próbować wiązać struktury itp – a Nicpoń rozpoczyna dyskusję akurat w momencie gdy się zaczyna palić chałupa.
Pozdro
Referencie
Poza tym sytuacja jest bardzo dynamiczna.
Jacek Jarecki -- 03.12.2008 - 17:42Ja w ogóle mam nieco więcej sympatii do realnego jakiegoś zadziałania. I nie tam żadne stowarzyszenia czy inne takie.
Trza grać niestety w to co przeciwnik, czyli w politykę – i się nie pierdzielić za bardzo.
Spotykać się, próbować wiązać struktury itp – a Nicpoń rozpoczyna dyskusję akurat w momencie gdy się zaczyna palić chałupa.
Pozdro