Szwejk zbałamucił, a raczej to Szwejka zbałamuciła dama, która przyjechała do por. Lukasza.
Przygody Dobrego wojak Szwejka
Przy obiedzie wypiła butelkę wina, wypaliła dużo papierosów i położyła się do łóżka, podczas gdy Szwejk zajadał chleb fasowany, maczając go w szklance jakiejś słodkiej wódki. – Szwejku! – ozwało się wołanie z sypialni. – Szwejku!
Szwejk otworzył drzwi i ujrzał młodą kobietę rozłożoną na poduszkach w powabnej pozycji. – Chodźcie no tu!
Szwejk zbliżył się, ona zaś z osobliwym uśmiechem obrzucała spojrzeniem jego krępą postać i krzepkie biodra.
Zgarniając z siebie delikatną materię, która osłaniała jej wdzięki, rzekła surowo: – Zrzućcie buty i spodnie! Pokażcie no…
Stało się tedy, że dobry wojak Szwejk mógł zameldować porucznikowi, gdy ten powrócił z koszar: – Posłusznie melduję, panie oberlejtnant, że wypełniłem wszystkie życzenia wielmożnej pani i obsłużyłem ją uczciwie według pana rozkazu. – Dziękuję wam, Szwejku – rzekł porucznik. – A dużo miała życzeń? – Ze sześć – odpowiedział Szwejk. – Teraz śpi jak zabita z tej jazdy. Odgadywałem i spełniałem rzetelnie jej życzenia.
>Igła
Szwejk zbałamucił, a raczej to Szwejka zbałamuciła dama, która przyjechała do por. Lukasza.
Przy obiedzie wypiła butelkę wina, wypaliła dużo papierosów i położyła się do łóżka, podczas gdy Szwejk zajadał chleb fasowany, maczając go w szklance jakiejś słodkiej wódki. – Szwejku! – ozwało się wołanie z sypialni. – Szwejku!
Szwejk otworzył drzwi i ujrzał młodą kobietę rozłożoną na poduszkach w powabnej pozycji. – Chodźcie no tu!
Szwejk zbliżył się, ona zaś z osobliwym uśmiechem obrzucała spojrzeniem jego krępą postać i krzepkie biodra.
Zgarniając z siebie delikatną materię, która osłaniała jej wdzięki, rzekła surowo: – Zrzućcie buty i spodnie! Pokażcie no…
Stało się tedy, że dobry wojak Szwejk mógł zameldować porucznikowi, gdy ten powrócił z koszar: – Posłusznie melduję, panie oberlejtnant, że wypełniłem wszystkie życzenia wielmożnej pani i obsłużyłem ją uczciwie według pana rozkazu. – Dziękuję wam, Szwejku – rzekł porucznik. – A dużo miała życzeń? – Ze sześć – odpowiedział Szwejk. – Teraz śpi jak zabita z tej jazdy. Odgadywałem i spełniałem rzetelnie jej życzenia.
:D
Docent Stopczyk -- 16.12.2008 - 09:33