Wysyłanie za granicę ma sens gdyż jest to spotkanie z nową jakością edukacyjną. Poznanie jak może wyglądać szkoła, jak można nauczać różnych przedmiotów. Ta świadomość może będzie pomocna aby naciskać ku pewnym zmianom w naszych szkołach.
Co do długości poszczególnych etapów szkolnych to uważam to za sprawę trzeciorzędną. Jedynie skróciłbym okres nauki na poziomie podstawowym, a wydłużyłbym okres nauki gdy uczeń sam dobiera sobie zestaw przedmiotów, którymi jest zainteresowany (j. ojczysty, j. obcy i matematyka obowiązkowe na każdym etapie i dotyczące zarówno tzw humanę jak i ścisłowców)
Jerzy Maciejowski, Pino
Wysyłanie za granicę ma sens gdyż jest to spotkanie z nową jakością edukacyjną. Poznanie jak może wyglądać szkoła, jak można nauczać różnych przedmiotów. Ta świadomość może będzie pomocna aby naciskać ku pewnym zmianom w naszych szkołach.
Co do długości poszczególnych etapów szkolnych to uważam to za sprawę trzeciorzędną. Jedynie skróciłbym okres nauki na poziomie podstawowym, a wydłużyłbym okres nauki gdy uczeń sam dobiera sobie zestaw przedmiotów, którymi jest zainteresowany (j. ojczysty, j. obcy i matematyka obowiązkowe na każdym etapie i dotyczące zarówno tzw humanę jak i ścisłowców)
Piotr Saj -- 10.01.2009 - 09:49