przyniósł synogarlicę-nielota. Musiałem dobić. Zawiozłem ją do weteryniarza, na zastrzyk z fenolu, sam zbyt delikatny jestem. Przecież oglądam TVN i słucham w skupieniu Annę Laszuk.
A pies z kotem? U mnie Szarik z Ciapkiem dobrze żyją.
Wiosną Szarik
przyniósł synogarlicę-nielota.
Musiałem dobić.
Zawiozłem ją do weteryniarza, na zastrzyk z fenolu, sam zbyt delikatny jestem.
Przecież oglądam TVN i słucham w skupieniu Annę Laszuk.
A pies z kotem?
Igła -- 17.02.2009 - 13:09U mnie Szarik z Ciapkiem dobrze żyją.