No dobra, spróbuję bez osobistych ataków, choć nie będzie łatwo, bo “styl to człowiek”, a Pański styl i Pański człowiek jakoś mi nie pasują. Widać mi tolerancji nie staje. Za co oczywiście kornie przepraszam i w ogóle!
Skoro Jarecki mnie zmusił, bym tutaj tego teksta wkleił, wykonam jeszcze parę przymilnych ruchów, żeby awantura się przedłużyła, zamiast żeby miała skończyć się po godzinie obelg i udawanych wątpliwości. Zatem po kolei:
Zacznijmy od gwiazdki – * – żeby autor zrozumiał.
Wiem kim są rangersi, heh, najlżejsza piechota,dość śmieszne określenie ale niech będzie, dla spokoju ducha/dyskursu
Co kogo śmieszy. Cieszę się, że sprawiłem radość. Ale teraz do nauki!
Niech sobie Szan. Pan wyobrazi dwie formacje: jedna jeździ transporterami opancerzonymi, ma sporo taktycznej artylerii i czołgów, kuchnie polowe jak stąd do Warszawy i z powrotem, taktyczne lotnictwo i wiele innych tego typu rzeczy… druga łazi na piechotę, z karabinem w garści i plecakiem na plecach, walcząc w zasadzie jak partyzantka… żadnych transporterów, żadnych czołgów…
No i teraz, bez zastanowienia – jeśli obie te formacje określimy mianem “piechota”, to którą by Szan. Pan spontanicznie nazwał “piechotą lekką”, którą zaś “piechotą ciężką”? Że spytam.
Po drugie, brakuje mi w cytatach, aby szanowny autor podbił se własne ego, cytatów z Platona, Sofoklesa albo Alcybiadesa.
Tego naprawdę nie zrozumiałem, nie udaję. To znaczy, zrozumiałem, że Szan. Pan w młodości pilnie czytał “Sposób na Alcybiadesa”, a to z tego, że ten gość był Grekiem, nie zaś Rzymianinem, więc od b. dawna nazywa się go w Polszcze ALKIBIADESEM, czyli w wersji oryginalnej, a nie zromanizowanej. Pan zaś upiera się przy wersji przedwojennej, znanej z owej dziecinnej książki.
Co jednak tutaj robią Platon z Sofoklesem, to naprawdę nie mam pojęcia! No a gdzie tutaj występuje moje ego też trzeba by mi jeszcze nieco potłumaczyć.
Po trzecie, w związku z licznymi odniesieniami, cytatami, wnioskami oraz porównaniami zgubiłem wątek główny – oprócz podstawowego – autor jest mądry i ma do czynienia z durakami.
No to Szan. Pan zgubił. Przykro mi, ale to nie moja wina. Proszę wytoczyć proces Min. Oświaty czy coś! Streściłem po prostu wywiad, który mnie b. zainteresował, a którego lud miejscowy raczej nie ma szansy poznać. Podlałem go paroma własnymi wnioskami, w stylu takich, które moi stali (niezbyt liczni) czytelnicy bez trudu rozumieją i akceptują... Że tutaj się ich nie rozumie i nie akceptuje, cóż...
Po czwarte, gry sa takie jakie są, może ktoś ma wpływ na ich publikowanie/wymyślanie ale nikt nie ma wpływu na ich nie-ograniczone rozpowszechnianie.
To jest nowoodkryta Piąta Zasada Termodynamiki? Dlaczego “nikt nie ma wpływu”? Dlaczego to by się nie mogło (choćby teoretycznie) zmienić?
Szczerze – nie rozumiem. To sprawa aksjomatów – Szan. Pan ma jakieś, ale ja nie mam pojęcia jakie. Moje w każdym razie są inne, nie wynika z nich, by “nikt nie miał wpływu”... Mogę prosić o przystępne wyjaśnienie? Może dogrzebiemy się do fajnej metafizyki, fajnie by było!
Po piąte, odnośnie Polaka, kogo autor pod tym mianem określa? Marylę salonową, prezydenta Kaczyńskiego, Nicponia, gimnazjalistę, maturzystę z 45 LO, Jareckiego, Katarynę.... etc,..etc, czy obywatela RP, albo jego 11 letnią córkę, która…?
Odnośnie Polaka, to kogo tym mianem określam nie jest trudno dociec. W każdym razie Szan. Panu wciągnięcie na tę listę chwilowi nie grozi, upraszam więc o spokój!
Zresztą całkiem serio tuszę, że i Szan. Pan. wie o kogo chodzi, tylko kokietuje. Dla ew. ułatwienia dodam jednak, że jest to kategoria DYNAMICZNA, i chodzi tu o cele, poczucie solidarności z tym i owym… Takie tam.
Sporo z wymienionych przez Szan. Pana osób faktycznie się, moim zdaniem, nieźle kwalifikuje. No, poza 45 LO, bo to komusza szkoła. Choć mogą być nieliczne wyjątki.
Wyjaśniłem? I już jest słodko, tak? A o to nam przecież wszystkim najbardziej chodzi.
@ Igła
No dobra, spróbuję bez osobistych ataków, choć nie będzie łatwo, bo “styl to człowiek”, a Pański styl i Pański człowiek jakoś mi nie pasują. Widać mi tolerancji nie staje. Za co oczywiście kornie przepraszam i w ogóle!
Skoro Jarecki mnie zmusił, bym tutaj tego teksta wkleił, wykonam jeszcze parę przymilnych ruchów, żeby awantura się przedłużyła, zamiast żeby miała skończyć się po godzinie obelg i udawanych wątpliwości. Zatem po kolei:
Zacznijmy od gwiazdki – * – żeby autor zrozumiał.
Wiem kim są rangersi, heh, najlżejsza piechota,dość śmieszne określenie ale niech będzie, dla spokoju ducha/dyskursu
Co kogo śmieszy. Cieszę się, że sprawiłem radość. Ale teraz do nauki!
Niech sobie Szan. Pan wyobrazi dwie formacje: jedna jeździ transporterami opancerzonymi, ma sporo taktycznej artylerii i czołgów, kuchnie polowe jak stąd do Warszawy i z powrotem, taktyczne lotnictwo i wiele innych tego typu rzeczy… druga łazi na piechotę, z karabinem w garści i plecakiem na plecach, walcząc w zasadzie jak partyzantka… żadnych transporterów, żadnych czołgów…
No i teraz, bez zastanowienia – jeśli obie te formacje określimy mianem “piechota”, to którą by Szan. Pan spontanicznie nazwał “piechotą lekką”, którą zaś “piechotą ciężką”? Że spytam.
Po drugie, brakuje mi w cytatach, aby szanowny autor podbił se własne ego, cytatów z Platona, Sofoklesa albo Alcybiadesa.
Tego naprawdę nie zrozumiałem, nie udaję. To znaczy, zrozumiałem, że Szan. Pan w młodości pilnie czytał “Sposób na Alcybiadesa”, a to z tego, że ten gość był Grekiem, nie zaś Rzymianinem, więc od b. dawna nazywa się go w Polszcze ALKIBIADESEM, czyli w wersji oryginalnej, a nie zromanizowanej. Pan zaś upiera się przy wersji przedwojennej, znanej z owej dziecinnej książki.
Co jednak tutaj robią Platon z Sofoklesem, to naprawdę nie mam pojęcia! No a gdzie tutaj występuje moje ego też trzeba by mi jeszcze nieco potłumaczyć.
Po trzecie, w związku z licznymi odniesieniami, cytatami, wnioskami oraz porównaniami zgubiłem wątek główny – oprócz podstawowego – autor jest mądry i ma do czynienia z durakami.
No to Szan. Pan zgubił. Przykro mi, ale to nie moja wina. Proszę wytoczyć proces Min. Oświaty czy coś! Streściłem po prostu wywiad, który mnie b. zainteresował, a którego lud miejscowy raczej nie ma szansy poznać. Podlałem go paroma własnymi wnioskami, w stylu takich, które moi stali (niezbyt liczni) czytelnicy bez trudu rozumieją i akceptują... Że tutaj się ich nie rozumie i nie akceptuje, cóż...
Po czwarte, gry sa takie jakie są, może ktoś ma wpływ na ich publikowanie/wymyślanie ale nikt nie ma wpływu na ich nie-ograniczone rozpowszechnianie.
To jest nowoodkryta Piąta Zasada Termodynamiki? Dlaczego “nikt nie ma wpływu”? Dlaczego to by się nie mogło (choćby teoretycznie) zmienić?
Szczerze – nie rozumiem. To sprawa aksjomatów – Szan. Pan ma jakieś, ale ja nie mam pojęcia jakie. Moje w każdym razie są inne, nie wynika z nich, by “nikt nie miał wpływu”... Mogę prosić o przystępne wyjaśnienie? Może dogrzebiemy się do fajnej metafizyki, fajnie by było!
Po piąte, odnośnie Polaka, kogo autor pod tym mianem określa? Marylę salonową, prezydenta Kaczyńskiego, Nicponia, gimnazjalistę, maturzystę z 45 LO, Jareckiego, Katarynę.... etc,..etc, czy obywatela RP, albo jego 11 letnią córkę, która…?
Odnośnie Polaka, to kogo tym mianem określam nie jest trudno dociec. W każdym razie Szan. Panu wciągnięcie na tę listę chwilowi nie grozi, upraszam więc o spokój!
Zresztą całkiem serio tuszę, że i Szan. Pan. wie o kogo chodzi, tylko kokietuje. Dla ew. ułatwienia dodam jednak, że jest to kategoria DYNAMICZNA, i chodzi tu o cele, poczucie solidarności z tym i owym… Takie tam.
Sporo z wymienionych przez Szan. Pana osób faktycznie się, moim zdaniem, nieźle kwalifikuje. No, poza 45 LO, bo to komusza szkoła. Choć mogą być nieliczne wyjątki.
Wyjaśniłem? I już jest słodko, tak? A o to nam przecież wszystkim najbardziej chodzi.
centrysta -- 08.08.2009 - 17:44