troszkę już te wszystkie awanatury spowszechniały, ale momentami dziwi mnie samo zaangażowanie blogerów i komentatorów i to ciągle tych samych, już można przewidzieć kto i jak się wypowie.
To w sumie już chyba wolę leniwie płynący nurt na TXT, który tylko casem się rozleje gwałtowniej:)
Co do niespełnionych marzeń, jest ich dużo, ale to przyszło ot tak, nagle:)
Ale taki wyjazd do meksyku na ten przykład jest w głowie jako to marzenie od dawna.
O książce z linka słyszałem, w “polityce” chyba opisywali.
Warto?
No fakt, blogosfera
troszkę już te wszystkie awanatury spowszechniały, ale momentami dziwi mnie samo zaangażowanie blogerów i komentatorów i to ciągle tych samych, już można przewidzieć kto i jak się wypowie.
To w sumie już chyba wolę leniwie płynący nurt na TXT, który tylko casem się rozleje gwałtowniej:)
Co do niespełnionych marzeń, jest ich dużo, ale to przyszło ot tak, nagle:)
Ale taki wyjazd do meksyku na ten przykład jest w głowie jako to marzenie od dawna.
O książce z linka słyszałem, w “polityce” chyba opisywali.
Warto?
Muzyczki nie znałem
grześ -- 23.08.2009 - 22:48