zjadłem wprawdzie nie sajgonke, a grzyby prawdziwie polskie (nie unijne0 i kanapke z polskimi pomidorami i kiłebachą wiejską (polską:), ale jednak chyba było w tym jedzonku i piciu za dużo fluoru, aspartamu i innych substancji, bo jak jadłem, to riposte wymyśliłem dla was.
Nie o to chodzi, że nie macie racji czy się z wami nie zgadzam.
Nie kwetsionuję, że państwo (a więc władza) to pole do naduzyć, totalitaryzmów i że różne złe rzeczy się zdarzaja w demokracjach i że są przemilczane/ukrywane i dobrze, że to rozpowszechniacie (np. MarekD relację Grzegorz Brauna).
Ja ostatnio czytałem choćby o tym, co w 1961 stało się w Paryzy , gdzie policja (w demokratycznym niby kraju) dokonała masakry i zbrodni (bo zabito 200 Algierczyków tam), 14 tysięcy zatrzymano przejściowo, sporawa była tuszowana i ukrywana latami aż do lat 90-tych.
Więc ja nie twierdze, że wy nie macie racji, ja twierdzę, że wy (sorry, że tak rozciągam, a na pewno różnice w pogladach sa, ale to na potrzeby tej dyskusji) tracicie i gubicie proporcje, że porównujecie rzeczy nieporównywalne.
Że jeden szczegól rozciagacie na cąłą rzeczywistość i MarkD pisze, że totalitaryzm i PRL,bo pobito Browna, a sam Brown pisze, że gorzej niż w PRL (jego akurat rozumiem), tyle że wtedy to był standard a działy się rzeczy wiele gorsze.
I jeszcze jeden zarzut (to akurat wam na tym powinno zależeć), Kasandr się nie słucha, nawet jak mają rację częsciowo.
Dlaczego?
Bo dewaluujecie słowa.
Bo to że fluor się dodaje gdzies tam (co de facto nie obchodzi 99% ludzkości, bo mają poważniejsze sprawy) stawiacie na równi z dziedzictwem i osiągnięciam nazizmu i komunizmu.
I jak w tej anegdocie będzie, że jak ktoś ma hobby krzyczeć codziennie, że pożar jest, a pożatu nie widać (najwyżej ogniska), to jak będzie pożar prawdziwy nikt mu nie uwierzy i nikt go nie weźmie na poważnie.
Jesteście więc idealnie przeciwskuteczni.
I jeszcze jedno, to wam powinno zależeć na przekonaniu obojętnych (pewnie w waszej terminologii lemingów), więc pogarda i obrażanie dyskutantów nie jest do tego najlepszą drogą.
To jest właśnie totalna słabość prawaków w necie, że nawet ludzie skłonni z nimi gadać i rozuimieć cyz zgadzać się (acz z niektórymi postulatami) natykają się na niechęć, pogarde, czasem chamstwo, czasem wręcz nienawiść.
Mnie to w sumie wali, bo nie zależy na zdaniu czyimkolwiek o mnie (jeżeli to nie jest nikt, kto jest mi bliski), więc se możecie pisać, co chcecie, ale dla waszych misjonarskich zapędów raczej to nie jest zbyt słuszne.
Znaczy sami niszczycie swoją pracę.
Więc później się nie dziwcie, że większość woli wierzyć komuś innemu, chocby i temu mainstreamowi.
Magia&MarkuD,
zjadłem wprawdzie nie sajgonke, a grzyby prawdziwie polskie (nie unijne0 i kanapke z polskimi pomidorami i kiłebachą wiejską (polską:), ale jednak chyba było w tym jedzonku i piciu za dużo fluoru, aspartamu i innych substancji, bo jak jadłem, to riposte wymyśliłem dla was.
Nie o to chodzi, że nie macie racji czy się z wami nie zgadzam.
Nie kwetsionuję, że państwo (a więc władza) to pole do naduzyć, totalitaryzmów i że różne złe rzeczy się zdarzaja w demokracjach i że są przemilczane/ukrywane i dobrze, że to rozpowszechniacie (np. MarekD relację Grzegorz Brauna).
Ja ostatnio czytałem choćby o tym, co w 1961 stało się w Paryzy , gdzie policja (w demokratycznym niby kraju) dokonała masakry i zbrodni (bo zabito 200 Algierczyków tam), 14 tysięcy zatrzymano przejściowo, sporawa była tuszowana i ukrywana latami aż do lat 90-tych.
Więc ja nie twierdze, że wy nie macie racji, ja twierdzę, że wy (sorry, że tak rozciągam, a na pewno różnice w pogladach sa, ale to na potrzeby tej dyskusji) tracicie i gubicie proporcje, że porównujecie rzeczy nieporównywalne.
Że jeden szczegól rozciagacie na cąłą rzeczywistość i MarkD pisze, że totalitaryzm i PRL,bo pobito Browna, a sam Brown pisze, że gorzej niż w PRL (jego akurat rozumiem), tyle że wtedy to był standard a działy się rzeczy wiele gorsze.
I jeszcze jeden zarzut (to akurat wam na tym powinno zależeć), Kasandr się nie słucha, nawet jak mają rację częsciowo.
Dlaczego?
Bo dewaluujecie słowa.
Bo to że fluor się dodaje gdzies tam (co de facto nie obchodzi 99% ludzkości, bo mają poważniejsze sprawy) stawiacie na równi z dziedzictwem i osiągnięciam nazizmu i komunizmu.
I jak w tej anegdocie będzie, że jak ktoś ma hobby krzyczeć codziennie, że pożar jest, a pożatu nie widać (najwyżej ogniska), to jak będzie pożar prawdziwy nikt mu nie uwierzy i nikt go nie weźmie na poważnie.
Jesteście więc idealnie przeciwskuteczni.
I jeszcze jedno, to wam powinno zależeć na przekonaniu obojętnych (pewnie w waszej terminologii lemingów), więc pogarda i obrażanie dyskutantów nie jest do tego najlepszą drogą.
To jest właśnie totalna słabość prawaków w necie, że nawet ludzie skłonni z nimi gadać i rozuimieć cyz zgadzać się (acz z niektórymi postulatami) natykają się na niechęć, pogarde, czasem chamstwo, czasem wręcz nienawiść.
Mnie to w sumie wali, bo nie zależy na zdaniu czyimkolwiek o mnie (jeżeli to nie jest nikt, kto jest mi bliski), więc se możecie pisać, co chcecie, ale dla waszych misjonarskich zapędów raczej to nie jest zbyt słuszne.
Znaczy sami niszczycie swoją pracę.
Więc później się nie dziwcie, że większość woli wierzyć komuś innemu, chocby i temu mainstreamowi.
grześ -- 22.09.2009 - 19:09