Masz boja, przyznaj, szanowny panie
Ja Cię łyknę na kontynentalne śniadanie
Nożem szyjkę pogłaszczę, a butelka się stłucze
Nie ucz się w mojej szkole, to bolesne, gdy uczę
Bo nie każdy w tym kraju ma prawo do bragga
Nie każdy jak Tetris, Jimson ma w języku nagan
Ale jak chcesz to się pośpiesz, bo ja umrę młodo
Zgon może być jednak zajebistą przeszkodą
Na pogrzebie zagrać tylko na gitarze możesz
Utworzyć malowniczy duecik z Grzegorzem
Tylko pilnuj chopaka, żeby się nie popłakał
Jak mi wpadnie do grobu, no to będzie padaka
I z tej całej tragedii zrobi się jakaś farsa
Grajcie mi Ramones zamiast kurwa marsza
A na stypie nie merlot, lecz ocean spirytu
Wypijecie, jeśli wam styknie na to sprytu
Zaśpiewajcie mi ładnie ciało Browna Johna
Jak się skupię, to nawet kostuchę przekonam
Żeby mi pozwoliła postraszyć jak yayko
Bo życie nie jest bajką i śmierć nie jest bajką
Kończę staropolskim ‘i chuj’, to już wszystko
Joł, żółwika ze mną, przybij, Tekstowisko
Nie odeszło, stestuj, patrz, jak przyszłość zjada przeszłość
Masz boja, przyznaj, szanowny panie
Ja Cię łyknę na kontynentalne śniadanie
Nożem szyjkę pogłaszczę, a butelka się stłucze
Nie ucz się w mojej szkole, to bolesne, gdy uczę
Bo nie każdy w tym kraju ma prawo do bragga
Nie każdy jak Tetris, Jimson ma w języku nagan
Ale jak chcesz to się pośpiesz, bo ja umrę młodo
Zgon może być jednak zajebistą przeszkodą
Na pogrzebie zagrać tylko na gitarze możesz
Utworzyć malowniczy duecik z Grzegorzem
Tylko pilnuj chopaka, żeby się nie popłakał
Jak mi wpadnie do grobu, no to będzie padaka
I z tej całej tragedii zrobi się jakaś farsa
Grajcie mi Ramones zamiast kurwa marsza
A na stypie nie merlot, lecz ocean spirytu
Wypijecie, jeśli wam styknie na to sprytu
Zaśpiewajcie mi ładnie ciało Browna Johna
Jak się skupię, to nawet kostuchę przekonam
Żeby mi pozwoliła postraszyć jak yayko
Bo życie nie jest bajką i śmierć nie jest bajką
Kończę staropolskim ‘i chuj’, to już wszystko
Joł, żółwika ze mną, przybij, Tekstowisko