Panowie to chyba przeceniają całe te “internety”. Z jednej strony sentyment do pierwotnych form blogów (i małej popularności i dostępności do sieci w ogóle), z drugiej słowa o nowym pokoleniu (globalnym, natychmiastowym).
A ja tu widzę co najwyżej przeniesienie zwyczajów z reala do second life. Ludzie przywykli i zachowują się normalnie, swobodnie, a może i gorzej – potrzebują czasu aby się ucywilizować.
Dać człowiekowi narzędzie, a użyje je w innym celu niż pierwotny i jeszcze się przy tym pokaleczy. A tymczasem internauci jarają się tymi narzędziami zamiast faktycznie z nich zacząć korzystać.
Panowie!
Panowie to chyba przeceniają całe te “internety”. Z jednej strony sentyment do pierwotnych form blogów (i małej popularności i dostępności do sieci w ogóle), z drugiej słowa o nowym pokoleniu (globalnym, natychmiastowym).
A ja tu widzę co najwyżej przeniesienie zwyczajów z reala do second life. Ludzie przywykli i zachowują się normalnie, swobodnie, a może i gorzej – potrzebują czasu aby się ucywilizować.
Dać człowiekowi narzędzie, a użyje je w innym celu niż pierwotny i jeszcze się przy tym pokaleczy. A tymczasem internauci jarają się tymi narzędziami zamiast faktycznie z nich zacząć korzystać.
Oski -- 17.10.2012 - 11:40