Po raz pierwszy od zawsze (chyba) mogę się z Tobą w 100% nie zgodzić. Piszesz pean na temat dynamicznych i chętnych do ‘bitki’ skrajnych skrzydeł i to dynamicznych niezależnie od wektora tej ich dynamiki.
Jestem człowiekiem środka, nie popadam w żaden letarg, ale nie dzięki działalności Artura czy Renaty. Uważam natomiast, że im bardziej energetyczna i “bez znieczulenia” jest ich (i im podobnych) publicystyka, tym mniej ludzi środka zdecyduje się zrobić ten decydujący krok w jedną, lub drugą stronę.
Argumentacja Referenta jest o wiele prostsza: Biją naszych! i w związku z tym należy przymknąć oko na pewne sprawy – dla dobra sprawy.
Nie zgadzam się. W momencie gdy biją naszych, trzeba zrobić wszystko, żeby naszych było więcej. Wtedy nienasi będą mogli nam naskoczyć. A na pokrzykiwanie Artura pozytywnie zaregują tylko nasi od zawsze.
Sergiusz & Referent
Po raz pierwszy od zawsze (chyba) mogę się z Tobą w 100% nie zgodzić. Piszesz pean na temat dynamicznych i chętnych do ‘bitki’ skrajnych skrzydeł i to dynamicznych niezależnie od wektora tej ich dynamiki.
Jestem człowiekiem środka, nie popadam w żaden letarg, ale nie dzięki działalności Artura czy Renaty. Uważam natomiast, że im bardziej energetyczna i “bez znieczulenia” jest ich (i im podobnych) publicystyka, tym mniej ludzi środka zdecyduje się zrobić ten decydujący krok w jedną, lub drugą stronę.
Argumentacja Referenta jest o wiele prostsza: Biją naszych! i w związku z tym należy przymknąć oko na pewne sprawy – dla dobra sprawy.
Nie zgadzam się. W momencie gdy biją naszych, trzeba zrobić wszystko, żeby naszych było więcej. Wtedy nienasi będą mogli nam naskoczyć. A na pokrzykiwanie Artura pozytywnie zaregują tylko nasi od zawsze.
merlot -- 24.11.2012 - 09:49