Ten patos, ta tromtadracja, to nabzdyczenie się, te wielkie słowa do małych spraw i małych ludzi, te surmy bojowe, te pchły skaczące na słonie, to nadęcie i zadęcie – ten wszechobecny komizm absurdu.
Wykonanie wyroku sądu musiał na Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej Lechu Kaczyńskim wyegzekwować komornik!
Człowiek stojący na straży prawa w Polsce, przysięgający na Konstytucję – którego do wykonania tegoż prawa zmusza strach przed sankcjami komorniczymi.
Jakiż to kuriozalny absurd!
Były premier, Jaroslaw Kaczyński, specjalista od permanentnych absurdów, wydający ogromne pieniądze ( partyjne, czyli z subwencji państwowej, czyli z kieszeni podatników) spędzający masowo swoich ludzi w jedno miejsce by ze swojego jednego posła zrobić jednego senatora. Przy okazji wrzeszczący te same bzdury co zawsze – jak zawsze bezrozumnie ale z pogardą wobec rodaków licząc, „że ciemny lud to kupi”. Już raz dostał w tyłek od narodu – ale jak widać potrzeba absurdu jest silniejsza od rozumu.
Były poseł, Mirosław Orzechowski, któremu ubzdurało się, że nadal jest politykiem – domaga się zabrania polskiego obywatelstwa człowiekowi z powodu … tak, tak… absurd zakrawający na „zmysłów pomieszanie” – strzelenia bramek naszym „orłom, sokołom” na imprezie, której przebieg pokazuje także absurdalność jej rangi i poziomu w kontekście spraw Polski przewidzianych na rok 2012.
Ogólnonarodowa histeria futbolowa – wciągająca w orbitę rozpętanego absurdu ludzi pióra, plastyków, agencje reklamowe, polityków ( głównie z grupy przegranych), stawiająca piłkę kopaną na równi z największymi problemami kraju i świata. Czyniąca z rozgrzanego piwem tłumu rozwrzeszczanych kiboli przyodzianych i wymalowanych jak klauni w cyrku w białoczerwone barwy – wzorzec patriotyzmu. Czysty absurd!
W tym samym czasie ogromny sukces odnosi Rober Kubica – ale do niego już zdążył się zniechęcić i prezydent i były premier – bo Kubica miał wygrać nie ten wyścig, tylko ten, którym obaj panowie wcześniej się byli osobiście zainteresowali. A nie wygrał. Więc został skreślony z listy „spraw najwyższej wagi państwowej” i jego miejsce zajęli „nasi chłopcy” , chłopcy „Benhałera”, jak mówi Lech Kaczyński – specjalista od nazwisk, który nauczycielce od głuchoniemych dzieci ,mówi „A pani to jest od nauczania tego alfabetu BOJLA”? Nawiasem mówiąc pytanie: Był Lech Kaczyński na trybunach wczorajszego meczu? Czy tylko go nie pokazano w związku z tym, że zapowiadany drugi Grunwald zamienił się w to w co zamienia się większość przedsięwzięć prezydenta – czyli w absurd.
Na dodatek mąż Agaty Mróz , Jacek Olszewski odmówił przyjęcia przyznanego żonie pośmiertnie przez prezydenta Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski – pouczając przy okazji naszą głowę państwa, że to odznaczenie należy się polskim lekarzom. Absurd patetyczny – bo w obliczu dramatu, który w każdym porusza struny człowieczeństwa – ale uzasadniony wobec próby zbijania kapitału politycznego na ludzkiej tragedii.
Absurd katolicki z gatunku groźnych, trafiających na podłoże wypracowanej nienawiści i agresji wspartych histerią, kompleksami – W Radio Maryja słowa: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Usprawiedliwionym byłoby zorganizowanie grupy specjalnej, która by pana Palikota i zresztą wielu innych, przeniosła do innego świata”.
W Salonie 24 fanklub tych, którzy wyszczerbili sobie zęby na moim blogu – w tym samym miejscu, które dobrze określiła Agawa ”Buta i pretensjonalność. Strzelba i testosteron. Kompleksy?” – liże rany i odreagowuje siniaki na zadku w popisach absurdalnej agresji. Włącza się w to pewien pan, który swoje komentarze pisze na służbowym komputerze Urzędu Miasta Warszawy – czyżby sam radny PiS, czy tylko użyczył komuś swojego komputera. Jakiż absurdalny absurd.
Patrzę na tę krainę absurdu, gdzie przypisujący sobie prawicowość publicyści omawiają ze szczegółami życie wewnętrzne malutkiej, pozbawionej znaczenia, podzielonej na atomy SLD, jakby mogła odegrać kiedykolwiek jeszcze jakąś znaczącą rolę. Gdzie umiarkowanego socjologa Jarosława Flisa, raczej sprzyjającego PiS, ale widać niedostatecznie, opada czereda komentatorów PiSowskich, dając stały popis inwektyw. Gdzie temat bicia dzieci dzieli dorosłych ludzi na przeciwników i zwolenników kar cielesnych, dzisiaj w XXI wieku w samym środku cywilizacji europejskiej.
Odwracam wzrok od monitora. Za oknem słońce. Łagodne światło popołudnia spływa na wszystkich jednakowo. Ulicą pod moim domem przewala się gwarny tłum uśmiechniętych, rozgadanych ludzi. Korony drzew w najpiękniejszej, wczesnoletniej zieleni. Wszędzie kwiaty.Moje myśli, jak cicha modlitwa biegną do okna w sali z nierówno nałożoną sztukaterią. Nie umiem oprzeć się wrażeniu absurdalności cierpienia. I myśląc o absurdach za tamtym oknem chciałabym je otworzyć szeroko na tę całą cudowność polskiego czerwca.
Życie toczy się jakby nigdy nic…
Absurdalne PS.
w.s._media – „Aleksander Ścios” – tekst „Misja „Brązowych butów”
http://cogito62.salon24.pl/78500,index.html
Od dawna twierdze, że ten autor funkcjonuje w oparach absurdu.
Napisał on cały, długaśny tekst pod tezę, jak to wrogowie PiS i w szczególności Antoniego Macierewicza, z generałem Dukaczewskim na czele, z przyczyn politycznych zechcą odpowiedzialnością za wydarzenia w Nangar Khel obciążyć właśnie Macierewicza, jego brak kompetencji i nieodpowiedzialne podjęcie działań, które pozbawiły osłony informatycznej naszych żołnierzy w Afganistanie – w konsekwencji czego doszło do tragedii.
Czegóż w tym tekście nie ma. Właściwie cala PiSowska propaganda związana z likwidacją WSi – jest obecna. Tak więc nasz autor z prawomyślnością partyjną jest za pan brat. Ale z logiką – to już zupełnie nie.
Bo weźmy taki oto fragment tekstu, w którym nasz spryciulek-autor próbuje odwrocić sytuację, obarczając Dukaczewskiego odpowiedzialnością za jego słowa. Dodajmy, że odpowiedzialnością tragiczną.
Oto cytat:
„Wyobraźmy sobie teraz hipotetyczną sytuację, że po tygodnik „Przegląd” i wywiad z Dukaczewskim sięga ktoś ze środowiska terrorystów muzułmańskich, zainteresowanych polskim kontyngentem w Afganistanie. Z wypowiedzi polskiego generała uzyska jasny, czytelny przekaz. Oto w Afganistanie, polski kontrwywiad składa się z bandy niedouczonych, przypadkowych indywiduów, zatrudnionych przez zdrajcę Macierewicza, o których były szef kontrwywiadu wyraża jednoznaczną opinię – „ Gdyby ich wysłać za granicę, po prostu zginą w tzw. codziennym wojskowym życiu.”. Oni są w Afganistanie.Nie trzeba specjalnej wiedzy wojskowej, by wiedzieć, że taka informacja wystawia na ogromne niebezpieczeństwo wszystkich żołnierzy SKW, służących w Afganistanie. Jest czytelnym przekazem o wartości i wyszkoleniu polskich służb, uzyskanym z kompetentnego źródła.
To zachęta do ich unieszkodliwienia. Wyrok śmierci, z opóźnionym zapłonem.”
Przejety własnym sprytem i w poczuciu gorliwej lojalności, biedny nasz autor nie pomyślał o jednym – że taka jak opisana w cytacie możliwość istnieje tylko w jenym jedynym przypadku – jeśli Generał Dukaczewski ma rację, twierdząc, że działania Antoniego Macierewicza doprowadziły do katastrofy polski kontrwywiad i wywiad wojskowy w Afganistanie.
Oto absurd nad absurdami!
komentarze
Co do większosci
spraw się zgadzam, znaczy absurdalne, nieznaczące w sumie i dziwaczne, ale co do piłki, to sobie myślę, że jeżeli komuś kibicowanie daje radość wielką to mi ta przesada i trabienie o tym nie przeszkadza.
Każdy ma swoje sposoby przeżywania ważnych rzeczy, dla każdego coś innego ważne jest.
Dopóki te emocje wywołują radość i pozytywne uczucia, to dobrze, nawet jak czasem mnie śmieszy czy dziwi nadmierne kibicowanie.
Ale ja mam inne rzeczy, które innych śmieszyć mogą.
Zresztą przecież w piłkarskiej gorączce i premier uczestniczy, choćby gadając, że każdy Polak dziecko ma w piłkę grać nauczać czy jakoś tak.
Pozdrówka
grześ -- 12.06.2008 - 11:39Pani Renato Szanowna
prosze sobie przypomnieć “Krola Ubu”. A najważniejsze dla nas Konfederatów jest pomyśleć, tak jak Pani, o jednym z nas, który – być może – toczy teraz najważniejszy mecz swego życia.
Pozdrawiam serdecznie
zramolaly tetryk Lorenzo
Lorenzo -- 12.06.2008 - 13:15RRK - Pani napisała jakby czytała w moich myślach
A temu Konfederatowi o którym wspomniał Lorenzo też serdecznie życzę wygrania tego “meczu” życia
arundati.roy -- 15.06.2008 - 15:47Pozdrawiam
grześ
W grze w cymbergaja tez są organizowane mistrzostwa i tez kogoś one cieszą.
RRK -- 17.06.2008 - 21:59Sama uprawiałam sport – ale przecież tu chodzi nie o sport a o politykę.
Pozdrawiam
Lorenzo, Arundati.roy
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
A co do absurdów w sporcie – czy warto ponosić taki wysiłek a Euro 2012 przy takim poziomie naszej piłki nożnej?
RRK -- 17.06.2008 - 22:05Czy warto podejmować wysiłek, wydatkowanie ogromenej energi i pieniędzy na takie coś czego bylismy świadkami w Klagenfurcie czy gdzie tam się to Euro 2008 rozgrywało?
Czy to rzeczywiście sprawa dla Polski priorytetowa?
Pozdrawiam serdecznie
>RRK
nie, bo
Umarł futbol umarł
Przyczyn tego kupa
A za cztery lata
Będzie z mistrzostw dupa
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 17.06.2008 - 22:15Than living as a puppet or a slave
Docencie Stopczyku - prawdę mówiąc mam w nosie
czy będą te mistrzostwa Europy w Polsce czy nie.
RRK -- 21.06.2008 - 19:54Jest tyle innych spraw, na których ludziom naprawdę zalezy, od których zalezy często ich życie, że sprawy piłki kopanej i niebotycznych wydatków z nią związanych, zwłaszcza przy poziomie naszych zawodników – to jakis horrendalnie abstrakcyjny problem.
Poza tym nie znoszę tego knajackiego “patriotyzmu” jaki piłce noznej towarzyszy i z jakiego robi się u nas sprawę wagi państwowej. Naprawdę nikt nie ma odwagi powiedzieć, że ta piłka nożna to jedynie rozrywka i to szalenie prymitywna rozrywka?
A pieniądze z nią zwiazane – to kuriosum? Istny raj dla korupcji i lewych interesów, w tym finansowania polityki?
Pozdrawiam