Czy potencjalne zawieszenie broni przelamie impas na Bliskim Wschodzie? To wszystko zależy od warunków. Wczoraj Hamas zaproponował roczne zawieszenie broni, w zamian za wycofanie wojsk izraelskich ze Strefy Gazy. Do tego doszliby np. tureccy obserwatorzy, otworzenie granic oraz konferencja na temat odbudowy Strefy Gazy. Hamas stara się więc stawiać warunki, na które Żydzi i tak nie przystaną. Jest to jednak zaproszenie do rozmów w specyficznej formie. Izrael, jednocześnie, w stosunku do państw europejskich występuje w tym momencie w roli damy, w przypadku której należy zgadywać, jakie ma zachcianki.
Jest to de facto powrót do sytuacji z początków grudnia. Takie porozumienie udowodniłoby tezę, że nie da się jednocześnie zatrzymać pieniążka i cnoty. Hamas przegra i Izrael przegra. W gruncie rzeczy takie same warunki można było ustalić przed samą interwencją, a ile osób ocaliłoby życie i swój dobytek? Tak naprawdę, w natłoku medialnych doniesień, trudno powiedzieć, kto rozpoczął ten konflikt. Starcie było jednak nieuniknione, bo ani Hamas, ani Izrael, nie wiedzieli, jakimi kartami dysponują. Teraz to wszystko wydaje się jakby bardziej oczywiste. Za duże jednak są tego koszty.
Jeżeli Izrael zaakceptuje takie (lub podobne) porozumienie, to poniesie polityczną klęskę. Celem operacji było zniszczenie Hamasu, a zatrzymanie operacji militarnej – pod presją UE i Rosji – przekreśliłoby jakąkolwiek szansę na zrealizowanie tego planu. Należy też pamiętać, że 50-70% ofiar bombardowań, to cywile. Po wycofaniu się Cahalu nie będzie medialnego „zmiłuj się” nad zniszczonymi szpitalami, siedzibami ONZ, szkołami etc. Karta może się odwrócić, propagandowo zwycięski Izrael straci wiele medialnych atutów, pojawią się niekorzystne reportaże. Psychologowie twierdzą, że większość ludzi ma wzrokowy system reprezentacji. Widząc zdjęcia i nagrania z Gazy na pewno nie pomyślą, że niemożliwe było uniknięcie tych bombardowań, a izraelskie cele usprawiedliwiają takie działania. Należy też dodać, że straty izraelskie w trakcie tej interwencji wynoszą mniej więcej tyle, ile życia straciło Żydów w trakcie kilku lat ostrzału rakietowego. Na co więc było to wszystko? Izrael jedynie potwierdzi swoją bezwzględność i determinację, ale nikt w te cechy akurat nie wątpił. Słowem: Izrael takiego rozejmu raczej nie przyjmie. Poza tym obecnie to jego sytuacja jest lepsza. Będą trwały rozmowy i to Żydzi mają większy komfort. Ryzyko się opłaciło.
Hamas sam się przyznaje do porażki. Propozycja zawieszenia broni nie wynika przecież z troski o cywilów, a z faktu, że Hamas nie spodziewał się tak wysokiej skuteczności operacji izraelskiej. Hamas to nie Hezbollah, jego siły były przeszacowane. Hamasowcy zdali sobie również sprawę z tego, że przed Żydami nie ma ucieczki. Może militarna porażka w Gazie spowoduje, że radykalni Palestyńczycy nabędą taką istotną cechę, jak umiejętność realistycznej oceny sytuacji? Ukąszenia komara, choć nieprzyjemne, okazały się mniej skuteczne, niż przypuszczał Hamas. Co prawda nie doszło jeszcze do prawdziwych walk w miastach, ale Hamas zdał sobie sprawę, że z tego starcia nie wyjdzie zwycięski i nie zmusi siłowo Izraela do wycofania się. Stąd propozycja zawieszenia broni, która pozwala utrzymać władzę, ale jednocześnie podkopuje autorytet Hamasu. Zaprzestanie ostrzeliwania rakietami to sprawa raczej prestiżowa niż faktyczna. Taka likwidacja pretekstu, chociaż Hamasowcy zdają sobie sprawę, że posiadane przez nich rakiety są niezbyt groźne. Więcej osób ginie na drogach niż od palestyńskich „rakiet”. Hamas ma nadzieję wrócić do statusu quo, ale to Żydzi starają się narzucać porozumienie z pozycji siły. Hamas – na dziś – raczej się nie złamie. Ma jeszcze kilka atutów. Wszystko będzie zależeć od elastyczności stanowisk. Izrael ma czas, gorzej z Hamasem. A cywile giną...
Zapowiada się więc na to, że żadne zawieszenie broni nie zostanie dziś ani jutro podpisane. W zaciszu gabinetów trwają rozmowy, jednak Izrael – nie niszcząc Hamasu – odniósłby fiasko operacji, której ukończenie jest jeszcze możliwe. Zyskałby jedynie zawieszenie broni, którego przedłużeniem wcześniej nie był zainteresowany. Ehud Olmert wyszedłby na durnia. Spełnienie żydowskich warunków przez Hamas na dzien dzisiejszy byłoby zbyt upokarzające, a na to radykałowie nie mogą sobie pozwolić. Od dalszych postępów „Płynnego Ołowiu” zależy zawieszenie broni. Wspólnota międzynarodowa jest za słaba, by cokolwiek na Izraelu i Hamasie wymóc.Nie ma więc co się ekscytować tymi wszystkimi newsami o możliwym szybkim zawieszeniu broni. Na sprawę należy spojrzeć z szerszej perspektywy. Politycznie można pisać, kto gdzie wygrał, kto jaką uzyskał przewagę, ale prawdziwego zwycięzcy nie będzie. Za to przegrali już wszyscy. Poza producentami broni. Długofalowo Hamas i Izrael nie osiągną swoich celów. Doraźny sukces jest wart tylko PR, nic więcej, a jego cena jest zdecydowanie niewspółmierna. Etniczny apartheid w XXI wieku.
Więcej na temat obecnego konfliktu
- Na Bliskim Wschodzie bez zmian
komentarze
Można napisać wszystko
Wcześniej wrzucając do kotła znane sobie, wyczytane informacje, na temat..
Przemieszać i potasować.
Pisać zdania wzajemnie sprzeczne.
Na koniec spuentować absurdalnym – Etniczny apartheid w XXI wieku.
Można.
Igła -- 16.01.2009 - 18:59Igła
Mozna tez dodawac glupie komentarze, ktore nie maja z merytoryczna dyskusja nic wspolnego? Mozna ;)
Pozdrawiam.
Patryk Gorgol -- 16.01.2009 - 21:00Obejdzie sie bez pozdrowień.
Tak na początek.
Igła -- 16.01.2009 - 21:48Proszę wytłumaczyć co to jest apartheid XXI wieku i jak sie ma do zawartości tekstu?
A na marginesie….
Poza moim głupawym komentem innych hołdów nie widzę?
Panie Patryku
Spróbuję jakoś zbiorczo i skrótami będę pisać. Ale spróbuję. :)
W poprzednim tekście pisał Pan, że sytuacja na Bliskim Wschodzie się nie zmienia. A ona zmienia się cały czas.
Pojawiły się doniesienia o koncentracji IDF pod libańską granicą. Mauretania i Katar zawiesiły wszelkie kontakty z Izraelem. To tylko mała próbka wiadomości, które się w naszych mediach nie pojawiają.
Czy będzie zawieszenie broni? Tego chyba najstarsi Indianie nie wiedzą, ze względu na dynamikę sytuacji.
Czy ktoś by przypuszczał jeszcze przedwczoraj, że IDF zbombardują siedzibę ONZ w Gazie albo biurowiec, w którym mieszczą się biura Reutersa? A nazywanie tego pomyłkami zakrawa na farsę dla ubogich w rozum.
Wie Pan, tu ciężko przewidzieć co się wydarzy za parę godzin. Mam wrażenie, że nawet reżyserzy tego spektaklu (proszę wybaczyć to słowo, nie na miejscu raczej) muszą, przynajmniej w niektórych aspektach, korygować pierwotny scenariusz. No, ale to tylko moje wrażenia.
Pozdrawiam.
p.s. Apartheid XXI wieku to dobre określenie. I znane. :)
Magia -- 16.01.2009 - 22:10Eeee tam !
Za duże koszty – czego?
Kurna, ludzie – to jest wojna !!! Zginęło raptem coś koło tysiąca ludzi, więc to jest MAŁO !!!
I prosze skończyć z tymi “cywilami” – tam nie ma cywilów! Tam każdy ma dwie twarze: cywila lub hamasowca – zależy kto patrzy.
Zbigniew P. Szczęsny -- 16.01.2009 - 22:19Pani Magio
Pani wie, jak ja Pania uwielbiam :).
Pisalem, ze sie nie zmienia, w znaczeniu, ze nie ma fundametnalnych zmian, nie zawarto porozumienia, ani pokoju. Operacja nadal trwa. Ja wiem, ze sytuacja tam jest bardzo dynamiczna. Byc moze zle dobralem tytul.
Apertheid XXI wieku dotyczy podzialu na Zydow i Palestynczykow. Jest to pewnego rodzaju metafora ;). Nie wiem, czy nie zapozyczylem jej przypadkiem od Dalajlamy.
Pozdrawiam serdecznie.
Patryk Gorgol -- 16.01.2009 - 22:26Skromnie proszę,
o podanie źródeł tych danych, że 50-70 % ofiar to cywile…
jotesz -- 16.01.2009 - 22:32Skoro pani Magia
Taka łaskawa to może jeszcze skomentuje?
W gruncie rzeczy takie same warunki można było ustalić przed samą interwencją, a ile osób ocaliłoby życie i swój dobytek? – Ja proponuję cofnąć się do momentu kiedy Jagieło dostał 2 nagie miecze, albo jak porwali Helenę Trojańską.
Jeżeli Izrael zaakceptuje takie (lub podobne) porozumienie, to poniesie polityczną klęskę.
Poza tym obecnie to jego sytuacja jest lepsza. Będą trwały rozmowy i to Żydzi mają większy komfort. Ryzyko się opłaciło.
Tak naprawdę, w natłoku medialnych doniesień, trudno powiedzieć, kto rozpoczął ten konflikt.
Karta może się odwrócić, propagandowo zwycięski Izrael straci wiele medialnych atutów, pojawią się niekorzystne reportaże.
Może militarna porażka w Gazie spowoduje, że radykalni Palestyńczycy nabędą taką istotną cechę, jak umiejętność realistycznej oceny sytuacji?
I tak dalej i tym podobnie.
Przecież to jest za przeproszeniem bełkot wykluczających się wzajemnie zdań, i jeszcze te powoływanie się na siebie z podobnej jakości kwiatków.
Na końcu.
No i co jest z tym apartheidem?
Igła -- 16.01.2009 - 22:35Jakiej rasy są Żydzi, jakiej Arabowie, no i co z półtoramilionem arabskich obywateli Izraela?
Mają segregację?
Czy nie?
Panie Igło
Nie, nie skomentuję.
Magia -- 16.01.2009 - 22:41Igla
Jezeli uwaza Pan, ze ten konflikt ma sens – gratuluje.
Nie widze, by te zdania sie wykluczaly. Moze powinien Pan uwazniej czytac?
Pisalem tez o tym, ze to okreslenie to metafora. Nie czytamy wszystkiego doslownie. Dzis juz nie mam sily tego tlumaczyc.
pozdrawiam.
Patryk Gorgol -- 16.01.2009 - 22:44@Autor
>> Jezeli uwaza Pan, ze ten konflikt ma sens…
Tak, ja akurat uważam, że ma dużo sensu.
Oczekuję wylewnych gratulacji!
ZS
Zbigniew P. Szczęsny -- 16.01.2009 - 22:49Proszę pana
Ja nie napisałem, że ma albo nie ma sensu.
Ja się pana natomiast spytałem o sprawę konkretną oraz wskazałem panu pańskie bleblanie czyli wklejanie w tekst zdań ogólnie słusznych tylko, że sprzecznych i na dodatek takich z których nic nie wynika.
Ani do tytułu, ani tezy, ani puenty.
Jak pan nic z tego nie rozumie, to niech pan tak dalej pisze powolując się na swoje wcześniejsze wnioski.
Magia na pewno pana pochwali.
O ile ja zechcę zganić?
Ale po takiej rozmowie już mi się nie zechce.
Igła -- 16.01.2009 - 22:54Ile razy można zadawać te same pytanie na temat zdania w którym autor rozumie tylko co to jest cyfra XXI i które ma być podsumowaniem twórczości.?
I jeszcze z ludzkiej śmierci metafory sobie buduje.
Panie Joteszu
Zadowoli się Pan informacją z AP sprzed kilku minut?
Podają tylko liczbę zabitych dzieci na podstawie informacji od ludzi z ONZ i nie tylko. A to już daje … Pan sobie policzy:
More than 1,100 Palestinians have been killed since the war began on Dec. 27, including 346 children, according to the U.N. and Gaza health officials. The death toll rose by 38 on Friday, including 25 people whose bodies were unearthed from rubble and six who died of wounds from previous days, Gaza health officials said.
link
Magia -- 16.01.2009 - 23:05Panie Patryku
Artykuł, do którego dałam link powyżej odnosi się przede wszystkim do planowanego na jutro głosowania w sprawie 3 tygodniowego zawieszenia broni.
Proszę zwrócić uwagę, że anonimowe źródło przebąkuje nawet coś o możliwości jednostronnego zawieszenia broni ale bez wycofania wojska ze Strefy.
Ciekawe…
Zobaczymy.
P.s. Proszę mnie nie uwielbiać. Panu Igle ciśnienie skacze. :)
Magia -- 16.01.2009 - 23:10"Gaza health officials said"
Bardzo dziękuję – teraz wszystko jasne…
jotesz -- 17.01.2009 - 02:39Ależ tak, panie Joteszu! Wszystko jasne.
Wszyscy, oprócz władz izraelskich, kłamią! – to Pan chciał powiedzieć?
I bardzo dobrze.
Norweski lekarz
pracujący w szpitalu Al-Shifa w Gazie z ramienia Norweskiego Komitetu Pomocy też kłamie. No, wredny kłamca to musi być, panie Joteszu.
I te jego kłamstwa powtarza Times on Line (link do artykułu w poprzednim linku) a łże-Jazzira nadaje wywiad.
Co to się wyrabia, panie Joteszu? No naprawdę.
Jak to dobrze, że Pan tu jest i objaśnia wszystkim co jest jasne a co nie.
Magia -- 17.01.2009 - 09:51I kolejny "kłamca" zdemaskowany!
Kolega poprzedniego – Mads Gilbert w wywiadzie dla BBC:
oraz dla Sky News i CBS:
Dziękuję panie Joteszu, bez Pana stanowczego stanowiska, trudno byłoby się w tym wszystkim połapać.
Magia -- 17.01.2009 - 10:16Pani Magio
Jestem pod wrazeniem ;). Chociaz nie iwem, czy pownienem to pisac, bo Pan Igla znowu bedze zazdrosny ;))
Panie Zbigniewie!
Niech Panu pogratuluja rodziny zamordowanych Palestynczykow i Zydow. Ciekawe, czy one tez widza sens tej operacji?
Panie iglo!
Latwiej by nam sie rozmawialo, gdyby Pan mnie nie obrazal. Mysle, ze nawet Pan przyzna mi racje, ze w Izraelu ma miejsce segregacja obywateli. Dla przyladu: mieszkancy SG nie moga swobodnie podrozowac przez granice z Izraelem wlasciwym. To samo tyczy sie mieszkancow ZBJ. Do tego “wyrosl” jeszcze mjur bezpieczenstwa.
Nie sadze, aby operacja w Gazie doprowadzila do zmiany tego stanu rzeczy. Ja przy tym nie oceniam pobudek zydowskich, bo rozumiem ich obawy przed terrorystami-samobojcami, ale Zydzi zdecydowanie stosuja odpowiedzialnsoc zbiorowa. Interwencja w Gazie jedynie rozszerza ten proceder. Jezeli zamykanie ludzi w zamknietych obszarach ze wzgledu na narodowosc nie jest “apartheidem XXIw”, to juz chyba nic nim nigdy nie bedzie.
Odpowiadam dzisiaj, bo wczoraj bylem strasznie zmeczony.
Pozdrawiam
Patryk Gorgol -- 17.01.2009 - 14:00A czy zwrócił
pan uwagę, że to nie są obywatele Izraela tylko jego wrogowie?
I ja pana nie obrażam, tylko nakłuwam, to po pierwsze, po drugie ja już wyrosłem ze studenckiego gadania & pisania pan mam wrażenie nie?
I tu tkwi problem.
Pan opisuje wszystkie fakty które zna, potem stawia wzajemnie sprzeczne tezy, które pan samodzielnie i bohatersko zwalcza a następnie puentuje coś, czego w tekście nie było.
I stąd moje złośliwości.
Aha, i jacyż to dostawcy broni zarabiają krocie?
No może producenci amunicji?
Chyba, że pan zna dane o setkach spalonych czołgów, dziesiątkach strąconych samolotów i śmigłowców, palących się transporterach bojowych i rozbitych kolumnach zaopatrzeniowych.
Igła -- 17.01.2009 - 19:21A ja nie znam.
Bajońsko się bawię, czytając pańskie teksty.
Szkoda, że o wojnie.
Prosze pana!
Chce pan dyskusji? To pana zawiode. To ostatni moj post pod ta notka.
>> pan uwagę, że to nie są obywatele Izraela tylko jego wrogowie?
A de iure na czyim sa terytorium? :| Chinskim? Pakiistanskim? Egipskim? A moze izraelskim?
Ciekawie pan przedstawia Palestynczykow, ktorzy najpierw wg pana sa wrogami Izraela, a potem Palestynczykami. Pan naturalnie za normalne uwaza sytuacje, gdy stawia sie mury na granicy. Moge jedynie winszowac.
>> I ja pana nie obrażam, tylko nakłuwam
Jest pan wtornym analfabeta, bo nie umie pan zrozumiec tego, co napisalem. Ja pana nie obrazam, a jedynie nakluwam.
>> to po pierwsze, po drugie ja już wyrosłem ze studenckiego gadania & pisania pan mam wrażenie nie?
O, kolejne nakluwanko. Jaki pan jest slodki.
>> Pan opisuje wszystkie fakty które zna, potem stawia wzajemnie sprzeczne tezy
Moze niech pan wskaze, dlaczego sa ze soba sprzeczne? Nie bede odpieral nieuzasadnionych zarzutow. To tak, jakbym mial udowadniac, ze nie jestem zlodziejem. To na panu ciazy dowod.
A’propo takiej uczciwej dyskusji. Czy przestal pan juz molestowac corke sasiada?
>>, które pan samodzielnie i bohatersko zwalcza a następnie puentuje coś, czego w tekście nie było.
Yhm, w moim tekscie nie pojawia sie nic na temat podzialow. W poprzednich tez. Moze warto czytac uwazniej, niz co 3 zdanie?
>> Aha, i jacyż to dostawcy broni zarabiają krocie?
No może producenci amunicji?
Operacja w Strefie Gazy jest rzadkim przykladem interwencji, gdzie nie lataja mysliwce, nie lataja helikoptery, nie jezdza czolgi, nie uzywa sie broni recznej. Zydzi niszcza Hamas polityka krzyczenia.
Jak rozumiem tez sprzet sie nie zuzywa? Bron, panie Iglo, nie zawsze jest tylko i wylacznie straszakiem. Na cos te miliardy dolarow od USA przeciez musza isc.
>> Bajońsko się bawię, czytając pańskie teksty.
Szkoda, że o wojnie.
To jest wlasnie ta roznica. Ja pisze, ze szkoda, ze jest wojna, a pan, ze szkoda, ze ja pisze.
Pozdrawiam.
Patryk Gorgol -- 18.01.2009 - 11:13