Panie Yayco szanowny!

Panie Yayco szanowny!

W pierwszych słowach mego listu przepraszam że dopiero teraz, ale czasu mało a i inne wątki na TXT wsysają;
Ad rem:

yayco

Wybierając – bierzemy na siebie część odpowiedzialności. Unikając tego – uciekamy od odpowiedzialności, a słowa, w które to ubierzemy są bez znaczenia. Wielokrotnie unikałem odpowiedzialności, odżegnując się od dokonania wyboru, więc wiem co mówię.

Po pierwsze — nie każdy jest w stanie każdą odpowiedzialność udźwignąć. Może Pan potrafi weryfikować działanie fundacji, ale na pewno nie każdy. I nie można od każdego tego oczekiwać. A przecież narzeka Pan, że tak niewielu ten 1% przelewa. Może po prostu tak niewielu potrafi weryfikować? ;)
Po drugie. Być może nadal są tacy, których wybór, świadomy i dobrowolny brzmi: To państwo jest najlepszą organizacją pożytku publicznego, mimo jego niedoskonałości. Myślę, że nie tak mało jednoprocentowych środków trafia w ręce instytucji równie niewydolnych co państwo i mniej pożytecznych.

Żeby była jasność, Panie Yayco. Ja po prostu mam więcej wyrozumiałości dla tych, co tego procenta nie dają. I tyle. Sama idea jest świetna, dobrze że mamy taką możliwość i sam z niej zawsze korzystam. No.

A czy ja kogoś potępiam?

A czy ja Panu to zarzucam?

Z obroną życia, to ja się cieszę, że się Pan zgadza. Martwię się, że Pan umknął od odpowiedzi, jak się to ma do stanowiska jakie Pan wcześniej przedstawił. No.

Jak się ma? Ano tak: jak już wcześniej napisałem, dla mnie orkiestra to nie jest charytatywność. Co nie znaczy, że to zło, jak Grześ szydzi. Dodatkowo, estetyka odruchy serca we mnie raczej gasi, niż wzbudza.

Ja nie napisałem, że ochrona życia to wyłącznie państwa obowiązek. Ale już regularne utrzymywanie publicznych szpitali, oraz zasilanie ich w nowoczesny sprzęt — owszem. Samo sobie to państwo taki obowiązek na głowę wzięło. Może i dorze.

Nie piszę nigdzie, że jak państwo się zobowiązało, to ja umywam ręce.
Po pierwsze, przecież państwo to ja. W niewielkim stopniu, u nas w jakiejś 1/38mln, ale zawsze.
Przy czym, uczciwie przyznam, uciekam przed płaceniem składek na ZUS i NFZ proporcjonalnych do moich zarobków. W tym kontekście, to dość śmiesznie bym wyglądał wrzucając drobne do puszki orkiestrowej.
Po drugie, są różne sposoby pomocy.

Dlatego tym bardziej ochoczo zgadzam się z Panem, gdy pisze Pan:

Natomiast to wcale nie znaczy, że takie działanie oznacza obowiązek łożenia na Orkiestrę. Uważam, że należy coś dla życia robić. I już.

No to robię, co mogę i uważam. Bez akompaniamentu.

I proszę zwrócić uwagę, że podpisuję się także, pod tą pana kwestią:

I nie odbiorę tym co łożą na Orkiestrę dobrych intencji. Ja nie jestem od osądzania, Panie Odysie.

Nie do końca tylko rozumiem, czemu Pan do mnie te słowa kieruje? Czyżby znalazł Pan gdzieś w moich wypowiedziach kwestionowanie intencji ofiarodawców Orkiestry, a nawet jej organizatorów z samym Owsiakiem na czele?

Co do służby zdrowia (nie chcę tu wchodzić w dyskusję jak często ona czyni dobro), to ma ona charakter zawodowy, nieprawdaż? Wynika zatem z obowiązku, który opiera się na umowie, albo innej podstawie formalnej. Świadczący otrzymują wynagrodzenie. Widzi Pan różnicę? Do tej pory mówiliśmy o tym, co ludzie robią sami z siebie i raczej oddając, niż biorąc, prawda? Więc proszę nie wykręcać kota ogonem. Uporczywie chce Pan sobie zawężać, to niech Pan sobie zawęża. A ja się z Panem zgadzać nie zamierzam i tyle. No.

No dobrze, ale ja tu nie mówiłem, że służba zdrowia to dobroczynność. Nie oczekuję tego, w żaden sposób, mimo osobistych deklaracji pani Gretchen. Chyba że coś nie tak napisałem i przypadkowo wynikło. To cofam ten sęk w takim razie.

Mi chodziło o finansowanie państwowego systemu służby zdrowia. Nawet jeśli jest cześciowo dobrowolne, to nie od razu dobroczynne.

Panie Yayco, ja generalnie się z Panem zgadzam. Pan niepotrzebnie zakłada wariant niekorzystny.
Że nie poruszam wszystkich wątków i aspektów, a jedynie te, które w mojej ocenie u Pana warto uzupełnić czy z nimi popolemizować — chyba nie dziwne. I tak za dużo literek.

Pozdrawiam niezmiennie.

mądrością moją jest karabin, karabin…
Się przyczepiło, choroba…


Dzień Ogólnonarodowego Alibi By: yayco (103 komentarzy) 7 styczeń, 2009 - 23:40
  • Cieszę się Panie Sergiuszu, By: yayco (08.01.2009 - 23:08)
  • Panie Yayco, By: sergiusz (08.01.2009 - 23:07)
  • Ja nie miałem na myśli rozmowy z panem Arturem, By: yayco (08.01.2009 - 23:07)
  • No kurcze By: igla (08.01.2009 - 23:05)
  • Daj pan spokój By: igla (08.01.2009 - 23:03)
  • U Nicponia już nawijam By: RafalB (08.01.2009 - 23:00)
  • Panie Igło, By: yayco (08.01.2009 - 22:55)
  • Panie Rafale, znowu się Pan wziął za moją osobowość, By: yayco (08.01.2009 - 22:53)
  • Przewaga By: igla (08.01.2009 - 22:38)
  • ??? By: RafalB (08.01.2009 - 22:35)
  • Panie Rafale, By: yayco (08.01.2009 - 22:27)
  • Wolontariat jako konsekwencja istnienia więzi By: RafalB (08.01.2009 - 21:28)
  • No widzi Pan, Panie Rafale, By: yayco (08.01.2009 - 14:23)
  • Panie Yayco By: RafalB (08.01.2009 - 11:00)
  • Panie Jacku, By: yayco (08.01.2009 - 10:42)
  • Panie Rafale, By: yayco (08.01.2009 - 10:38)
  • panie Yayco By: JacekKa (08.01.2009 - 10:29)
  • Panie Yayco Drogi By: RafalB (08.01.2009 - 10:20)
  • No ważna, ważna, By: yayco (08.01.2009 - 08:53)
  • Tu akurat By: igla (08.01.2009 - 08:44)
  • I jeszcze jedno Panie Igło, By: yayco (08.01.2009 - 08:37)
  • Mięsa nie ma? By: yayco (08.01.2009 - 08:35)
  • Jateż ostatnio chorowałem By: igla (08.01.2009 - 08:30)
  • Panie Igło, By: yayco (08.01.2009 - 08:24)
  • Panie Odysie, By: yayco (08.01.2009 - 09:56)
  • Aha By: igla (08.01.2009 - 08:15)
  • Do tej listy By: igla (08.01.2009 - 08:09)
  • Panie Lorenzo, By: yayco (08.01.2009 - 07:59)
  • Panie Grzesiu, By: yayco (08.01.2009 - 07:59)
  • Panie Rafale, By: yayco (08.01.2009 - 07:44)
  • No i się popisałem By: odys (08.01.2009 - 03:14)
  • Panie Yayco By: odys (08.01.2009 - 03:05)
  • Wygląda na to, Panie Yayco, By: germania (08.01.2009 - 00:43)
  • Eh, jakiś pan zgorzkniały się zrobił. By: tecumseh (08.01.2009 - 00:39)
  • Panie Yayco Drogi By: RafalB (08.01.2009 - 00:28)