Jarecki

Jarecki

Umknęło to wcześniej mojej uwadze, ale nadrabiam.

Napisałeś:

Umysł otwarty na idiotyzm pseudonauki to żaden umysł.

Ps. Przytoczona i mnie przypisana zasada, dziwacznie Cię ustawia w kwestii smoleńskiej. Rozumiesz?

No to przypomnijmy tę zasadę, na którą się powołałam:

dowód braku jest brakiem dowodu.

Wprzódki zaznaczę, że skoroście Jarecki napisali to, co napisali, to chybaście niczego z mojego tekstu nie wyrozumieli. Z przyczyn dla mnie nieznanych.

NIGDZIE, opisując wyniki rzeczonego testu, nie zaprzeczyłam obecności trotylu. Skoro jakiś lekarz, wykonując powszechnie dostępny test chemiczny, stwierdził jego obecność na próbce z pasa bezpieczeństwa, to nie mam powodu temu zaprzeczać. I NIE ZAPRZECZYŁAM.

Ergo: “dowód braku” już na etapie wstępnym tego przypadku WYPADA Z RÓWNANIA.
Nadążasz Jarecki? A za Tobą Gadające Gmyzy i inne patriotyczne Grzyby?

Schody zaczynają się tam, gdzie WAM nie staje WIEDZY.
Mianowicie, eksplozja jakiegokolwiek materiału wybuchowego w przestrzeni zamkniętej pozostawia ślady i mikroślady tej eksplozji na KAŻDYM materiale obecnym w przestrzeni eksplozji. Na jednych materiałach bardziej widoczne, na innych – mniej. Przytoczyłam na to JEDNE z badań, których jest multum, ino trza się nimi zainteresować!

Wykonany test hameryński, pokazuje jak krowie na rowie, że:
1) na jednej z próbek materiałowych będących w bezpośredniej bliskości z ciałem jednej z ofiar wykryto materiał podobny i/lub tożsamy z trotylem. Podkreślam wężykiem, że ja temu znalezisku NIE zaprzeczam. Ergo; Twoje imputacje, że “dziwacznie Cię ustawia w kwestii smoleńskiej” są o kant dupy potłuc!

2) na drugiej z badanych próbek takowych śladów NIE STWIERDZONO! Ta obserwacja negatywna wykazuje, że żadnej eksplozji materiałów wybuchowych NIE BYŁO!, bo gdyby była to ślady i mikroślady winny być na WSZYSTKICH materiałach. No, chyba, że jakiś niezależny-od-rozumu.pl wykaże, że ofiara, do której odzienia należała ta próbka, idąc za namową innego niezależnego-od-rozumu-kandydata-na-prezydęta-us, otworzyła OKNO samolotu i wystawiła za nie rękę w chwili wybuchu, bo chciała się przewietrzyć.

Jeśli tego nie jesteś w stanie pojąć, Jarecki, to naprawdę nie mamy o czym ze sobą rozmawiać.

Inszą inszością jest to, że dr Nowaczyk postanowił zlikwidować ten i inne wpisy na swoim blogu na portalu naszeblogi.pl. Ten akurat był bardzo porządny bo, jak nadmieniłam wcześniej, rzetelnie przedstawiał metodologię i materiał.

Dr Nowaczyk nie miał i nie ma obowiązku tłumaczyć niezależnym-od-rozumu.pl na czym polegają i jakie niosą implikacje przedstawiane przez niego badania.
Jednakże, brak takowej informacji BARDZO ŹLE świadczy o nim, jako o przedstawicielu RZETELNEJ I OBIEKTYWNEJ nauki, za to BARDZO DOBRZE ŚWIADCZY, jako o osobie z pewnym dorobkiem naukowym, która ma firmować swoim “zagramanicznym altorytetem” pewne określone tezy.
Dlaczego to zrobił? – pozostaje w fazie moich spekulacji.


Rozumu! Rozumu choć kapkę! By: goofina (35 komentarzy) 5 listopad, 2012 - 21:02