A w Gabonie jedzą słonie...

I tak nic nie będę o Kaczorze.

Po co? Samo w sobie jest żenujące maglowanie na sto pierdziesiąt kantów o dupę stukniętych przez medyja. Gabon to, Gabon tamto, orzeszki pierdziamto, sramto i dupamto.

A wogóle to czemu u nas nie ma zamieszek, czytam w pojebanej gazeta.pl

No właśnie. Za spokojnie, co? A potem, gdy palanty w media kopane doczekają się zadym (no inna sprawa, że zaczyna się sezon ligowy, dojdzie słoneczna pogoda i sztachetobrań będzie w ciul), to oczywiście w studiu siądą ci sami i odprawią rytualne tańce i wyrzekną te same zaklęcia, jedynie składnią różniące się, zależnie od tego, w jakiej stacji występują. I pytania: skąd, jak, dlaczego. Zatroskane twarze, złożone w dup usteczka, zmarszone, zamyślone brwi, a w lewicowej blogosferze będzie, a Tusk jest gópi! Zresztą prawactwo zrobi to samo i będzie w ciul tych samych argumentów. O boshshshsh…

Wiem, chujowo brzmi mi powyższe zdanie, jednak już jakiś czas temu podjąłem decyzję, że to co czytacie, to przekaz prosto z narządu.

Żadnego cyzelowania, myślenia: aby wyglądało, ą, ę... Nie. Mówię do Ciebie.

I tak nie mam zbytniego nastroju ostatnio, a jeszcze Kaśka dupę mi truję, że zgubiła gdzieś poczucie własnej wartości. No bo jak, pracuje, pracuje, jest debeściarsko, wzięła fajny aparacik na raty, a tu znienacka wypowiedzenie? I pocieszenie ze strony szefowej, że może czerwiec- lipiec produkcja zostanie wznowiona.

A w ogóle to myślę sobie, czy nie zamienić TXT w spółdzielnie. W sensie nie TXT, jako firmę, ale Ciebie, nas, Was. Nie kumacie jeszcze, co.
No właśnie zastanawiam się, w jaki sposób możemy wspierać się wzajemnie. Kupować wytwory swojego umysłu i rąk, korzystać z usług. No bo niby czemu nie, co?
No weź sam pomyśl…

Dzisiejsze luźne, chaotyczne gadanie do siebie nawet ma zalety. Nie myślę, po prostu klepię sobie w klawiszki z nadzieją, że ktoś tam to zobaczy oleje ten cały Gabon i emerytki, które poszły na Tuska, bo akurat była okazja. No czemu nie, myślę sobie.

To już lepiej, niż te ich poniedziałki, gdy stadami chodzą po lekarzach tylko po to, by sobie pogadać. Lecę po bandzie, co?
To z ciekawości sprawdź sobie, jak wyglądają ranem kolejki do przychodni w tygodniu, a jak w poniedziałki.
Czy to nie jest tak, że takitaka jedno z drugim wyczerpują limity przyjęć u danego doktora? No właśnie.

Obejrzałem se “Dogmę” Kevina Smitha. No jak zwykle jazda bez trzymanki i oblecha połączona z absurdem do ełtej potęgi, ale w tym wszystkim jest jakiś sens.
Jak tak się temu przyjrzeć to jest to historia kobiety, która rozpaczliwie szuka zgubionej Wiary.
Można wzruszyć się, ale to już kwestia manipulacji reżysera i scenarzysty.

Dobra, kończę na razie, może coś tam skrobnę sobie potem.

c26b3fd8d4b90af6.jpg

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

spółdzielnia?

to może samopomoc chłopska :P

koleś ode mnie z wioski .. Gracjan wysiada :)


A w Sudanie gwałcą piranie,

też tak umiem.
A ja dalej nie wiem o co chodzi z tym Gabonem i skąd się on wziął?
Wojna jaka z nim się szykuje czy co?

A co do TXT, to jak na razie,nie spóldzielnia, ale większe szanse są na to, że zamieni się w ruinę względnie jak dobrze pójdzie kryptę czy getto dla 5 osób.

Niby teksty są, a nic się nie dzieje, nudy, ludzie wrzucają teksty i nawet im się gadać nie chce, nie ma kto komentować albo reagują 3 dni po komentarzu, na który ja zareaguję 2 dni po ich komentarzu.

Wow, ale się dzieje:)

I to ma być żywe blogowisko?
Idem czytać cuś, bom zniecierpliwiony.


a w Czadzie

to się możesz udusić Madzie

a w Somalii
kąpią się w balii


Wow, eksperci od geografii Afryki i poezji się zebrali tu:)

widzę.
Ciekawe co na to Mad?


a w Maroku

kij masz w oku

a w Algierii
nie ma prerii

a w Botswanie
woda w kranie

a w Ruandzie
rajd po bandzie

a w Liberii
majtki Berii

a w Egipcie
zginiesz w krypcie

w Sierra Leone
paluszki słone

w Senegalu
zaśniesz na balu

a w Zairze
dół po żwirze

za to w Kongo
baja-bongo


:-)

Gdy w Gabonie jedzą słonie,
w Barcelonie wolą konie
Łosie zjada się w Laosie
a ja mam to wszystko w nosie.


Azji bym

w to nie mieszał


A patrz Grzesiu

że łączymy sztukę z nauką w tym momencie, nie?

:-)

A co do txt: nie wiem, czy to czasem nie jest jakowaś demonstracja (nie zestrony założycieli)


a u nas w Gruzji

brak w oknach zaluzji

zas na Ukrainie
portfel wnet ci zginie

w zimnej Estonii
nie widzieli sloni

na Bialorusi
milicja bic musi

w Tadzykistanie
najtansze panie

a kiedys nawet w Moldawii
internet sie pojawi


MAW

A zatem Estonia
Stworzona dla słonia

:-)


Subskrybuj zawartość