Dlaczego na ogół jest tak, że ludzie dość gwałtownie odrzucają jakiś sąd? Czy dzieje się tak, że nic za nim nie przemawia? Sądzę, że dzieje się tak dlatego, że właśnie przemawia, a w dodatku jego przyjęcie grozi w poważnym stopniu nałożeniem więzów ich myśleniu. Brak umiejętności określenia dokładnie „szkody”, jaką sąd ten wyrządzi, nazywają go po prostu: lewackim, prawackim, poniżającym, zgubnym, komunistycznym, klerykalnym (niepotrzebne skreślić). Ich ocena może być niejasna, lecz intuicja, którą starają się uzasadnić, jest słuszna. Tak im się wydaje…
- Ale pierdolisz – powiada pan W. do Szeryfa. Nie możesz pojąć prostej rzeczy??! (…) Słuchaj, pomyślałem sobie, że przyszedłeś tu jątrzyć, celowo, z rozmysłem, ale coraz bardziej wydaje mi się, że po prostu nie jarzysz. Poważnie. Teraz możesz się na mnie obrazić za to, że mam Cię raczej za tępaka niż za zimnego cynika, ale tak, mam Cię raczej za tępaka. A jak teraz zaczniesz pierdolić, że (…) to będę Cię mieć za idiotę.
Powalająca argumentacja. Od razu można poznać wykształconego człowieka, o otwartym umyśle, tudzież wybitnej wiedzy i nieposzlakowanej kulturze bycia.
Kiedy Szeryf zadał sobie trud i popełnił autonomiczną notkę, pan W. był pierwszym który się zameldował, i co oczywiste, pozostał w kręgu odbytu, stwierdzając: – Lipa, chłopie. Słabizna. Dostałeś po dupie u Nicponia i teraz jęczysz?
Ale, nie o Szeryfie ma być ten tekst…
Pan W. skończył ze mną gadać. I pacnął: – Kleina na tekstowisku powiesił 34 teksty. W tytułach trzech z tych tekstów daje mojego nicka, w czterech innych tekstach o mnie pisze. Jakby co to podkreślam, że nie chodzi mi o komentarze, tylko o notki. W sumie na 34 teksty Kleina pisze o mnie 7 razy. Siedem z trzydziestu czterech daje 20,58%.
(…) Rozumiem, że można kogoś napaść raz albo dwa. Sam na Kleinę napadłem.
(…) Widzę swoje błędy. Niepotrzebnie z Kleiną w ogóle się zadałem. A już trzeba być idiotą żeby odzywać się do gościa, który w paru tekstach daje wyraz temu, że go szlag trafia, iż publiczność szykuje się na niezłą zabawę, w której głównym aktorem nie będzie Kleina. No i byłem idiotą.
(…) Z komunikowaniem się z Kleiną kończę. Niech sobie szuka kogo innego na kim mógłby pasożytować. Nie mam zaufania do gościa, który pisze o mnie w co piątym swoim tekście.
(…) bo walczyć to ja mogę spierając się o problemy, natomiast personałki mnie mierżą.
Kolejny orzeł intelektualny Kaukazu powiada: – Nasza cywilizacja, cywilizacja białych Europejczyków, chrześcijan, zbudowana jest w znacznej części na fundamencie – nie ruchaj w dupe bliźniego swego i nie rób mu koło pióra.”
Czy tutaj jest jeszcze ktoś, kto ruchem dyryguje…?
Ogólnie…
Wyjątkowo dobrze znosi inny punkt widzenia człowiek mający umysł otwarty. Cechuje go tolerancja i gotowość do rozważenia wielu stanowisk. Tolerancja ta, wynikająca zarówno z kultury osobistej, jak i małego poczuci zagrożenia i lęku, obca jest umysłom dogmatycznym. Umysł ten cechuje się zaślepieniem w uznawaniu własnych poglądów i w przekonaniu, że tylko one są słuszne i dopuszczalne.
Zaślepienie w uznawaniu własnych poglądów i brak argumentów podważających zdanie przeciwnika wymusza niejako jedyną skuteczną strategię: “... jesteś idiotą”, “... pierdolisz głupku “, “ty tępaku” – oto “ argumenty “ rzucane na szalę polemiki i przyjmowane radośnie przez słuchaczy, bądź czytelników zainteresowanych skandalem…
Artur, nie pan N. jednak, a Schopenhauer, wypowiedział radykalny pogląd: – Nie należy dyskutować z pierwszym lepszym, lecz tylko z takimi, których znamy i o których wiemy, że mają dość rozumu, by nie prawić takich absurdów, których sami się muszą potem wstydzić. Należy dyskutować za pomocą argumentów, nie zaś apodyktycznych wypowiedzi, należy argumentów tych wysłuchiwać i w nie wnikać. Należy wreszcie dyskutować z ludźmi, którzy cenią prawdę, lubią słyszeć inne argumenty także z ust przeciwnika i są dość sprawiedliwi, aby móc znieść świadomość, że nie mają racji, jeżeli prawda jest po drugiej stronie. Wynika stąd, że wśród setki ludzi znajdzie się może jeden, z którym warto dyskutować. Reszta niech mówi co chce, bowiem desipere est juris gentium (ludzie mają prawo być głupimi).
Kazimierz Ajdukiewicz sformułował tzw. mocną zasadę racjonalności. Zgodnie z nią pewność, z jaką wypowiadamy dane twierdzenie, musi korespondować z pewnością metody, za pomocą której to twierdzenie zostało uzasadnione.
Pewność (to już nie KA) wynikającą z ilości decybeli towarzyszących wypowiadanej frazie, bądź własnego przekonania, to zdecydowanie za mało.
komentarze
>AFK
Myśli Pan, że osoby które permanentnie wygadują absurdy są w stanie się tego wstydzić? Ja jakoś nie zauważyłam.
Delilah -- 04.02.2008 - 17:43U tych osób absurd awansuje do roli prawdy objawionej, którą głoszą ze świętym ogniem w oczach.
Panie Andrzeju
może bym się i zgodził z panem, ale mam wrażenie, że obie strony sporu słabują na umie.
I to mnie martwi.
Fryderyk Nicki kiedyś powiedział: Taki jestem. Taki chcę być. Was wszystkich niech diabli wezmą, co zawsze miałem za deklarację samolubnego, żeby nie powiedzieć soliopsystycznego, nihilizmu.
U obu stron to widzę, choć nie z obiema sympatyzuję.
yayco -- 04.02.2008 - 17:51--> Andrzej F. Kleina
Dziekuje za ten tekst.
Jerry
Szeryf -- 04.02.2008 - 17:55Szanowna Pani Delilah!
Wstyd jest przykrym uczuciem, te gwiazdy sieci natomiast, nie sprawiają wrażenia masochistów, czyli na pewno wstydu nie przeżywają. Ogień w oczach to pół biedy, trzeba sobie mrok własny jakoś rozświetlić, gorsza jest zdecydowanie piana z ust cieknąca.
Andrzej F. Kleina -- 04.02.2008 - 17:57Pozdrawiam…
Szanowny Panie Yayco!
Najpierw to offtopic czy jakoś tak nowomodnie. Jak przeczytałem u Pana o tej szybkości 150 km na godzinę, to zgłupiałem. Byłem trochę oglądać Rajd Magurski, zwycięzca przyjechał cosik mając średnią ok. 7 dych, no, no, no… A nie chciałby się Pan do Automobilklubu zapisać?
Ja całej gaduły nie czytałem, bo szybko osłabłem… Ja aż tak nie kumam zawsze, ale pamięć to mam jeszcze niezłą. Przywołany przez Pana Nicki zauważył: Świnia wszystko oświni…
Andrzej F. Kleina -- 04.02.2008 - 18:05Pozdrawiam…
Panie Szeryfie!
Ja tak perfidnie, z wyrachowania. Liczę, że da mi Pan kiedyś potrzymać colta.
Andrzej F. Kleina -- 04.02.2008 - 18:07Pozdrawiam serdecznie…
ja tylko na kilku odcinkach
takie miałem osiągnięcia, bo jak łatwo policzyć, przeciętna mi wypadła poniżej trzydziestu.
Ale po równym i w niezabudowanym obszarze, to nie szkoduję sobie.
A co do meritum, to myślę, że nie ma w tym przypadku, że co poniektórzy z Panem Szanownym gadać nie chcą, innych sobie wybierając interlokutorów.
yayco -- 04.02.2008 - 18:09Panie Andrzeju
Tak ogólnie?
To jest nas 3.
A za gadaniem jest jak ze śpiewaniem.
Śpiewać każdy może,.... a dalej to już pan zna.
Igła
Igła -- 04.02.2008 - 18:09Panie Yayco!
Wiem co to średnia w automobiliźmie jak mało kto. Zabrał mnie kiedys Stachu na rajd tranbantem, średnia wynosiła 45 km na godz. Pomiędzy punktami kontroli czasu, Stachu nie schodził poniżej 110, a po 3 PKC zwolnili nas do domu, bo przekroczyliśmy limit spóźnień.
Andrzej F. Kleina -- 04.02.2008 - 18:19Dziekuję za miłe słowa…
Panie Igło!
Wiadomo, to nie ja, to kumpel :-)
Andrzej F. Kleina -- 04.02.2008 - 18:21Pzdr. (będę leciał teraz skrótami, tak młodzieżowo…)
Panie Andrzeju
No, jak tak można ludzi na niewygodę narażać? Toć pan W. będzie musiał teraz statystyki pańskich tekstów, w których się jego osoba pojawia, poprawiać.
—————————————————————-
Magia -- 04.02.2008 - 18:23Głupia bździągwa. (wg Wyrusa)
Lewacka halastra, głupia bździągwa szykująca się na poganiacza niewolników, której należy skopać czerwoną dupę w realu tak, żeby juz jej nigdy do zakutego łba nie przyszło się w czerwonkę bawić. (wg A. M. Nicponia)
Panie Andrzeju,
to nie były miłe słowa dla Pana (bo powtarzanie banałów chyba Panu potrzebne nie jest), tylko złe dla innych.
Mój znajomy, dodam na stronie, też miał kiedyś trabanta, ale reichsdeutscha , to znaczy z silnikiem z VW Polo. Jak ruszał, to łamał prawa fizyki, bo silnik szybciej od reszty Trabanta jechał.
yayco -- 04.02.2008 - 18:25Pani Magio,
ja rozumiem, że się Pani oflagowała, ale czy nie dało by się jakoś tego oflagowania zmniejszyć, albo zabarwić, bo się bardziej w oczy rzuca, niż to co Pani raczy streszczać w konkretnej sprawie.
yayco -- 04.02.2008 - 18:27Szanownia Pani Magio!
Mimo, że jestem cokolwiek na Panią zachmurzony (bo jak można mnie tak długo omijać łukiem kurskim), to jeżeli ta “bździągwa” i do tego głupia, aż się boję mówić, Pani dotyczy, to ja się zwalniam z bycia rycerzem Pani prof. Senyszyn i zostaję Pani. Czy Pani tego chce czy nie…
Andrzej F. Kleina -- 04.02.2008 - 18:31Serdecznie pozdrawiam i pióropuszem zamiatam…
Szanowny Panie Yayco!
No, to teraz Pan się mnie tak szybko nie pozbędzie. Od 10 miesięcy latam po różnych forach, ale jakoś o motoryzacji jeszcze sobie właściwie nie pogadałem. Próbowałem kiedyś z panem N. jak poinformował świat zewnętrzny, że buduje jakiegoś potwora (to było jeszcze przed obwieszczeniem, że meble pokaże…), ale nie pociągnął jakoś na 6 biegu…
Andrzej F. Kleina -- 04.02.2008 - 18:39Ja to miałem takiego trabanta, co to miał 60 PS (a nie jak w serii 26), czyli z 600 cm szesciennych pojemności dawało 100 PS z litra. Ja, przepraszam, ze przynudzam, ale nie mogłem się powstrzymać. Jak Oscar Wilde, co to mówił, że może powstrzymac się od wszystkiego, tylko nie pokusy…
Panowie Yayco i Andrzej
Panie Yayco, zmniejszyłam się wg pańskiego życzenia. Bardziej niestety nie mogę.
Panie Andrzeju, po prostu poziom frustracji u w/w przekroczył pewną granicę wchodząc w fazę agresji. Daję sobie radę a za dobre słowo dziękuję.
——————————————————————-
Magia -- 04.02.2008 - 18:42Głupia bździągwa. (wg Wyrusa)
Lewacka halastra, głupia bździągwa szykująca się na poganiacza niewolników, której należy skopać czerwoną dupę w realu tak, żeby juz jej nigdy do zakutego łba nie przyszło się w czerwonkę bawić. (wg A. M. Nicponia)
Pani Magio,
no co ja mam powiedzieć, poza DZIĘKUJĘ?
yayco -- 04.02.2008 - 18:55Gdybyż to każda kobieta tak ochoczo moje zachcianki spełniała, zwłaszcza jak bylem młodszy i bardziej sposobny…
Szanowny Panie Andrzeju
nie jest Pan sam i głos Pański odbicie swoje znalazł.
Nie warto zastanawiać się nad tym dlaczego to i tamto stało sie i dlaczego nie zrobiono tego i owego.
Napisałem pod tekstem Szeryfa,że najspokojniejszym i rozsądnym wyjściem jest ignoracja.
Kompletna ignorancja ludzi nie chcących lub nie umiejacych żyć we wspólnocie.
Pozdrawiam
Zenek -- 04.02.2008 - 18:58Pani Magio!
Wiem doskonale, że Pani radzi sobie z chooliganami, ja tak dla szpanu przed Panią, ale wierząc w to co mówię. A z ta agresją. Kiedyś kilku wyleczyłem. Zmieniłem im obiekt. Zaprowadziłem do kumpla na trening sekcji zapaśniczej. Dostali takiego ze skóry, dużego manekina i pół godziny musieli się z nim na macie pieścić. Fajnie wyglądali potem…
Andrzej F. Kleina -- 04.02.2008 - 19:00Szanowny Panie Zenku!
Zapomniałem, kto to powiedział: – Kto milczy, zdaje sie zezwalać. Chociaż, w pewnych sytuacjach, rzeczywiście lepiej jest milczeć. Nie ze strachu. Z litości. Cieszę się, że jest nas jednak kilku.
Andrzej F. Kleina -- 04.02.2008 - 19:08Serdecznie pozdrawiam…
Uff... Nareszcie!
Mogę wreszcie zleźć z drabiny, na której lekko zasmucony przesiedziałem dzisiaj od rana i odetchnąć nieco świeższym powietrzem.
oszust1 -- 04.02.2008 - 19:10Panie Zenku
myślę, że jeśli idzie o adresata słów Pańskich (nie idzie o Pana Andrzeja), to w kwestii ignorancji niczego mu nie brakuje.
yayco -- 04.02.2008 - 19:12Panie Oszuście!
Fajnie jest, jak człowiek może się do czegoś przydać. Tylko, czy Panu, z takim nickiem, można wierzyć? :-)
Andrzej F. Kleina -- 04.02.2008 - 19:19Pozdrawiam…
AFK
Mnie wierzyć? Niech Pan nie żartuje! Z takim nickiem?
Ale moje złażenie z drabiny z wiarą ma niewiele wspólnego. Po prostu mnie dupsko rozbolało, a i powietrze jakoweś bardziej przyjemne się zrobiło po Pańskim wpisie.
To i zlazłem.
oszust1 -- 04.02.2008 - 19:25Panie Oszuście!
Nie mogę powstrzymać Stacha, każe Pana pozdrowić, i mówi, że lepiej z porządnym Oszustem stracić, jak z panem N. zyskać...
Andrzej F. Kleina -- 04.02.2008 - 19:29Panie AFK Szanowny,
Pozdrowienia Stachowi proszę odwzajemnić, czuję się zaszczycony.
oszust1 -- 04.02.2008 - 19:36Ale było nie było
następny tekst o wyrusie
galopujący major -- 04.02.2008 - 20:01Panie Majorze!
Cóż zrobić, twórcze zakorkowanie… Ale jak co, to tylko 1/2 tekstu. A tak naprawdę, to przecież Pan wie doskonale, że obaj ci osobnicy to tylko pretekst. To tylko bodziec. Chodzi o pewne zjawisko…
Andrzej F. Kleina -- 04.02.2008 - 20:07Pozdrawiam…
Szanowny Oszuście Pierwszy
I widzisz Pan, jaki fajny wynalazek na txt przytargalem? Jak znalazl… Siedzi sobie czlowiek i patrzy na okolicę z pewnego dystansu. A mimo, że wyżej siedzi, nienadmuchany jest i nie uleci. I zastanowić się może.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 04.02.2008 - 20:24o wkleje sie i tu, boz temat jakby aktualny
no coz, nie mam dsiaj najlepszego humoru, a wiec bede sie streszczac -parafrazujac powiedzonko Pana Nicponia – nalezy stwierdzic, ze lepiej byc analfabeta jak inteligentem z tzw. IV RP. W tym momencie, abstrahuje juz od roznych egzotycznych przedstawicieli partii z IVRP, ktore juz praktycznie nie istnieja, a wiec zostala na tym tworze dokonana naturalna selekcja-skupmy sie wiec – na tzw.intelektualnych niedobitkach tej sceny. Czy warto jej autyzmowi poswiecac, chociaz jedno linijke tekstu?
Nie ma takowej potrzeby, ideologiczny i polityczny autyzm jest odrazajacy, ten beton mieszanki narodowo-populistycznej – jest w samej rzeczy nie do zniesienia. Wychodzac z uproszczonej defincji: inteligencja jest UMIEJETNE dostosowanie sie do otaczajacych warunkow – te dzsiaj zmieniaja sie wewnetrznie i zewnetrznie, jak w szalonym kalejdoskopie, a predyspozycje do akceptownia zmian -gwarantuja przezycie i ekonomiczne wykorzystanie resourcow energetycznych.
Gdzie w tym kontekscie sa tzw. elity prawicowych konserwatystow, lub ci ktorzy sie nimi mienia – coz maja do zaoferowania swiatu w obliczu kapitalistycznego globalizmu, nieprzerwanego sukcesu wartosci demokratczynych, liberalnych, zdrowo-rozsadkowych wizji przyszlosci, ktora jest gwarantem nowoczesnego spoleczenstwa XXI wieku?
Nic, oprocz lzawego betonu historycznego, lzawej propagandy quasi-narodowosciowo-religijnych wartosci, przy zerowej kompetencji gospodarczej i umiejetnosci wspolzycia z sasiadami na wyzszym cywilizacjnym poziomie.
mara
matrioszka25 -- 04.02.2008 - 22:13Szanowna Pani Maro!
Pani wpis jest ciekawy, ale dla mnie, jak na tę porę dnia, czy raczej nocy, trudny. Fizjologia… Niemniej jednak, jestem wrogiem uproszczonej definicji inteligencji. Wystarczająco dużo otacza nas uproszczonych umysłów. Choćby się nawet na Free zaczynały.
Andrzej F. Kleina -- 04.02.2008 - 22:26Ale do rzeczy. Pani przytoczyła nie uproszczoną definicje inteligencji a jej odmianę praktyczną. Tę właśnie, którą posiada nawet dżdzownica. Jedyną dobrą, moim zdaniem, jest definicja która powiada, że inteligencja jest tym, co mierzą testy inteligencji. Nie precyzując czy chodzi o Wechslera, czy innego dumnego syna Izraela. Czy ja nie zahaczam jednak o anty, no ten, aż się boję napisać?
O betonie historycznym dzisiaj nie dam rady, bo boję się, że mi w betoniarce zostanie.
Serdecznie Panią pozdrawiam,tuszę, że jutro będzie Pani w lepszym humorze…
@autor
dziekuje za komentarz, temat jest obszerny, bede miala czas i lepszy humor – to do niego jeszcze wroce.
Pozdrawiam
matrioszka25 -- 04.02.2008 - 22:38mara