Rzecz w tym, że ja żadnych pytań Tobie nie zadaję.
I tym bardziej nie wymagam na nie żadnej Twojej odpowiedzi.
Zadała Pani. Oto one: “Dość zabawne jest to, ze w żadnym z moich tekstów publikowanych na TXT nie ma tego co nazywasz “nieustającym pasmem reklamowym jednej partii”.
Poniewż piszę niemal wyłacznie o PiS i Kaczyńskich – czy chcesz powiedzieć, że reklamuję PiS?
Jeśli masz na mysli coś innego niz PiS, wskaż to “nieustające reklamowe pasmo”.
Czy zachęcam kogokolwiek do popierania owej “innej partii’?
Czy zachęcam do głosowania na nią?
Czy propaguję jakiekolwiek jej hasła propagandowe?”
Odpowiem na to.
Jak odbieram Twoje słowa, przedstawiłam jasno.
Ale zabrakło dowodów potwierdzających całkiem ciężkie zarzuty.
Domagam się ich.
Jednak przedmiotem wymiany zdań jest mój tekst o J.Kaczyńskim. I dopiero niejako przymuszony, w ostatnim komentarzu wypowiedzialeś się merytorycznie.
Ależ ja pisałem o Pani tekście! Jedynie interesowały mnie inne jego aspekty niż te, które Pani uważa za najistotniejsze. Podobnie jak Panią zainteresował pewien fragment wypowiedzi JarKacza, który niekoniecznie był według niego clou sprawy. To ostatnie to przypuszczenie, bo całej jego wypowiedzi nie czytałem.
PS. Czy gdybyś nie miał wiedzy wyniesionej skąd inąd o moich związkach z PO, to na podstawie tekstów zamieszczonych w TXT mógłbys powtórzyć tezę o “nieustającym pasmie reklamowym innej partii? Jesli tak to wskaż te teksty.
Nie miałem żadnej wiedzy o Pani związkach z PO. Przyznam, że nie szukałem. Nawet nie czytałem informacji na Pani profilu na TXT.
Pamiętam jedynie conieco z Pani twórczości na S24 i być może tamte doświadczenia przenoszę niesłusznie na TXT.
Poczytam sobie, pozbieram argumenty — i jak obiecałem, odpowiem.
Pani Renato
Rzecz w tym, że ja żadnych pytań Tobie nie zadaję.
I tym bardziej nie wymagam na nie żadnej Twojej odpowiedzi.
Zadała Pani. Oto one:
“Dość zabawne jest to, ze w żadnym z moich tekstów publikowanych na TXT nie ma tego co nazywasz “nieustającym pasmem reklamowym jednej partii”.
Poniewż piszę niemal wyłacznie o PiS i Kaczyńskich – czy chcesz powiedzieć, że reklamuję PiS?
Jeśli masz na mysli coś innego niz PiS, wskaż to “nieustające reklamowe pasmo”.
Czy zachęcam kogokolwiek do popierania owej “innej partii’?
Czy zachęcam do głosowania na nią?
Czy propaguję jakiekolwiek jej hasła propagandowe?”
Odpowiem na to.
Jak odbieram Twoje słowa, przedstawiłam jasno.
Ale zabrakło dowodów potwierdzających całkiem ciężkie zarzuty.
Domagam się ich.
Jednak przedmiotem wymiany zdań jest mój tekst o J.Kaczyńskim. I dopiero niejako przymuszony, w ostatnim komentarzu wypowiedzialeś się merytorycznie.
Ależ ja pisałem o Pani tekście! Jedynie interesowały mnie inne jego aspekty niż te, które Pani uważa za najistotniejsze. Podobnie jak Panią zainteresował pewien fragment wypowiedzi JarKacza, który niekoniecznie był według niego clou sprawy. To ostatnie to przypuszczenie, bo całej jego wypowiedzi nie czytałem.
PS. Czy gdybyś nie miał wiedzy wyniesionej skąd inąd o moich związkach z PO, to na podstawie tekstów zamieszczonych w TXT mógłbys powtórzyć tezę o “nieustającym pasmie reklamowym innej partii? Jesli tak to wskaż te teksty.
Nie miałem żadnej wiedzy o Pani związkach z PO. Przyznam, że nie szukałem. Nawet nie czytałem informacji na Pani profilu na TXT.
Pamiętam jedynie conieco z Pani twórczości na S24 i być może tamte doświadczenia przenoszę niesłusznie na TXT.
Poczytam sobie, pozbieram argumenty — i jak obiecałem, odpowiem.
odys -- 12.03.2008 - 18:32