Kolorowe jarmarki, kolorowe jarmarki…
Gliniane koguciki, baloniki na patyku
XXI wiek. Nowoczesna Europa w cywilizowanym świecie. Technologia . Informatyka. Komputeryzacja. Pokolenie za pokoleniem wchodzi ‘ z marszu” w informację, jej przetwarzanie, służbę w ludzkiej codzienności. Nauka prześciga się w ofercie nowoczesnych form zarządzania. Praca przez Internet, Dysponowanie kontami w bankach przez Internet. Potrzebne bieżące informacje przez Internet. Nauka przez Internet. Korespondencja i przesyłanie danych przez Internet. Przepływ pieniędzy przez Internet. Światowe operacje finansowe, giełdowe przez Internet
I gdzieś w Polsce odzywa się wrzaskliwy głos polityka aspirującego do roli przywódcy państwa, bliźniaczego brata prezydenta tego państwa którego wiedza o Internecie i sposbach korzystania z niego ogranicza się do:
„Nie jestem entuzjastą tego, żeby młody człowiek siedział przed komputerem, oglądał filmiki, pornografię, pociągał z butelki z piwem i zagłosował, gdy mu przyjdzie na to ochota”
Anachronizm myślenia człowieka, który pozostał w PRL mentalnie, cywilizacyjnie, kulturowo i intelektualnie – każe mu językiem PRL oceniać współczesny świat współczesnych ludzi jako oglądanie porno, filmików z równoczesnym pociąganiem z butelki.
„W moim prywatnym przekonaniu, przed wojną, w ramach tradycyjnej kultury istniało wiele kanałów komunikacyjnych, które nawet tym często bardzo prostym ludziom były w stanie coś przekazać. Na przykład przemówienia na jarmarku były takim kanałem informacyjnym.”
Kanały informacyjne z jakich korzysta świat są mu kompletnie nieznane.
Przemówienia na jarmarkach jako kanały informacyjne adresowane do prostych ludzi – brzmią jak tragikomiczna obelga. Bo świadczą zarazem jak widzi swój elektorat, jak widzi Polaków ów polityk a także w jakim świecie skojarzeń funkcjonuje. Jarmarki, prosty człowiek ( czyli gorzej wykształcony i z mniejszym zasobem wiedzy niż on, polityk z najwyższej półki, zdaniem jego samego i jego apologetów), informacja w formie przemówienia na jarmarku, Internet wyłącznie jako świat porno i filmików.
Pod tym wszystkim kryje się tęsknota do niedawnej łatwości manipulowania ludźmi i strach, strach przed nieznanym, nowoczesnym , światłym, wykształconym, otwartym na świat i ludzi Polakiem.
“Wiadomo, kto ma przewagę w Internecie i kto się nim posługuje.”
No kto ma przewagę w Internecie panie Jarku?
No kto?
No kto się nim posługuje?
Ludzie, którzy przerastają pana o całą epokę, ta łże-elita, te wykształciuchy, te bure suki i głupki z dyplomami – pana słowa nakładają się na zaplutych karłów reakcji, burżuazyjne przeżytki i cały ten sztafaż lat dojrzewania i kształtowania się świata pana pojęć w miejscach lepszych niż podwórka.
Jest pan, panie Jarku reliktem PRL i nie nadążył pan za światem, którego ani pan nie rozumie ani nie umie sie w nim odnaleźć.
Kupię panu płytę Janusza Laskowskiego. Będzie panu bliższa niż wykonanie tej samej piosenki przez Marylę Rodowicz. Czas na emeryturę, „Kolorowe jarmarki” to w sam raz coś dla pana.
I rzewne wspomnienie pańskiego „prostego człowieka”:
Cytaty z wypowiedzi Jaroslawa Kaczyńskiego – w teście zaznaczone pogrubioną czcionka.
komentarze
W sumie mi to trochę go szkoda:),
żyje w swym świecie , pełnym urojeń, wrogów zewsząd, frustracji, nawet z internetu tylko porno czyha, w dodatku piwem podlane:)
A poza tym, co jest złego w popijaniu piwa przed netem?
Ileż moich dobrych tekstów powstało w czasie konsumpcji samotnej, choć te przy winie były lepsze…
A i ładne przecistawienie ,,Kolorowych Jarmarków” Maryli Rodowicz i Laskowika, no Rodowicz nawet z takiej pisoenk zrobiła coś fajnego…
pzdr
grześ -- 11.03.2008 - 18:43Ja już się wypowiedziałam na ten temat u Lorenza
gdzie napisałam, że przewagę w internecie ma “Układ” i “wykształciuchy”, a posługują się nim “inni szatani”.
No żenujący ten Kaczor i tyle.
Delilah -- 11.03.2008 - 18:50Witaj grzesiu
I taki ktos uzurpuje sobie prawo sterowania zyciem milionów, o których nic nie wie, w świecie, którego kompletnie nie zna.
Gomułka też mówil, że po co komu cytryny. W naszych jablkach jest więcej witamin. I po co komu kawa – to burzuazyjny przeżytek. I dobrze wiemy komu zależy na sianiu zamętu i domaganiu się kawy i cytryn.
Pozdrawiam Grzesiu
PS Kiedyś musimy pogadać o muzyce.
RRK -- 11.03.2008 - 18:54Cześć Delilah
Żalosny dziadek z PRL.
Pozdrawiam
RRK -- 11.03.2008 - 18:56Pani Renato
No kto ma przewagę w Internecie panie Jarku?
No kto?
No kto się nim posługuje?
Ludzie, którzy przerastają pana o całą epokę (bluzgi pomijam)
Np. taki FYM. Maryla. Oto oni — wyprzedzają Jarosława o całą epokę. Panią też.
I co?
Widzi Pani wzrost jakości w czasie?
Ja nie do końca.
Mówi Pani, że nie jest reprezentacyjną próbką? Proszę zajrzeć na forum Onetu.
Naprawdę cieszy się Pani na myśl, że oni wybierają nasze władze?
Owszem, nowe media są gigantycznym wyzwaniem współczesności. Bodaj najważniejszym. Czekam z niecierpliwością, aż rząd partii na którą oddałem głos okaże się pierwszym, który zrobi cokolwiek w tej dziedzinie.
Póki co, największe zasługi w internetyzacji Polski ma Anna Strężyńska.
odys -- 11.03.2008 - 18:57Mimo wszystko
dostrzegam w jego wystapieniu pewną logikę. Kaczą logikę, jesli mogę się tak wyrazić.
Gdyby wprowadzono możliwość głosowania przez internet to notowania wyborcze PIS spadłyby drastycznie nisko. I własnie obawiając się takiej ewentualności Kaczyński usiłuje strywializować internet i internautów, na zasadzie, że jak nie można z czymś walczyć, to zawsze można ośmieszyć.
Nie bierze jednak biedak pod uwagę tego, że przy okazji sam się ośmiesza.
Delilah -- 11.03.2008 - 19:01re: Pan Jarek i jego świat
I się Grzesiu mylisz.Pon- to nie błąd-pon Jarek żyje niestety nie wśród frustracji, ale w głębokim przekonaniu o własnej wyższości swojej i jemu podobnych.Razem z resztą naszej klasy politycznej tworzą klan ludzi niezastąpionych , w ich własnym przekonaniu jedynych zdolnych do sprawowania władzy w tym kraju-czyżby historia zatoczyła koło?.Pozdrawiam.
Michał szlachcic -- 11.03.2008 - 19:01>Odys
Nie rozbijaj mnie, plizz!
FYM_a nie lubię, skłonna jednak jestem przyznac mu pewną zręczność w pisaniu tekstów propagandowych. Ale Maryla???? Przecież to ordynarny tłumok.
Sorry Odysie, ale chyba za dużo piwa się opiłeś...;)
Delilah -- 11.03.2008 - 19:03Odysie, populizm uprawiasz:)
,,Np. taki FYM. Maryla. Oto oni — wyprzedzają Jarosława o całą epokę. Panią też.
I co?
Widzi Pani wzrost jakości w czasie?
Ja nie do końca.
Mówi Pani, że nie jest reprezentacyjną próbką? Proszę zajrzeć na forum Onetu.
Naprawdę cieszy się Pani na myśl, że oni wybierają nasze władze”
Internet jest odbiciem społeczeństwa, jeżeli Kaczyński uważa, że w internecie to sami alkoholicy plus miłośnicy porno siedzą,to ma zaburzony obraz rzeczywistości.
A argumentem o głupich internautach, co nie mają pojęcia o polityce, tak samo można powiedzieć o całym społeczeństwie i w ogóle możliwość głosowania usunąć.
grześ -- 11.03.2008 - 19:05Grzesiu
Toteż ja się nie przechwalam swoją miłością do demokracji…
Choć póki co, podzielam zdanie Churchila.
Oczwiście że Kaczor się wyglupił w sposób typowy dla swych rówieśników wykazując się pogardą do nowego. Ale też ja bym tak nie piał, że każdy użytkownik internetu przewyższa Kaczora.
“Internauci” nie są jakąś elitą. Za moment “internautami” będą wszyscy.
odys -- 11.03.2008 - 19:11Grzesiu jeszcze
Bo zobaczyłem tytuł Twojego komentarza i niemal nie spadłem z krzesła:
Odysie, populizm uprawiasz:)
Faktycznie, sorry, na tle wyważonej i obiektywnej notki pani Renaty… :D
mea culpa, mea maxima culpa
odys -- 11.03.2008 - 19:15Jakże mogłem zbrukać tego bloga populizmem?
Delilo
A czy ja napisałem, że Maryla jest czymkolwiek innym, niż tym co sama napisałaś?
Ja jedynie przytoczyłem przykłady aktywnych użytkowników internetu, których en masse pani Renata wyniosła ponad prymitywnego nieuka — Kaczyńskiego.
odys -- 11.03.2008 - 19:17Odysie,
no oczywiste, że nie każdy przewyższa, ba, jak dla mnie postęp techniczny nie jest tez jakimś cudem, sam do niedawna ( a i tera) nie byłem biegły w necie, dużo później miałem komórkę, techniczne bajery mnie nigdy nie kreciły.
W sumie o necie mozna wiele negatywnego powiedzieć, chocby to, że zamiast układac test z gramatyki praktycznej pisze ten komentarz:0, ale kurde krytykowac to trza umiec, a nie rzucić kilka stereotypowych hasełek jak J.K, które pokazują jego ignorancję(delikatnie mówiąc)
No i tyz jak patrze na komentarze w Onecie (ale i na interii, wp, pardon. pl, a coraz częsciej w salonie 24) to nie uważam tej grupy za elite.
ba, siebie tym bardziej nie uważam za elitę, nie uważam tez bym był w czyms lepszy od J.K. (no w sumie pewnie lepiej gadam po polsku niż on)
pzdr
grześ -- 11.03.2008 - 19:17Odys
Wyborco PO
Ta agitka PiSowska jest urocza.
Pomijasz bluzgi? Czyje? Przecież to słowa Kaczyńskiego i Dorna. Czemuż je pomijasz?
Tak, FYM czy Maryla, czyli lotne brygady internetowe spod znaku PiS wyprzedzają Kaczyńskiego. Ale dalibóg, w żadnym wypadku nie zgodzę się, że wyprzedzają mnie. Bo w czym niby? Wręcz przeciwnie. Uprawianiem swojej nachalnej propagandy przypominają mi te „nowe elity” zaprzęgnięte w służbę socjalistycznej ojczyźnie .
W którą tak pięknie się wpisujesz.
No bo z czym tak naprawdę walczysz – walcząc ze mną?
Z tym, że chciałbyś wymienić naród na inny? Bo ten dorastający w onecie – nie odpowiada Ci? Lub chciałbyś „ze względów jakościowych” ograniczyć mu prawo decydowania o SWOJEJ Ojczyźnie?
Mnie ta młoda, buńczuczna, zadziorna ( po obu stronach barykady) Polska bardzo się podoba. I nie boję sie ani jej wyborów, ani werdyktów, ani kierunku w jakim pchnie Polskę.\
RRK -- 11.03.2008 - 19:20odysie, zacznijmy od tego,
że wypowiedź J.K. jest populizmem, trudno z nią polemizować , można wyszydzić czy się powyzłośliwiać, RRK zrobiła to całkiem zgrabnie, choć jak widzis z wkomentarzu kolejnym przyznałem dużo racji tobie.
Po prostu zauważam rózne odcienie.
A bloga se brukaj czym chcesz, nie mój, jak mi się twoje brukanie nie będzie podobac, to napisze ci…:)
pzdr
grześ -- 11.03.2008 - 19:21Otóż to
Że pozwolę sobie zacytować kolegę:
ale kurde krytykowac to trza umiec,
a nie rzucić kilka stereotypowych hasełek
Oto mój zarzut do autorki bloga.
odys -- 11.03.2008 - 19:22Delilah
Nie przy okazji. On sie po prostu osmiesza.
RRK -- 11.03.2008 - 19:23Nie da się strywializować najpotężniejszego narzędzia w rękach człowieka.
Ani tym bardziej go ośmieszyć.
Narzedzia cywilizacji sa po to by z nich korzystać.
I świat korzysta.
Świat światlych ludzi.
Biedny Odys
Wlaściwie o czym piszesz?
RRK -- 11.03.2008 - 19:34O problemie zawartm w moim tekście, który jak widać poruszyl Cię na tyle, że uznaleś za stosowne skomentować.
Czy po prostu usiłujesz powiedzieć, ze mnie nie lubisz, bo kiedyś nadepnęlam Ci na odcisk.
Nie krępuj się. Wal smiało.
Pani Reniu
toż te capy mają swoje chore filmy. Film jednego idioty, czy zespołu tego idioty jest bliźniaczo podobny do filmu drugiego idioty i zespołu tego idioty
MarekPl -- 11.03.2008 - 22:53To się nazywa nawet jakoś, ale szkoda mi słów na takich debili, a zresztą ile razy mogę to samo powtarzać :)
A tak na marginesie to skoro jest marzec to oni mogliby sobie gdzieś pójść, znaczy się polecieć np. do Tel Awiwu z międzylądowaniem na Wnukowie
Marek
Bogata (zapewne) Pani Renato
Wlaściwie o czym piszesz?
O problemie zawartm w moim tekście, który jak widać poruszyl Cię na tyle, że uznaleś za stosowne skomentować.
Czy po prostu usiłujesz powiedzieć, ze mnie nie lubisz, bo kiedyś nadepnęlam Ci na odcisk.
Nie krępuj się. Wal smiało.
Ależ, Pani Renato. Ja Pani osobiście lubić bądź nie lubić nie mogę. Za co?
Jakąś szansę poznania Pani (a więc i stosunku emocjonalnego) dały np. te niezwykłe zdjęcia, co je Pani na dzieńdobry w TXT wstawiła. Ale to był wyjątek i ja tutaj o sprawach osobistych nie piszę.
Pani blog jest nieustającym pasmem reklamowym jednej partii. A przecież, nie mógłbym powiedzieć o twórcy żadnej z reklam, nawet najbardziej drażniącej, że go nie lubię. Nie mógłbym, bo go nie znam. Boć twórca reklamy w swym dziele nie mówi o sobie nic — i dobrze, bo na tym ta praca polega. W gruncie rzeczy nie wiemy nawet, czy ówże autor lubi produkt, który opiewa. Nie ma to znaczenia.
Ja się nie czepiam Pani. Ja się czepiam reklamy.
Nie poruszył mnie problem zawarty w Pani tekście, ale sam tekst.
odys -- 12.03.2008 - 09:31Tak jak w reklamie dżinsów czy soczku nie zwraca mej uwagi napój lub spodnie, ale sam pomysł na zachwalanie swojego i obrzydzanie konkurencyjnego produktu.
Pani Renato
Wyborco PO
Ta agitka PiSowska jest urocza.
Będę wdzięczny za wskazanie mojej wypowiedzi (nie tylko na tym blogu, ale jakiejkolwiek, kiedykolwiek) zachęcającej do partii Prawo i Sprawiedliwość.
Albo też — za wskazanie innego sensu słowa agitka.
Pomijasz bluzgi? Czyje? Przecież to słowa Kaczyńskiego i Dorna. Czemuż je pomijasz?
Ponieważ moim zdaniem nic nie wnoszą do sprawy.
Gdyby takie słowa wypowiedział Tusk (sorry, pan premier Donal Tusk), a nawet sam papież, także bym ich nie wklejał przy każdej okazji polemiki z ich poglądami.
Przykład: nie znajdzie Pani wśród moich tekstów przykład pastwienia się nad kwiecistą mową Niesiołowskiego. A przecież jest nad czym. Choćby z czasów, gdy nie należał do PO i bardzo partię Donalda Tuska, hmm… krytykował.
Jeśli będę przytaczał wypowiedź spotkanego pijaczka, również pominę bluzgi, których tenże używa miast znaków przestankowych.
odys -- 12.03.2008 - 10:30Oj Odysie, Odysie,
Każdy Twój tekst jest obroną PiS. Obroną żarliwą i natychmiastową.Przynajmniej te, które “siła rzeczy” przeczytałam. Dość zabawne jest to, ze w żadnym z moich tekstów publikowanych na TXT nie ma tego co nazywasz “nieustającym pasmem reklamowym jednej partii”.
Poniewż piszę niemal wyłacznie o PiS i Kaczyńskich – czy chcesz powiedzieć, że reklamuję PiS?
Jeśli masz na mysli coś innego niz PiS, wskaż to “nieustające reklamowe pasmo”.
Czy zachęcam kogokolwiek do popierania owej “innej partii’?
Czy zachęcam do głosowania na nią?
Czy propaguję jakiekolwiek jej hasła propagandowe?
Sprawa jest czytelna i dziecinnie prosta.
Wybrałeś sobie model atakowania PO i tych, których uznajesz za jej rzeczników, nie na podstawie tekstów prezentowanych w TXT, ale przekonania jakie powziąleś w innym miejscu z pozycji “wyborcy PO”. Oczywiście wyborcy zawiedzionego.
Oznacza to, ze nie zamierzasz odnosić się do treści publikowanych w tekstach, chociaż to one stanowią powód Twojej reakcji – ale do autorów tych tekstów.
Wiem nawet dlaczego.
Latwiej Ci nazwać autora propagandystą i w ten sposób dezawuować wartość jego tekstu, niz wdawć się w obronę PiS, ponieważ musiałbyś wtedy merytorycznie dyskutować z przedstawionym tekstem – a to właśnie stanowi dla Ciebie duży problem.
Nawet to rozumiem, no bo jak bronić merytorycznie sensu wypowiedzi J.Kaczyńskiego, które omówilam w tekście powyżej?
Lepiej pomijać niewygodne dla Twojej linii ataku jego własne wypowiedzi, schodzić na jakies boczne tory co kto i gdzie poza nim powiedzial, chociaż nie wszystkie mozliwe wypowiedzi róznych ludzi są przedmiotem opisanej przeze mnie sprawy. I nijak się do niej mają.
Nie interesuje mnie co Ty bys zrobił i w jaki sposób prezentowalbyś na swoim blogu interesujące Ciebie tematy.
To wyłącznie Twoja sprawa.
Wchodzisz na mój blog, na którym prezentowany jest konkretny tekst, zawierający konkretną treść.
I nie masz nic do powiedzenia na ten temat, poza prezentowaniem własnej urazy i niezadowolenia z jednego, jedynego powodu: ktos krytykuje PiS i Kaczyńskich.
Nie jesteś w stanie nawet wydukać czy slowa Kaczyńskiego są zbieżne z Twoim poglądem czy wręcz przeciwnie. I nie mówiąc juz o tym, że musialbyś je uzupelnić odpowiedzia na pytanie: dlaczego.
No tak, powiedziałeś wyraźnie, ze nie interesuje Cie treść, ale sposób jej przedstawiania.
Tyle tylko, ze nie jest to blog o reklamie jako takiej. Każdy z blogerów wybiera sobie model prezentowania treści w sposób jaki uważa za najwłaściwszy.
I nie sadzę byś mial prawo to oceniać.
Ponieważ przedmiotem oceny jest zawsze zawartość prezentowanych tekstu, a nie możliwości autora użyte do jej prezentacji.
Stosując taka metodę dyskredytacji ( tak, bo przecież to właśnie jest Twoim celem) przekraczasz ramy dyskusji i wkraczasz na grunt ataków ad personam.
Oczywiście wolno Ci mieć swoje sympatie i antypatie, prezentować własne urazy, pretensje i żale, tworzyć własne autokreacje i udawać kogokolwiek.
Nie zamierzam nawet zabraniać Ci czynic to na moim blogu.
Ale jesli juz wykraczasz poza ramy swojego bloga, na którym masz nieograniczone prawo do takich zachowań, jesli wkraczasz na cudzy teren, to musisz sie liczyć z tym, ze zostanie to odebrane i nazwane tak jak jest odbierane przez autora, któremu właśnie wpisujesz swoje komentarze.
Także przez pozostałych czytelników tego bloga.
Mój odbiór Twoich komentarzy jest taki jak przedstawiłam wcześniej.
Zero meritum.
Atak personalny.
Propaganda PiS.
Pozdrawiam
RRK -- 12.03.2008 - 14:02Odysie! Gramatyka!
Jakże mogłem zbrukać tego bloga populizmem?
gram.
Powinno być: Jakże mogłem zbrukać ten blog populizmem?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 12.03.2008 - 14:27Panie Jerzy
Nie wiedziałem, będę pamiętał.
odys -- 12.03.2008 - 15:13Pewnie odruchowo odmieniłem jak słowa boga, roga a należało jak smog?
Odys - znowu błąd!
Odmiana rzeczowników.
IV przypadek – biernik -odpowiada na pytania; Kogo? Czego?
Dlatego: Boga.
Ale nie roga, ani bloga! Ale róg i blog!
Warto znać język polski!
Panu Jerzemu będę niezmiernie wdzięczna za wytykanie rownież moich błędów.
RRK -- 12.03.2008 - 15:22Pozdrawiam
Poszedł Jarek...
...na jarmarek!
Nie miał pożytku z jarmarka,
ani z wyborcy-smarka.
Tak mu odrzekła ererka,
bezlitosna blogerka…
Teraz można się rzucić na rymy i gramatykę!
jotesz -- 12.03.2008 - 15:34:)
Pani Renato
Oczywista oczywistość.
Dziękuję. Jak widać, szkodzi mi obcowanie ze słowem pisanym głównie w blogosferze. Przyznam, że dawno nie robiłem rozbioru gramatycznego żadnego z moich zdań. Jak rozumiem, wdzięczność Pani za wytykanie błędów dotyczyć będzie nie tylko Pana Jerzego.
Cieszę się, że przebywam w towarzystwie, w którym tak dba się o polszczyznę. I w towarzystwie, gdzie nikt prócz mnie błędów nie popełnia. Bo przecież nie umknęłby czujnym oczom czytelników.
Warto znać język polski!
Pani Renato! Za tę jakże celną, choć delikatną uwagę dziękuję szczególnie.
Wiele się tutaj nauczę.
odys -- 12.03.2008 - 15:41Pani Renato
Każdy Twój tekst jest obroną PiS. Obroną żarliwą i natychmiastową.
Prosiłem Panią o wskazanie, gdzie zachęcałem do PiS.
Nie uczyniła Pani tego. Do czasu wskazania choć jednego dowodu, Pani teza jest pomówieniem.
O ile wiem, agitacja to nie to samo co obrona, nawet żaliwa. W przeciwnym wypadku każdy adwokat byłby agitatorem.
Ale ja nawet nie uważam, bym bronił PiS, a już z pewnością nie żaliwie. Bo sprzeciwienie się atakowi na X nie musi być obroną postawy czy poglądów X.
Choćby w tym przypadku: ja nie uważam, że Jarosław Kaczyński miał rację odnosząc się z pogardą do ludzi korzystających z internetu. I nigdzie do jego kwestii się nie odniosłem, jak słusznie Pani zauważyła. Ot, głupota jakich pełno, po cóż strzępić język; w naszym gronie nie znajdzie się nikt, kogo trzeba by przekonywać, że to bełkot.
Ja chwyciłem się fragmentu Pani wypowiedzi, podobnie jak Pani chwyciła się fragmentu wypowiedzi JarKacza.
Próbowałem wykazć, że Pani tezy są mocno przesadzone.
Zacytowała Pani cztery zdania Kaczora, z których wynika, że nie rozumie rewolucji informacyjnej i boi się jej. JarKacz uważa nowe media za jeden kanał komunikacyjny, który jest w rękach jakiś wiadomych sił i tymże siłom służy do manipulacji prostym ludem. A dawniej tak nie było.
Ok, ja też uważam to za bzdurę, polegającą przede wszystkim na tym, że internet nie jest jednym medium, jednym kanałem i nie jest w niczyich rękach, używając pojęć Kaczora.
Ale Pani z tego wyciągnęła wniosek nie tylko, że Kaczor jest zacofany (nie polemizuję z tym), ale że ma mentalność peerelowską, że tęskni do niedawnej łatwości manipulowania ludźmi...
A potem doadała Pani, że internetem posługują się którzy przerastają pana o całą epokę.
Sorry, ale słowo przerastają jest nie na miejscu. Bowiem wiele osób posługujących się internetem jest prymitywami, którzy nie przerastają przysłowiowego klienta budki z piwem. Podsunąłem też przykłady dwojga prawicowych harcowników z internetu, których sam nie trawię.
To nie jest wypowiedź na temat?
A dlaczego mam być niby zobowiązany odpowiadać na postawione pytanie Kto jest Twoim idolem i dlaczego własnie Lenin, a nie zabrać głosu na temat manipulacji zawartej w pytaniu?! Bo co — dostanę pałę za wypracownie?
W odpowiedzi dostaję serię zarzutów i umieszcza się mnie na kozetce domorosłego psychologa. Ale ja ten światły monolog jednak przerwę i postaram się zmienić w dialog.
Ustosunkuję się zarówno do Pani wyobrażeń o mnie, moich poglądach i motywach działań,
Podam też przyklady że Pani teksty są po linii jednej partii.
Zajmie mi to chwilę, którą dziś już nie dysponuję, więc proszę o cierpliwość. Odpowiem na pewno.
Tymczasem, proszę o uzasadnienie tych pani ocen:
Mój odbiór Twoich komentarzy jest taki jak przedstawiłam wcześniej.
Zero meritum.
Atak personalny.
Propaganda PiS.
Konkretnie. Przykłady niemerytorycznych ataków personalnych i propagandy.
odys -- 12.03.2008 - 16:50Panie Odysie,
jestem w nieustannym dla Pana cierpliwości podziwie.
Czy rozważał Pan zmianę swojego nicka na Syzyf?
Pozdrawiam Pana najserdeczniej
yayco -- 12.03.2008 - 17:07Odys
Rzecz w tym, że ja żadnych pytań Tobie nie zadaję.
I tym bardziej nie wymagam na nie żadnej Twojej odpowiedzi.
Sam z własnej, nieprzymuszonej woli wchodzisz na mój blog i oświadczasz, co oświadczasz.
Odnoszę się więc do tego co oświadczasz.
Jak odbieram Twoje słowa, przedstawiłam jasno.
Masz prawo z moją oceną sie nie zgadzać.
Jednak przedmiotem wymiany zdań jest mój tekst o J.Kaczyńskim. I dopiero niejako przymuszony, w ostatnim komentarzu wypowiedzialeś się merytorycznie. I tylko ten fragment Twojej wypowiedzi jest dla mnie istotny.
Reszta Twoich opinii mnie nie interesuje.
PS. Czy gdybyś nie miał wiedzy wyniesionej skąd inąd o moich związkach z PO, to na podstawie tekstów zamieszczonych w TXT mógłbys powtórzyć tezę o “nieustającym pasmie reklamowym innej partii? Jesli tak to wskaż te teksty.
RRK -- 12.03.2008 - 17:34yayco
Jeśli pozostaniemy w kregu mitologii, co w tym konkretnym przypadku wydaje się byc solidnie uzasadnine – to czy Pana uwaga odnosi również do jakości, wartości i sensu konkretnej czynności Syzyfa?
Czy pchanie każdego kamienia uważa Pan za czynność wlaściwą i służącą dobrym celom?
Z najserdeczniejszymi pozdrowieniami
RRK -- 12.03.2008 - 17:39Panie Yayco
Czy mnie oczy mylą? Przecie nie Wielkanoc?
Dziękuję Panu ogromnie.
PS. W sumie sam nie wiem, co mnie tak wzięło.
odys -- 12.03.2008 - 17:55Pani Renato
Rzecz w tym, że ja żadnych pytań Tobie nie zadaję.
I tym bardziej nie wymagam na nie żadnej Twojej odpowiedzi.
Zadała Pani. Oto one:
“Dość zabawne jest to, ze w żadnym z moich tekstów publikowanych na TXT nie ma tego co nazywasz “nieustającym pasmem reklamowym jednej partii”.
Poniewż piszę niemal wyłacznie o PiS i Kaczyńskich – czy chcesz powiedzieć, że reklamuję PiS?
Jeśli masz na mysli coś innego niz PiS, wskaż to “nieustające reklamowe pasmo”.
Czy zachęcam kogokolwiek do popierania owej “innej partii’?
Czy zachęcam do głosowania na nią?
Czy propaguję jakiekolwiek jej hasła propagandowe?”
Odpowiem na to.
Jak odbieram Twoje słowa, przedstawiłam jasno.
Ale zabrakło dowodów potwierdzających całkiem ciężkie zarzuty.
Domagam się ich.
Jednak przedmiotem wymiany zdań jest mój tekst o J.Kaczyńskim. I dopiero niejako przymuszony, w ostatnim komentarzu wypowiedzialeś się merytorycznie.
Ależ ja pisałem o Pani tekście! Jedynie interesowały mnie inne jego aspekty niż te, które Pani uważa za najistotniejsze. Podobnie jak Panią zainteresował pewien fragment wypowiedzi JarKacza, który niekoniecznie był według niego clou sprawy. To ostatnie to przypuszczenie, bo całej jego wypowiedzi nie czytałem.
PS. Czy gdybyś nie miał wiedzy wyniesionej skąd inąd o moich związkach z PO, to na podstawie tekstów zamieszczonych w TXT mógłbys powtórzyć tezę o “nieustającym pasmie reklamowym innej partii? Jesli tak to wskaż te teksty.
Nie miałem żadnej wiedzy o Pani związkach z PO. Przyznam, że nie szukałem. Nawet nie czytałem informacji na Pani profilu na TXT.
Pamiętam jedynie conieco z Pani twórczości na S24 i być może tamte doświadczenia przenoszę niesłusznie na TXT.
Poczytam sobie, pozbieram argumenty — i jak obiecałem, odpowiem.
odys -- 12.03.2008 - 18:32Na Boga! Pani Renato!
Odmiana rzeczowników.
IV przypadek – biernik -odpowiada na pytania; Kogo? Czego?
Dlatego: Boga.
Ale nie roga, ani bloga! Ale róg i blog!
Warto znać język polski!
Panu Jerzemu będę niezmiernie wdzięczna za wytykanie rownież moich błędów.
Pozdrawiam
Biernik odpowiada na pytania „kogo? co?”. Natomiast co do samych form, to są poprawne.
Zastępowanie biernika dopełniaczem jest niestety powszechne. Kto dziś mówi palę papieros!? Wszyscy palą papierosa!!
Pozdrawiam i proponuję sprawdzanie mnie, bo bywa, że się mylę…
Jerzy Maciejowski -- 12.03.2008 - 18:34Jotesz
Nie o smarka idzie rzecz tu
A o rolę Internetu.
Który zdaniem pana Jarka
Znacznie gorszy od jarmarka.
Bo w nim głównie są de domo
Ci co stali tam gdzie ZOMO.
To przyczyna, że RRK
Kpiąc na pana Jarka zerka.
Cnota się nie boi krytyk
RRK -- 12.03.2008 - 18:34– Toteż
Miły jest mi ten Twój przytyk
– Jotesz!
Jerzy Maciejowski
No proszę. Mając na myśli jedno, można napisać drugiie.
To juz druga moja wpadka w tym tekście. Pierwszej nikt nie zuwazyl. Napisalam pierwotnie Laskowika, mając na myśli Laskowskiego.
Dopiero czytając wlasny tekst zauważyłam błąd i poprawiłam.
To chyba wynik skrócenia ciągów skojarzeń i oczywiście niestarannosci. Tak myśę.
Z używaniem dopelniacza jest w ogóle dużo problemów.
Cieszę sie, że jest Pan moim gościem – cenię sobie bardzo Pana uwagi.
Pozdrawiam serdecznie
RRK -- 12.03.2008 - 18:42Odysie!
Każdy Twój tekst jest obroną PiS. Obroną żarliwą i natychmiastową.
Prosiłem Panią o wskazanie, gdzie zachęcałem do PiS.
Nie uczyniła Pani tego. Do czasu wskazania choć jednego dowodu, Pani teza jest pomówieniem.
O ile wiem, agitacja to nie to samo co obrona, nawet żaliwa. W przeciwnym wypadku każdy adwokat byłby agitatorem.
Ale ja nawet nie uważam, bym bronił PiS, a już z pewnością nie żaliwie. Bo sprzeciwienie się atakowi na X nie musi być obroną postawy czy poglądów X.
Choćby w tym przypadku: ja nie uważam, że Jarosław Kaczyński miał rację odnosząc się z pogardą do ludzi korzystających z internetu. I nigdzie do jego kwestii się nie odniosłem, jak słusznie Pani zauważyła. Ot, głupota jakich pełno, po cóż strzępić język; w naszym gronie nie znajdzie się nikt, kogo trzeba by przekonywać, że to bełkot.
Ja chwyciłem się fragmentu Pani wypowiedzi, podobnie jak Pani chwyciła się fragmentu wypowiedzi JarKacza.
Próbowałem wykazć, że Pani tezy są mocno przesadzone.
Zacytowała Pani cztery zdania Kaczora, z których wynika, że nie rozumie rewolucji informacyjnej i boi się jej. JarKacz uważa nowe media za jeden kanał komunikacyjny, który jest w rękach jakiś wiadomych sił i tymże siłom służy do manipulacji prostym ludem. A dawniej tak nie było.
Ok, ja też uważam to za bzdurę, polegającą przede wszystkim na tym, że internet nie jest jednym medium, jednym kanałem i nie jest w niczyich rękach, używając pojęć Kaczora.
Ale Pani z tego wyciągnęła wniosek nie tylko, że Kaczor jest zacofany (nie polemizuję z tym), ale że ma mentalność peerelowską, że tęskni do niedawnej łatwości manipulowania ludźmi...
A potem doadała Pani, że internetem posługują się którzy przerastają pana o całą epokę.
Sorry, ale słowo przerastają jest nie na miejscu. Bowiem wiele osób posługujących się internetem jest prymitywami, którzy nie przerastają przysłowiowego klienta budki z piwem. Podsunąłem też przykłady dwojga prawicowych harcowników z internetu, których sam nie trawię.
To nie jest wypowiedź na temat?
A dlaczego mam być niby zobowiązany odpowiadać na postawione pytanie Kto jest Twoim idolem i dlaczego własnie Lenin, a nie zabrać głosu na temat manipulacji zawartej w pytaniu?! Bo co — dostanę pałę za wypracownie?
W odpowiedzi dostaję serię zarzutów i umieszcza się mnie na kozetce domorosłego psychologa. Ale ja ten światły monolog jednak przerwę i postaram się zmienić w dialog.
Ustosunkuję się zarówno do Pani wyobrażeń o mnie, moich poglądach i motywach działań,
Podam też przyklady że Pani teksty są po linii jednej partii.
Zajmie mi to chwilę, którą dziś już nie dysponuję, więc proszę o cierpliwość. Odpowiem na pewno.
Tymczasem, proszę o uzasadnienie tych pani ocen:
Mój odbiór Twoich komentarzy jest taki jak przedstawiłam wcześniej.
Zero meritum.
Atak personalny.
Propaganda PiS.
Konkretnie. Przykłady niemerytorycznych ataków personalnych i propagandy.
Czy to jest intelektualna prowokacja, czy Pan rzeczywiście nie widzi swojej pro PiS-owskiej postawy?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 12.03.2008 - 18:44Pani Renato
„. Ale Maryla???? Przecież to ordynarny tłumok.”
Delilah — 11.03.2008 – 19:03
Tak napisała Delilah w odpowiedzi Odysowi. Na Pani blogu.
Jeśli za jakiś czas zacznie się Pani tłumaczyc na TXT:
…to nie ja zaczęłam, ja tylko odpowiadam ich językiem…,(zna Pani to ?)
to ja przypomnę zupełny brak reakcji z Pani strony na takie zachowania.
Nie bronię Maryli , bronię dobrego zachowania.
C za R -- 12.03.2008 - 21:28he, he...tłumaczyć....tak, tak....CzaR
Nie zwyklam SIĘ tlumaczyć, jeśli nie czuję się winna.
Tlumaczylam pewnej grupie ludzi ( umownym WAM), dlaczego będę używać WASZEGO (umownie) języka – jak pamiętasz, dlatego, że tylko taki język owi WY rozumieją.
Ta przykra dla mnie zmiana zostala wymuszona koniecznością, ale odniosla pożądany efekt. Moje slowa dotarly do tych, do których były adresowane.
I zostaly zrozumiane, co potwierdzają komentarze.
A co do mojego blogu na TXT.
Dlaczego razi Cię wypowiedź Delilah? I dlaczego zachowanie Delilah w związku z nazwaniem rzeczy po imieniu jest przejawem zlego zachowania?
Jak ktoś jest chamem, zl;odziejem, tlumokiem, glupcem, bandytą, pijakiem itp. – to nie należy go nazywać chamem, zlodziejem, tlumokiem itp?
Niby dlaczego? Niby dlaczego szukać eufemizmów zamiast stosować istniejące w języku polskim pojęcia i slowa?
Gdyby Delilah obrazila na moim blogu innego rozmówcę, móglbyś wyrażać swoje oburzenie. Ale tak przecież się nie stało. Więc o co Ci chodzi?
RRK -- 12.03.2008 - 22:08I kto to konkretnie jest Maryla?
Odys i mitologia? Tak, ale inna
Czy rozważał Pan zmianę swojego nicka na Syzyf?
W przypadku Odysa właściwszym byłoby chyba sięgnięcie do nazwy wywodzącej się z mitologii japońskiej, rozpowszechnionej jednak w czasach niezbyt nam odległych – Kamikaze.
Klucznik -- 12.03.2008 - 23:58>Czar
Coś Ci się chyba pozajączkowało!
W porównaniu z Marylą to nie chwaląc się i nie popadając w przesadę jestem prawdziwym wzorem dobrego zachowania, elegancji i subtelności.
Wiem co mówię, bo obserwowałam jej wyczyny dość długo. I nigdy, w stosunku do nikogo nie zdobyłabym się na tak prostackie zachowanie jak ona, w stosunku do rozmówców mających inne zdanie.
I jeszcze jedno Ci powiem, choć być może w to nie uwierzysz.
Osobnik zwany Marylą działa na szkodę PIS.
Nie nazywajmy szamba perfumerią, że pozwolę sobie zacytować klasyka.
Delilah -- 13.03.2008 - 09:27Dlaczego tutaj tyle żółci
Nie bardzo rozumiem i chyba nawet nie chcę
MarekPl -- 13.03.2008 - 09:54Polityka wywołuje złe emocje
Marek
Panie Jerzy
1. Szacunek.
Najlepiej wspominam ze szkoły tych nauczycieli, którzy odkrywszy iż byli w błędzie, potrafili przyznać się do niego i niesłusznie zbesztanego ucznia przeprosić.
2. Nie widzę swojej pro PiS-owskiej postawy.
Proszę wskazać konkretnie jakieś zdanie lub akapit, w którym popieram stanowisko PiS, uważam że JarKacz ma rację, etc.
Cytowanie całej wypowiedzi, bez odniesienia się do żadnego z fej fragentów mija się z celem — napisałem ją, czytałem, znam. Po co spamować?
Nie jestem za PiS.
odys -- 13.03.2008 - 12:07Czy to uznacza, że muszę być przeciw PiS?
Czy Kaczorów muszę mieć za skończonych debili i faszystów?
Nie ma miejsca dla poglądów pośrednich?
Daj juz spokój Odys, przecież wszyscy widzą...
Wchodząc na mój blog liczyłeś na skutek jaki miała Ci przynieść przyjęta przez Ciebie wobec oponentów metoda – zmusić do tłumaczeń.
Obojętnie z jakiego powodu.
Ale tu Ci się nie uda.
Bo po pierwsze – to ja proponuję temat dyskusji na moim blogu – samym faktem napisania tekstu.
Po drugie – nie interesuje mnie Twój stosunek do mnie osobiście
Po trzecie – to Ty pierwszy postawiles mi zarzut o tworzenie na moim blogu “nieustającej reklamy innej partii” czyli jak mniemam PO. Zażądałam byś wskazal w TXT moje teksty, które tego dowodzą. Ponieeważ zapowiedzialeś, że ( “wlaśnie czytam”) to niewątpliwie zrobisz – czekałam cierpliwie. Do tej pory jednak nie udowodniłeś w żadne sposób zasadności swoiego “szufladkowania” mojej osoby.
Wyszło na to, że rzucasz slowa bez pokrycia w faktach.
Na moim blogu jest miejsce dla wszystkich poglądów prezentowanych w merytorycznej dyskusji. Zawsze się z tego cieszę i zawsze chętnie taką dyskusję podejmuę
Jest też miejsce do prezentowania własnego wymądrzania się, “przysrywania” innym, prezentacji własnych niechęci , prób dyskredytacji – i wtedy chociaż mnie to nie cieszy, jednak także bardzo chętnie podejmuję temat, zawsze szczerze mówiąc co o takim sposobie komentowania myślę.
Powiedziałam to także Tobie.
Twoja sprawą jest jakie z tego wnioski i jaką naukę wyciągniesz.
Pozdrawiam
RRK -- 13.03.2008 - 12:52