Że nie tyle spuścili psy ze smyczy, co ich nie pilnowali (bo nie mieli jak, front wschodni i okupacja przerosły ich całkowicie).
Dokładnie tak było. Zadziwiający jest brak reakcji Niemców na wyrzynanie Polaków i w ogóle słaba reakcja na tą upowską rewolucję. Przecież to było wbrew ich interesom – przestano ściągać kontyngenty, zapanował chaos. Być może zrobili szybką kalkulację: zostawić UPA w spokoju, nie wykrwawiać się w walce z nią, za to skorzystać z rzeszy polskich uchodźców, których wprost z rzezi ładowano do wagonów i wywożono na roboty.
Ale to już tylko taka moja spekulacja.
Sowieci za drugim podejściem (1944-45) też mogli zrobić taki geszeft. W wielu relacjach powtarza się motyw taki, że Sowieci nie zwalczali UPA na poważnie dopóki Polacy się nie “repatriowali”.
> Barbapapa
Że nie tyle spuścili psy ze smyczy, co ich nie pilnowali (bo nie mieli jak, front wschodni i okupacja przerosły ich całkowicie).
Dokładnie tak było. Zadziwiający jest brak reakcji Niemców na wyrzynanie Polaków i w ogóle słaba reakcja na tą upowską rewolucję. Przecież to było wbrew ich interesom – przestano ściągać kontyngenty, zapanował chaos. Być może zrobili szybką kalkulację: zostawić UPA w spokoju, nie wykrwawiać się w walce z nią, za to skorzystać z rzeszy polskich uchodźców, których wprost z rzezi ładowano do wagonów i wywożono na roboty.
Ale to już tylko taka moja spekulacja.
Sowieci za drugim podejściem (1944-45) też mogli zrobić taki geszeft. W wielu relacjach powtarza się motyw taki, że Sowieci nie zwalczali UPA na poważnie dopóki Polacy się nie “repatriowali”.
dawniej KriSzu
Dymitr Bagiński -- 30.04.2008 - 19:09