Z drugiej nie ma mojej zgody, na jakiekolwiek ulgowe traktowanie Bora i Montera.
I nawet, jak mi się łza kręci kiedy słucham powstańczych piosenek, to natychmiast mi ona wysycha kiedy myślę o decydentach ze sztabu warszawskiego AK.
Jedyną zasługą Bora, jest dla mnie to, że uzgodnił warunki kombatantów dla wojska.
Po kapitulacji.
Ile było w tym sympatii von den Bacha-Zalewskiego, kata Warszawy, a prywatnie powinowatego Bora?
Nie wiem?
Baa...
Widzi pani.
Ja z jednej strony oddaje hołd Powstańcom.
Z drugiej nie ma mojej zgody, na jakiekolwiek ulgowe traktowanie Bora i Montera.
I nawet, jak mi się łza kręci kiedy słucham powstańczych piosenek, to natychmiast mi ona wysycha kiedy myślę o decydentach ze sztabu warszawskiego AK.
Jedyną zasługą Bora, jest dla mnie to, że uzgodnił warunki kombatantów dla wojska.
Po kapitulacji.
Ile było w tym sympatii von den Bacha-Zalewskiego, kata Warszawy, a prywatnie powinowatego Bora?
Nie wiem?
Warszawa zniknęła.
Igła -- 31.07.2008 - 20:17I do tej pory jej nie ma.