To jest też moje Powstanie. Co roku.
Pisałam u Pana, że nie umiem inaczej niż emocjonalnie na to Powstanie patrzeć.
Od rzeczywistości przywołanej w “Full Metal Jacket” oni byli odlegli w sposób nieprawdopodobny, To oczywiście jest kwestia postępu i takich tam.
Czas. I jego upływ.
Rozwój.
Także w sztuce zabijania.
Ale Oni nigdy nie byliby marines.
Cholera, nie byliby?
Nieważne, nie byli.
Byli delikatnymi poetami?
Czy byli mocnymi mężczyznami rzuconymi na szaniec?
Teraz sobie przypominam, że rozmawiałam ostatnio z polskim żołnierzem ze specjalnej jednostki. Był na wojnie. Boleśnie współczesnej.
Uderzyło mnie to jak bardzo jest w rozmowie delikatny.
Dowiedziałam się kim jest po naszej rozmowie.
Naprawdę mógłby być poetą.
Ale jest żołnierzem.
Takim, który walczył naprawdę.
Teraz.
Może i oni tacy byli?
Cholera.
Panie Merlot
To jest też moje Powstanie. Co roku.
Pisałam u Pana, że nie umiem inaczej niż emocjonalnie na to Powstanie patrzeć.
Od rzeczywistości przywołanej w “Full Metal Jacket” oni byli odlegli w sposób nieprawdopodobny, To oczywiście jest kwestia postępu i takich tam.
Czas. I jego upływ.
Rozwój.
Także w sztuce zabijania.
Ale Oni nigdy nie byliby marines.
Cholera, nie byliby?
Nieważne, nie byli.
Byli delikatnymi poetami?
Czy byli mocnymi mężczyznami rzuconymi na szaniec?
Teraz sobie przypominam, że rozmawiałam ostatnio z polskim żołnierzem ze specjalnej jednostki. Był na wojnie. Boleśnie współczesnej.
Uderzyło mnie to jak bardzo jest w rozmowie delikatny.
Dowiedziałam się kim jest po naszej rozmowie.
Naprawdę mógłby być poetą.
Ale jest żołnierzem.
Takim, który walczył naprawdę.
Teraz.
Może i oni tacy byli?
Cholera.
Gretchen -- 31.07.2008 - 21:54