że też wraz ze śmiercią dysku straciłam już przygotowane dwa teksty na ten temat. Jeszcze w dodatku czytałam ostatnio na studiach teksty Zofii Kossak, to już w ogóle mam ochotę jakieś obrazoburstwo popełnić. Choć rozumiem intencje tego wpisu, ale i tak narasta we mnie sprzeciw.
Czemu to Powstanie musiało być takie romantyczne, fotogeniczne oraz malownicze? Baczyński, Gajcy, marsze Mokotowa, visy na tygrysy i cholera wie, co jeszcze. Ja to bym się dała grzecznie wywieźć do Pruszkowa, żeby potem biedować w Polsce Ludowej…
Uch,
że też wraz ze śmiercią dysku straciłam już przygotowane dwa teksty na ten temat. Jeszcze w dodatku czytałam ostatnio na studiach teksty Zofii Kossak, to już w ogóle mam ochotę jakieś obrazoburstwo popełnić. Choć rozumiem intencje tego wpisu, ale i tak narasta we mnie sprzeciw.
Czemu to Powstanie musiało być takie romantyczne, fotogeniczne oraz malownicze? Baczyński, Gajcy, marsze Mokotowa, visy na tygrysy i cholera wie, co jeszcze. Ja to bym się dała grzecznie wywieźć do Pruszkowa, żeby potem biedować w Polsce Ludowej…
albowiem życie wiekuiste, a śmierć płonna