Piszesz Pan:
“Zresztą jak już napisałem wyżej, ja nie uważam, żeby osoby były ważne. Ważna jest treść.”
A później wytrwale, mozolnie i szczegółowo objaśniasz nam pisma.
Nam, którześmy dali głos w odpowiedzi na Twoją, Panie Yayco, treść.
Dla mnie dajesz nam świadectwo, czcigodny Panie Yayco, że jednak jesteśmy dla Ciebie w jakiś sposób ważni, my osoby.
Nie odrzucasz nas, Panie Yayco, jak niechciane plewy. Nie zbywasz naszego istnienia wyniosłym milczeniem – za co jestem Ci, Panie Yayco, po stokroć wdzięczny.
I w tej trwającej rozmowie/pismowie jednak Twoja treść, do której jesteś tak Panie Yayco przywiązan, w innym świetle się może ukazać – i nam i Tobie.
Cała ta pismowa/rozmowa to jeden wielki dowód na prymat osoby nad tekstem!
I na potrzebę kontaktu z osobą...
Wielce Szanowny Panie Yayco
Piszesz Pan:
“Zresztą jak już napisałem wyżej, ja nie uważam, żeby osoby były ważne. Ważna jest treść.”
A później wytrwale, mozolnie i szczegółowo objaśniasz nam pisma.
Nam, którześmy dali głos w odpowiedzi na Twoją, Panie Yayco, treść.
Dla mnie dajesz nam świadectwo, czcigodny Panie Yayco, że jednak jesteśmy dla Ciebie w jakiś sposób ważni, my osoby.
Nie odrzucasz nas, Panie Yayco, jak niechciane plewy. Nie zbywasz naszego istnienia wyniosłym milczeniem – za co jestem Ci, Panie Yayco, po stokroć wdzięczny.
I w tej trwającej rozmowie/pismowie jednak Twoja treść, do której jesteś tak Panie Yayco przywiązan, w innym świetle się może ukazać – i nam i Tobie.
Cała ta pismowa/rozmowa to jeden wielki dowód na prymat osoby nad tekstem!
I na potrzebę kontaktu z osobą...
Pozdrawiam wszystkich szanownych interlokutorów
RafalB -- 24.08.2008 - 18:14