Panie Rafale,

Panie Rafale,

to są dwie różne rzeczy.

Kiedy piszę, to w zasadzie mam w nosie, czy ktoś to przeczyta, czy nie. Piszę, bo mam parcie na klawiaturę. Gdybym miał takie parcie na robotę... ech!

Ale piszę w miejscu, gdzie czytelnicy mogą się wypowiadać wprost. Nawet Ci, którzy nie przeczytali tekstu (mnie się czasem tak zdarza, na niektórych blogach). I wtedy mamy nową sytuację.

Po pierwsze, tak jestem nauczony, że jak ktoś pyta to odpowiadam. Coś tam sobie myślałem, pisząc. Jeżeli ktoś to opacznie rozumie to wyjaśniam. Nie zmieniam tekstu. Nie dostosowuję go do potrzeb percepcyjnych czytelnika. Nie.

Po prostu staram się wyjaśnić o co mi idzie.

Czasem, po drugie, dzięki uwagom czytelników pojawiają się nowe konteksty, które – w skrajnym przypadku – mogą nie mieć nic wspólnego z tekstem pierwotnym (słyszałem, że Pan już wrócił, Panie Docencie, jak bąk rakiją opity, wpadnij Pan i do mnie przy okazji). To się rozmawia wtedy. Czasem się lekko rozmawia, a czasem ciężko.

Z fajnymi fajnie. Z niefajnymi niefajnie. Z mądrymi…

Panie Rafale. To, że się pisze dla siebie, nie oznacza, że się nie szanuje innych ludzi. Jeśli ktoś przyszedł do mnie i chce porozmawiać, to moim psim obowiązkiem jest mu odpowiedzieć. Choćby to miało być: Dziękuję, że Pan wpadł. Moja lista osób nieporządanych (a ściślej – ignorowanych) jest bardzo krótka. Jest mi głupio, że w ogóle istnieje. Są to osoby, z którymi rozmawiać nie umiem.

To, że pisząc mam głownie siebie na myśli, nie znaczy, że inni ludzie nie są dla mnie ważni, że nie chcę z nimi rozmawiać i ich do swego przekonać.

Ale to jest inna sprawa. Rozmowa jest inną formą sztuki, wymagającą co najmniej jednego współautora. Może Pan zasadnie zapytać: - A czy tym współautorem nie okaże się czasem koza?

A jakie to ma znaczenie panie Rafale?

Dla mnie żadne.

Dopóki koza pisze z sensem i pobudza resztki mojego aparatu umysłowego do działania, jest ok.

Ale prymat należy do tekstu. W rozmowie: do tekstu wymienianego. Mojego i kozy.

Zresztą, może ja też jestem tylko starym muflonem? Albo drużyną starszoharcerską?

Pozdrawiam Pana indywidualnie, jak najbardziej


Pan Y nie należy do bandy By: yayco (145 komentarzy) 23 sierpień, 2008 - 21:29
  • Pani Anno By: Gretchen (24.08.2008 - 13:51)
  • Panie Yayco, By: manna (24.08.2008 - 13:47)
  • Szanowna Pani Gretchen, By: yayco (24.08.2008 - 13:44)
  • Panie Yayco By: Gretchen (24.08.2008 - 13:12)
  • Pani Anno, By: yayco (24.08.2008 - 12:55)
  • Panie Mindrunnerze, By: yayco (24.08.2008 - 12:38)
  • Pani Gretchen, powrócona By: yayco (24.08.2008 - 12:25)
  • Panie Yayco: By: manna (24.08.2008 - 12:20)
  • RafaleB, By: manna (24.08.2008 - 12:08)
  • Panie Mindrunnerze, w kwestii zaśmiecania piszący By: yayco (24.08.2008 - 11:52)
  • Pani Anno, By: yayco (24.08.2008 - 11:49)
  • Szanowny Panie Rafale, By: yayco (24.08.2008 - 11:45)
  • Panie Yayco By: Plenczow (24.08.2008 - 11:42)
  • Panie Mindrunnerze, By: yayco (24.08.2008 - 11:38)
  • Panie Oszuście Najpierwszy, By: yayco (24.08.2008 - 11:37)
  • Szanowna Pani Gretchen, By: yayco (24.08.2008 - 11:37)
  • prawda? By: Gretchen (24.08.2008 - 11:15)
  • "Chyba" też jest dobre:) By: max (24.08.2008 - 11:12)
  • max By: Gretchen (24.08.2008 - 11:04)
  • Gretchen By: max (24.08.2008 - 10:57)
  • No i wróciłam By: Gretchen (24.08.2008 - 10:52)
  • @RafalB By: Plenczow (24.08.2008 - 10:44)
  • Panie Mindrunner! By: RafalB (24.08.2008 - 10:30)
  • Anno By: RafalB (24.08.2008 - 10:12)
  • Panie RafaleB By: Plenczow (24.08.2008 - 10:04)
  • Wiesz co, RafaleB, By: manna (24.08.2008 - 09:53)
  • Mindrunner By: RafalB (24.08.2008 - 09:36)
  • Życie jest gdzie indziej By: RafalB (24.08.2008 - 09:32)
  • Panie Y By: Plenczow (24.08.2008 - 09:01)
  • Czcigodny Panie Y. By: oszust1 (24.08.2008 - 05:38)
  • Panie Yayco By: Gretchen (24.08.2008 - 01:22)
  • Panie Merlocie, By: yayco (23.08.2008 - 23:39)
  • Panie Yayco, By: merlot (23.08.2008 - 23:14)
  • Panie Merlocie, By: yayco (23.08.2008 - 22:45)
  • Panie Yayco, By: merlot (23.08.2008 - 22:22)