moim zdaniem w Internecie precyzja jest niezbędna. To co normalnie załatwia ton głosu, mimika i inne takie, tu pozostaje niedokończone. Dlatego uściślam jak mogę. Nawet przy beczce napisałem, na wszelki wypadek, że ona nie od kapusty jest.
Bo ja mam wielką wiarę w to, że czytelnicy wszystko zrozumieją, ale chciałbym być zabezpieczonym na wypadek kogoś takiego jak ja, co to zaraz zrozumie inaczej. I da wyraz.
Z Kleyffem szło mi raczej o to, że on odrzucaąc jeden rodzaj więzi, wskazuje zaraz na inny. Ja odrzucam więź formalną i nie widzę szans na więź innego rodzaju. W efekcie akcentuję nie więź, a zrozumienie (w sensie rozumienia słów, pojęć, albo co daj Panie Boże – intencji).
Może powinienem z tej samej piosenki Jacka Kleyffa (dla mnie fundamentalnej) zacytować inny fragment:
Masz prawo nie rozumieć mnie, bo przecież wszystko się dziś zmienia, i płyną punkty odniesienia, lecz tylko nie zrozum mnie źle. Masz prawo nie rozumieć mnie, lecz, błagam nie zrozum mnie źle.
Jak już ma być pozytywnie, to zamiast _bandy_chciałbym porozumienia. Chciałbym, ale, jako realista, nie przewiduję.
Z kapciami może być problem, bo ja, jako wirtualny, to niekoniecznie, a N biega po lokalu na bosaka. A jak będzie chłodniej, to w skarpetkach. A skarpetek ruszyć nie da, bo jego one są. I już.
Pozdrawiam, ciesząc się, że narastające problemy prowadzić będą no nieustająych rozmów
Panie Griszqu,
moim zdaniem w Internecie precyzja jest niezbędna. To co normalnie załatwia ton głosu, mimika i inne takie, tu pozostaje niedokończone. Dlatego uściślam jak mogę. Nawet przy beczce napisałem, na wszelki wypadek, że ona nie od kapusty jest.
Bo ja mam wielką wiarę w to, że czytelnicy wszystko zrozumieją, ale chciałbym być zabezpieczonym na wypadek kogoś takiego jak ja, co to zaraz zrozumie inaczej. I da wyraz.
Z Kleyffem szło mi raczej o to, że on odrzucaąc jeden rodzaj więzi, wskazuje zaraz na inny. Ja odrzucam więź formalną i nie widzę szans na więź innego rodzaju. W efekcie akcentuję nie więź, a zrozumienie (w sensie rozumienia słów, pojęć, albo co daj Panie Boże – intencji).
Może powinienem z tej samej piosenki Jacka Kleyffa (dla mnie fundamentalnej) zacytować inny fragment:
Masz prawo nie rozumieć mnie,
bo przecież wszystko się dziś zmienia,
i płyną punkty odniesienia,
lecz tylko nie zrozum mnie źle.
Masz prawo nie rozumieć mnie,
lecz, błagam nie zrozum mnie źle.
Jak już ma być pozytywnie, to zamiast _bandy_chciałbym porozumienia. Chciałbym, ale, jako realista, nie przewiduję.
Z kapciami może być problem, bo ja, jako wirtualny, to niekoniecznie, a N biega po lokalu na bosaka. A jak będzie chłodniej, to w skarpetkach. A skarpetek ruszyć nie da, bo jego one są. I już.
Pozdrawiam, ciesząc się, że narastające problemy prowadzić będą no nieustająych rozmów
yayco -- 25.08.2008 - 13:00