mnie się tak kojarzy. To moja ocena. Te teksty są szalenie subiektywne, zauważył Pan?
Ale, tak jak wyżej napisałem, nie uważam, że moje oceny są sprawiedliwe i uniwersalne. Są moje.
Chciałem tylko napisać jak ja odbieram kawałek świata wokoło mnie. Dziś. Kiedy jestem chory i ogólnie zniechęcony.
Ale to nie jest ocena uniwersalna. Mogła by być inna, gdybym czuł się lepiej na duszy i na ciele.
Zresztą, gdyby była uniwersalna, to byłaby głupia podwójnie, bo dotyczyłaby także mnie. Ja też odwiedzam cmentarze. Zapalam światło i kładę kwiaty.
A jeśli tak, to czy różnię się od innych?
Wie Pan. To jest tak, że ten tekst spiąłem świąteczną klamrą. Tak mi się spodobało.
Ale to nie jest tekst świąteczny. To co dla mnie ważne, jest w środku, nie zaś po brzegach.
Na TXT jest wiele tekstów, prezentujących bardzo rożne stanowiska w tej mierze. Proszę zauważyć, że pod żadnym z nich nie zabrałem głosu.
A sądy subiektywne… Ech…
Kiedyś pewien znajomy zaprowadził mnie na cmentarz, bo wiedział, że lubię sobie opisywać miejscowość przez pryzmat cmentarza. Rzeczywiście, miałem taką fazę. Akurat wtedy siedziałem w socjologii społeczności lokalnych i potrzebny mi był prosty klucz.
Obejrzałem sobie ten cmentarz i szybciutko zbudowałem teorię o tym, że wysokie nagrobki świadczą o wysokim mniemaniu o sobie miejscowej ludności. Gdyby wtedy istniało słowo lans, to pewnie bym go użył. Ale to za komunizmu było.
A kolega się długo ze mnie śmial. A potem wyjaśnił mi, że stan wód gruntowych jest taki, że trzeba zmarłych chować w kryptach, a nie grzebać w ziemi. Bo pogrzebanych wody gruntowe przesuwają. Al ludzie chcieli, żeby groby wyglądały jak groby. Więc te krypty są jak wysokie groby.
Od tego czasu staram się nie osądzać cmentarzy.
Pozdrawiam
PS. Niewątpliwie też brakuje, w cytowanym przez Pana zdaniu, przecinka. Dziękuję.
Tak Panie Igło,
mnie się tak kojarzy. To moja ocena. Te teksty są szalenie subiektywne, zauważył Pan?
Ale, tak jak wyżej napisałem, nie uważam, że moje oceny są sprawiedliwe i uniwersalne. Są moje.
Chciałem tylko napisać jak ja odbieram kawałek świata wokoło mnie. Dziś. Kiedy jestem chory i ogólnie zniechęcony.
Ale to nie jest ocena uniwersalna. Mogła by być inna, gdybym czuł się lepiej na duszy i na ciele.
Zresztą, gdyby była uniwersalna, to byłaby głupia podwójnie, bo dotyczyłaby także mnie. Ja też odwiedzam cmentarze. Zapalam światło i kładę kwiaty.
A jeśli tak, to czy różnię się od innych?
Wie Pan. To jest tak, że ten tekst spiąłem świąteczną klamrą. Tak mi się spodobało.
Ale to nie jest tekst świąteczny. To co dla mnie ważne, jest w środku, nie zaś po brzegach.
Na TXT jest wiele tekstów, prezentujących bardzo rożne stanowiska w tej mierze. Proszę zauważyć, że pod żadnym z nich nie zabrałem głosu.
A sądy subiektywne… Ech…
Kiedyś pewien znajomy zaprowadził mnie na cmentarz, bo wiedział, że lubię sobie opisywać miejscowość przez pryzmat cmentarza. Rzeczywiście, miałem taką fazę. Akurat wtedy siedziałem w socjologii społeczności lokalnych i potrzebny mi był prosty klucz.
Obejrzałem sobie ten cmentarz i szybciutko zbudowałem teorię o tym, że wysokie nagrobki świadczą o wysokim mniemaniu o sobie miejscowej ludności. Gdyby wtedy istniało słowo lans, to pewnie bym go użył. Ale to za komunizmu było.
A kolega się długo ze mnie śmial. A potem wyjaśnił mi, że stan wód gruntowych jest taki, że trzeba zmarłych chować w kryptach, a nie grzebać w ziemi. Bo pogrzebanych wody gruntowe przesuwają. Al ludzie chcieli, żeby groby wyglądały jak groby. Więc te krypty są jak wysokie groby.
Od tego czasu staram się nie osądzać cmentarzy.
Pozdrawiam
PS. Niewątpliwie też brakuje, w cytowanym przez Pana zdaniu, przecinka. Dziękuję.
yayco -- 02.11.2008 - 14:42