Panie Igło,

Panie Igło,

gdyby to było seminarium, to miałby Pan kłopoty większe ze zrozumieniem tego co ja piszę.

Ja nie wołam do Pana ,żeby Pan ze mną gadał. Mam to w nosie.

Ja stwierdzam, że Pan nie pisze o tym, o czym ja napisałem.

Czy można to prościej wyrazić?

Spróbuję:

Nic pan nie zrozumiał, a jeśli nawet, to w żaden sposób nie wyraziło się to w Pana odpowiedzi.

A jak Pan chce jeszcze prosćiej:

Nie zamierzam rozmawiać na poziomie przez Pana sugerowanym, ani o rzeczach, o których Pan pisze.

I może mnie Pan wyśmiewać do woli.

To zdaje się jedyne co Panu zostało: chodzić po cudzych blogach i wyśmiewać ich autorów.

Oczywiście mógłby Pan tych autorów pobanować, czego Pan jednak nie czyni.

Mógłby Pan też zamknąć to całe TXT w cholerę, bo co to jest, że ludzie piszą co innego niż Pan rozumie. Nieporządek.

Ale Pan nie zamyka na razie.

Za co, uniżenie, Panu dziękuję


Ja i moje lustro: intymność By: yayco (25 komentarzy) 2 listopad, 2008 - 11:42